Ludzie nie chcą oddawać ziemi pod CPK. "Za takie pieniądze nikt nie kupi mieszkania"

Krzysztof Sobiepan
Ministerstwo Infrastruktury chce zaproponować wyższe odszkodowania za przesiedlenie rolników z terenów, na których ma powstać Centralny Port Komunikacyjny. Mieszkańcy wskazują jednak, że proponowane pieniądze są śmiesznie małe. "Jeśli ktoś ma hektar, to dostanie ok. 50 tys. zł odszkodowania. Za takie pieniądze nie kupi mieszkania" – wylicza gminny sekretarz.
Mieszkańcy terenów przeznaczonych pod CPK nie garną się do ich sprzedania (fot. Lech Gawuc/REPORTER)

Wywłaszczenia pod CPK

Nowy projekt ustawy Ministerstwa Infrastruktury zakłada wyższe odszkodowania dla właścicieli działek, na których ma stanąć Centralny Port Komunikacyjny. Mieszkańcy Baranowa, Teresina, Wiskitków oraz gminach ościennych nie dają się jednak nabrać na obietnice i nadal nie mają zamiaru się wyprowadzać – pisze Money.pl

Proponowany przez resort infrastruktury bonus ma wynosić 10 proc. wartości całej nieruchomości – gruntu i budynków. Dodatkowe środki to zaś kolejne 20 proc. od wartości obiektów budowlanych czy lokalu stojącego na prywatnej ziemi.


Pomysły ze stolicy szybko zetknęły się jednak z brutalną rzeczywistością na miejscu.

– Mamy tu taką rolniczkę, która ma w gospodarstwie 120 krów. Co jej po tym 10-procentowym bonie. Jak ma za to te zwierzęta przetransportować na Pomorze lub Śląsk, jeśli ją tam przeniosą? – pyta Jarosław Przepiórowski, sekretarz gminy z Baranowa.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że do tej pory jedynie trzy osoby zgodziły się dobrowolnie odsprzedać państwu swoje gospodarstwa. MI chwali się zaś, że we wrześniu CPK zakupiło pierwsze nieruchomości, a do udziału zgłaszają się kolejne osoby.

Przepiórowski przytacza też historie starszego rolnika. Najpierw państwo wywłaszczyło go z ziemi, bo budowano tam autostradę. Przeniósł się w te okolice i po raz drugi rządzący chcą wyrwać zapuszczone już korzenie pod swój projekt.

Mieszkańcy nie zamierzają tanio sprzedać swojej ziemi.

– Chcą wyceny po 100 zł za metr kwadratowy ziemi, a z tego, co wiemy, CPK proponowało im dziesięć razy mniej. Jeśli ktoś przykładowo ma hektar, to dostanie ok. 50 tys. zł odszkodowania. Za takie pieniądze przy obecnej drożyźnie na rynku nieruchomości nie kupi mieszkania – podkreśla rozmówca Money.pl.

Od 2022 r. zaczną się przymusowe wywłaszczenia z tych terenów.

Zarobki w CPK

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, płace w zarządzie spółki zajmującej się projektowaniem Centralnego Portu Komunikacyjnego oscylują wokół 40 tys. zł. Średnie wypłaty w całej firmie – około 10 tys. zł. Pracują tam głównie ludzie blisko związani z PiS.

Zgodnie z planami rządu, prace mają rozpocząć się w 2023 r. a zakończyć w 2027 roku. Sam pomysł powstał i został przyjęty przez rząd w listopadzie 2017 r., zaś w czerwcu 2018 r. prezydent podpisał specustawę, która miała umożliwić budowę portu.

Rządowym pełnomocnikiem do spraw budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego jest poseł PiS Marcin Horała. Miał on zatwierdzić wypłatę blisko 30 mln zł pensji dla osób zatrudnionych przy projekcie. Jak wynika z odpowiedzi na interpelację senatora PO Krzysztofa Brejzy, taką kwotę na pensje dla pracowników CPK wypłacił do grudnia 2020 r.

Dodatkowe 2,7 mln zł spółka wydała na wynagrodzenia dla osób na umowach cywilnoprawnych. Średnie wynagrodzenie w CPK wynosi około 10 tys. zł. Zatrudnienie w CPK od 2019 do końca 2020 r. wzrosło o ponad 150 proc., z około stu do 260 osób.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl