Polski Ład: trwa cięcie pensji. Pracodawcy chcą dorobić się kosztem pracowników

Konrad Bagiński
Część pracodawców obniża pensje swoim pracownikom, wykorzystując do tego Polski Ład – alarmuje "Rzeczpospolita". Obcinają zarobki o tyle, ile pracownik zyskałby na nowych przepisach podatkowych, zatrzymując różnicę dla siebie. ZUS i PIP zapowiadają kontrole warunków zatrudnienia.
Część pracodawców tnie zarobki swoim pracownikom, zabierając im zyski z Polskiego Ładu ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
Proceder nie jest oczywiście masowy, ale daje się zauważyć. Państwowe instytucje są oburzone praktykami niektórych przedsiębiorców. Na czym polega ich trik? Wiadomo, że część pracowników na Polskim Ładzie zyska – chodzi przede wszystkim o osoby zarabiające poniżej średniej. W przypadku osób na pensji minimalnej ulga dla klasy średniej oraz podwyższona kwota wolna od podatku przynosi nawet 150-200 złotych wyższe zarobki (w ujęciu miesięcznym).

Część pracodawców postanowiła obniżyć pracownikom pensje o kwoty, które mieli oni zyskać w ramach rozwiązań Polskiego Ładu - czytamy w dzienniku "Rzeczpospolita". ZUS i Państwowa Inspekcja Pracy zapowiada walkę z takimi nieuczciwymi praktykami pracodawców.
Czytaj także: Największe ofiary Polskiego Ładu. Sprawdź, czy stracisz na nowych rozwiązaniach podatkowych
Jak zauważa dziennik, to rozwiązane kusi jednak niektóre firmy. Tym bardziej, że wielu pracodawców obawia się kosztów, które niesie ze sobą Polski Ład. Rzeczpospolita szacuje, że jeśli pracodawca na jednym pracowniku może oszczędzić około 200 zł, to już przy stu oszczędności przedsiębiorcy wyniosą prawie ćwierć miliona złotych. Gdy takich pracowników jest tysiąc, roczne oszczędności wyniosą już dwa i pół miliona złotych.

Jest akcja, jest reakcja

Walkę z takim podejściem zapowiada już minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.


- Wątpliwości pracownika co do naliczania składek przez pracodawcę wyjaśni ZUS, a nieuczciwymi praktykami zajmie się Państwowa Inspekcja Pracy. Nie ma naszej zgody na próby wykorzystania przepisów na niekorzyść pracowników - podkreśla Maląg.

- Główny Inspektor Pracy, jak i okręgowe inspektoraty wnikliwie będą przyglądać się tego typu sygnałom i je weryfikować. Nie ma zgody na nieuczciwe praktyki pracodawców. Proszę zgłaszać takie przypadki do inspekcji pracy – poinformował Jarosław Leśniewski, zastępca Głównego Inspektora Pracy.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl