Francja da swoim obywatelom pieniądze, by poradzili sobie z inflacją. Oto ile dostaną

Natalia Gorzelnik
38 milionów Francuzów, którzy zarabiają mniej niż 2000 euro netto miesięcznie, będzie mogło skorzystać z jednorazowej pomocy, która zostanie rozdysponowana głównie w grudniu – zapowiedział premier Francji Jean Castex. "Dodatek inflacyjny" ma zrekompensować wzrost cen energii, paliw i innych produktów.
38 milionów Francuzów otrzyma od rządu tzw dodatek inflacyjny (fot. 123rf.com)

Inflacja we Francji

"Dodatek inflacyjny" to środek przyjęty przez francuski rząd w celu przywrócenia siły nabywczej w obliczu gwałtownie rosnących cen energii i na stacjach paliw - podaje francuski dziennik "Le Figaro". Premier Francji Jean Castex zapowiedział przyznanie wsparcia w czwartek, w wywiadzie dla telewizji TF1.

– Bezpośredni dodatek wydaje się być najuczciwszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem problemu szybkiego wzrostu cen – przekonywał Castex, cytowany przez PAP.

Pomoc będzie dystrybuowana automatycznie. Kryterium jej przyznania mają być zarobki. Próg stanowi 2000 euro, czyli mediana pensji we Francji. Pracujący w prywatnych przedsiębiorstwach otrzymają pieniądze pod koniec grudnia, pracownicy sektora publicznego w styczniu. Dodatek będzie się również należał samozatrudnionym, bezrobotnym i emerytom.


Premier zapowiedział również, że zamrożone na cały 2022 rok zostaną ceny gazu we Francji. Od stycznia gaz podrożał tam o 57 proc., co oznacza wydatki większe o średnio 800 euro rocznie.

Zdaniem polityka wzrost cen energii jest tymczasowy, ale rząd musi podjąć działania, by podwyżki nie hamowały procesu wychodzenia francuskiej gospodarki z kryzysu wywołanego pandemią Covid-19 - podaje Business Insider Polska.

Inflacja w Polsce

Jak wynika z najnowszego komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego, poziom inflacji we wrześniu sięgnął aż 5,9 proc. rok do roku. To więcej, niż prognozował sam GUS. Przypomnijmy, że w sierpniu 2021 poziom inflacji wyniósł 5,5 proc., co stanowiło najwyższy wynik od 20 lat.

– Główna rola w ograniczaniu inflacji przypada NBP. Niestety stanowisko RPP trudno uznać za racjonalne – mówi były wiceminister finansów, członek RPP Jan Czekaj. – Niestety prezes Glapiński wciąż powtarza, że obecna inflacja ma charakter przejściowy i tak jak pojawiła się niespodziewanie, tak niespodziewanie sama z siebie zniknie.

– Niekontrolowana inflacja może powrócić do poziomów sprzed rozpoczęcia transformacji. To byłby czarny scenariusz dla polskiej gospodarki – kwituje ekspert.
Czytaj także: Czarny scenariusz dla Polski. “Czeka nas spirala płacowo- inflacyjna”

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl