Wielka rewolucja w pożyczkach. “Z rynku zostaną zgliszcza”
Ten projekt wprawił w drżenie przedstawicieli branży pożyczkowej. Jak podkreślają, nowela ustawy “antylichwiarskiej” ma moc rażenia “bomby atomowej”. Przedstawiciele firm wytykają, że przez nowe regulacje ich dochody spadną o połowę. Wiele firm pożyczkowych po prostu zniknie z rynku.
Ustawa “antylichwiarska”
Projekt ustawy, do tej pory, zdawał się być pilnie strzeżonym sekretem. Założenia nowych regulacji były znane szczątkowo, z wypowiedzi wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła. W końcu, “po pół roku chowania projektu pod korcem przez resort sprawiedliwości” przedstawiono założenia ustawy “antylichwiarskiej” - podaje “Puls Biznesu”.Projekt wzbudził od razu potężny niepokój w branży, bo są w nim rozwiązania, o których wcześniej w ogóle nie było mowy. Obawy wzmaga też tempo prac - nowela ma być przyjęta w trybie pilnym, czyli jeszcze w tym roku. Przewidywane vacatio legis to zaledwie 30 dni.
Firmy pożyczkowe w tarapatach
Poważne kłopoty będą miały na przykład małe firmy pożyczkowe, działające w formie spółki z o.o. Część z nich po prostu zniknie z rynku. Zgodnie z założeniami, pieniądze będzie mogła pożyczać spółka akcyjna o kapitale minimum 1 mln zł. Obecnie próg kapitałowy jest znacznie niższy i wynosi 200 tys. zł.Rządowy projekt zakłąda również, że koszty pozaodsetkowe pożyczek mają być liczone zgodnie ze wzorem 10 proc. plus 10 proc., przy czym łącznie nie mogą przekroczyć 25 proc. pożyczonej kwoty. Ta regulacja ma sprawić, że przychody całej branży zostaną obcięte o połowę.
Inny przepis może uderzyć w pożyczkodawców bez solidnego zaplecza finansowego. "Wprowadza on (projekt) zakaz finansowania się na rynku z obligacji detalicznych oraz crowdfundingu. Firmy niemające bogatej spółki matki albo dobrych relacji z bankami (o które jest trudno, bo branżę pożyczkową obciąża... ryzyko regulacyjne) znajdą się w poważnych tarapatach" -podaje Puls Biznesu.