Drożyzna nie oszczędziła domowych przetworów. Po kieszeni biją nawet ceny słoików
Trwa sezon na powidła śliwkowe, przetwory z dyni i jesiennych jabłek. Na kiszenie czeka kapusta i warzywa korzeniowe. Miłośnicy słoików, zamiast skupić się na przetworach, łapią się jednak za głowę. Również ich nie oszczędziła wszechobecna drożyzna.
Drogie przetwory
Miłośnicy przetworów najbardziej skarżą się na rosnące ceny owoców i warzyw, chociaż boleśnie odczuwalne są też zwyżki mediów i dodatków do słoika.– Mieszkam na wsi i przygotowuję przetwory głównie z produktów, które sama wyhoduję – mówi pani Krystyna. – Bywam jednak na bazarze i porównuję ceny z ubiegłorocznymi. Na przykład jabłka okoliczni mieszkańcy sprzedawali za 1 zł za kilogram, a w tym roku trzeba zapłacić już 3 zł. Odczułam też wyższe ceny przy zakupie cukru, który podrożał o jedną trzecią do zeszłego roku.
Pani Krystyna skarży się również na rosnące ceny słoików. Jak przekazuje, podrożały o około połowę. – Posiłkuję się słoikami od znajomych, którzy nie robią przetworów, bo surowiec jest drogi. Podrożał z resztą też gaz - w zeszłym roku kosztował za 1 butlę 50 zł. a teraz kosztuje 70 zł.
– Energia drożeje, a bez niej przetworów się nie zrobi – przyznaje Iza Kulińska, autorka bloga kulinarnego Smaczna Pyza. – Przez to szczególnie mogą nas uderzyć po kieszeniach powidła i dżemy. To je gotuje się i smaży najdłużej i zużywa przez to najwięcej gazu lub prądu.
Problemy branży
Rosnące ceny to problem również dla firm, które specjalizują się w "kupnych" słoikach. Pani Kamila, przedstawicielka jednego z rodzinnych zakładów przetwórstwa przekazała nam, że z powodu rosnących cen firma jest w trudnej sytuacji. – Chodzi nie tylko o koszty surowców czy prądu, ale przede wszystkim o rosnące koszty pracy. Postanowiliśmy jednak zagryźć zęby i to przeczekać. Mamy nadzieję, przyszły rok będzie bardziej łaskawy. Dlatego podnieśliśmy ceny jedynie o około 3 procent. Ale z tego co wiem, w sklepach nasze produkty są sprzedawane drożej już o jakieś 10 procent.
Niestety, jak wynika z zapowiedzi ekspertów, ceny żywności - w tym warzyw i owoców - będą w przyszłym roku dalej szły w górę. Warzywa już teraz podrożały średnio o 17,8 proc. Największe wzrosty w obrębie tej kategorii dotyczą kapusty – 52,7 proc., ziemniaków – 33,9 proc., cebuli – 22,6 proc. oraz pomidorów – 21,9 proc.
Czytaj także: Część Polaków przejdzie na przymusowy wegetarianizm. Tak podrożeje żywność do końca roku
Droższe słoiki
Dobrych wieści nie ma również Gerard Malko z hurtowni taniesloiki.pl. Jak informuje, od stycznia przyszłego roku spodziewany jest gwałtowny wzrost cen samych słoików.– Niektórzy w branży na fali tego, że wszystko drożeje "wykorzystali okazję" i podnieśli ceny słoików już teraz. My nie zdecydowaliśmy się na taki krok, jeżeli są różnice w cenie to nieodczuwalne, na poziomie grosza lub dwóch. Ale drastyczna podwyżka dopiero przed nami.
Jak przekazał pan Gerard, w branży mówi się, że ceny nakrętek od stycznia przyszłego roku pójdą w górę o 30 lub nawet 50 procent. – To już będzie bardzo odczuwalne i mocno odbije się na cenach słoików w sklepach – zaznacza.
Na spodziewaną zwyżkę wpływ mają mieć przede wszystkim rosnące ceny paliwa - co przekłada się na rosnące koszty transportu. Na branży odbijają się też rosnące ceny stali na światowych rynkach.
Tanie przetwory - jak?
Czy w obliczu szalejącej drożyzny da się obniżyć cenę przetworów? – Oczywiście, że się da, trzeba jednak tylko trochę pokombinować – uśmiecha się Iza Kulińska. Autorka bloga zebrała kilka dobrych rad na tańsze słoiki.
- Szukaj tańszych surowców - na straganach czy w sklepach najbardziej wyeksponowane są owoce i warzywa najładniejsze, a tymczasem na przetwory nadają się jak najbardziej te zniekształcone czy mniejsze, mniej urodziwe. Oczywiście muszą być świeże i zdrowe.
- Zbieraj sam/sama - cześć owoców można zbierać samemu podczas wycieczek - np. jabłka ze zdziczałych jabłoni, jagody w lesie, dzika róża i inne dzikie owoce. Czasami plantatorzy ogłaszają, że można do nich przyjechać i wziąć owoce czy warzywa za darmo, lub za symboliczną opłatą - pod warunkiem, że samemu się je zbierze. Albo przywiozą do domu w skrzynkach, dużo taniej, pod warunkiem zamówienia kilku skrzynek. Wystarczy zamówić grupowo np. z sąsiadami.
- Myśl ekonomicznie - bardziej opłaca się robić więcej kiszonek zamiast marynaty w occie, bo kiszonek nie trzeba pasteryzować ani gotować zalewy (wody) dłużej niż do samego zagotowania. Nie tylko wyjdzie taniej, ale też zdrowiej.
- Słoik-swapping - słoiki myję i używam ponownie. Zbieram je też po całej rodzinie i znajomych, a potem dokupuję tylko zakrętki. To działa! - przekonuje pani Iza.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl