Polacy masowo chcą iść na te studia. Lider mógł być tylko jeden

Krzysztof Sobiepan
Absolwenci liceum w nadal dużej większości decydują się na kontynuację nauki na studiach. Od lat masowo chcą się dostać na jeden, bardzo przyszłościowy kierunek. Co ciekawe, tam gdzie zgłasza się najwięcej osób często jest się łatwiej dostać, niż na bardziej wyśrubowane kierunki. Gdzie było najwięcej osób na jedno miejsce?
Absolwenci liceum wybrali studia. Najpopularniejsza była informatyka Fot. Przemek Swiderski/Reporter
Jak pisze Bankier.pl, oficjalne dane wskazują że aż 74,56 proc. osób rozpoczynających kształcenie wyższe wybrali studia pierwszego stopnia bądź jednolite magisterskie. To ponad 428,3 tys. osób. Studia drugiego stopnia rozpoczęło zaś 108,9 tys. osób, o 6 tysięcy mniej niż w 2020 r.

67,68 proc. świeżo upieczonych studentów wybrało uczelnie publicznie. Najpopularniejszy jest tryb stacjonarny.

Bilans resortu edukacji i nauki z rekrutacji na rok akademicki 2021/2022 jak zwykle podaje też obłożenie poszczególny kierunków. Królowa od lat jest ta sama – najwięcej osób chce zostać informatykami. Lista top 10 kierunków studiów wg liczby zgłoszeń przedstawia się następująco: Liczba zgłoszeń to jednak nie wszystko. Okazuje się, że studia, na które najtrudniej się dostać są zupełnie inne. MEiN prowadzi statystyki, gdzie na jedno miejsce jest ponad 4 kandydatów. Top 10 według tej miary to: Co ciekawe, kierunek informatyka i systemy informacyjne znalazł się dopiero na 15. miejscu. O jedno miejsce walczyło tam nieco ponad 13 osób. Identyczne obłożenie miały studia dot. projektowania i budowy jachtów.


Ilościowo najwięcej osób zgłosiło się na studia na Uniwersytecie Warszawskim (41,4 tys. osób). Drugi był Uniwersytet Jagielloński w Krakowie (36,8 tys. osób), a trzecia – Politechnika Warszawska (43,5 tys. osób).

Najbardziej oblegane są zaś Politechnika Gdańska (8,2 k/m), Politechnika Warszawska – (7,7 k/m) oraz Politechnika Poznańska – (6,2 k/m). Uniwersytet Warszawski ma już tylko 4,8 kandydata/miejsce.

Praca w logistyce

W INNPoland.pl pisaliśmy ostatnio, że to nie informatycy są obecnie najbardziej poszukiwani na rynku pracy. To różnego rodzaju pracownicy sektora logistycznego otwierają listę stanowisk, które jest najtrudniej obsadzić – tak samo w Polsce, jak i na świecie.

Według raportu "Niedobór talentów" ManpowerGroup, w Polsce szczególny problem jest z obsadzeniem takich stanowisk, jak: magazynier, operator wózka widłowego, bocznego oraz wysokiego składu. Na rynku brakuje także inżynierów, kierowników zarządzających zespołami, a także spedytorów, specjalistów ds. zarządzania stockiem, jakością, eksportem czy gospodarką magazynową.

Logistyka to jedna z branż, która niezależnie od pandemii, a czasem nawet za jej sprawą, odnotowuje najbardziej dynamiczne wzrosty i nabiera coraz większego znaczenia. Dodatkowo spektrum obowiązków tak zwanych logistyków jest bardzo szerokie, począwszy od planowania zapasów, poprzez koordynację pracy magazynu, operowanie wózkiem widłowym, aż do planowania i realizacji transportu. Tak szeroki wachlarz zadań już wprost przekłada się na istotną liczbę osób w każdym przedsiębiorstwie, dedykowanych do logistycznej obsługi przepływów – tłumaczy Marta Cudziło, kierownik Centrum Logistyki w Sieć Badawcza Łukasiewicz – Instytut Logistyki i Magazynowania.

Wbrew pozorom, jak ocenia ekspertka, wielu obszarów logistyki nie da się zautomatyzować i przez to zmniejszyć zapotrzebowania dla pracowników.

– Ogromne znaczenie logistyki dla właściwego funkcjonowania handlu, w parze z wielością działań, jakie obejmuje logistyka, w zasadzie są gwarantem co najmniej niemalejącego zapotrzebowania na pracowników w tej dziedzinie. Trendy rozwoju logistyki, takie jak cyfryzacja czy automatyzacja nie zastopują tego zapotrzebowania, ale wpłyną na pewną modyfikację kompetencji wymaganych od logistyka: konieczne będzie doświadczenie, specjalizacja i umiejętność korzystania z technologii. Te cechy są w cenie, i to coraz wyższej – dodaje Marta Cudziło.