Pechowa siódemka – w USA najwyższa inflacja od prawie 40 lat. Co to oznacza dla dolara?
W środę o 14:30 podano wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w USA. Tak wysokiej inflacji Amerykanie nie widzieli od 40 lat.
Rekordowa inflacja w USA
W czerwcu 1982 świat wyglądał inaczej. Rozpoczęła się wojna libańska, końca dobiegały natomiast walki o Falklandy. Konserwatyzm rządził zarówno w USA, jak i w Wielkiej Brytanii. Swoje 18 lat rządów na stanowisku I sekretarza KPZR kończył Leonid Breżniew. W Polskiej Republice Ludowej trwał stan wojenny. Tym, co łączyło obie strony Atlantyku była wysoka inflacja. Niestety łączy i dziś.Inflacja w Stanach Zjednoczonych•Fot. Bloomberg
Wysoka inflacja w USA, co dalej?
– Jeśli okaże się, że inflacja utrzymuje się na wysokim poziomie dłużej niż oczekiwano, to będziemy musieli podnieść wyżej stopy procentowe – zapowiedział we wtorek Powell cytowany przez CNBC. – Wykorzystamy nasze narzędzia, by przywrócić inflację do właściwego poziomu – dodał. Jego słowa padły w czasie 2,5-godzinnego wystąpienia przed senacką komisją ds. bankowości, mieszkalnictwa i spraw miejskich.Od kwietnia 2020 r. główna stopa procentowa w USA mieści się w przedziale 0-0,25 proc. W wystąpieniu przed Senatem szef Fed zapowiedział na 2022 r. całą serię podwyżek stóp.
– Jeśli wysoka inflacja się utrwali, jeśli zakorzeni się w naszej gospodarce i myśleniu ludzi, co nieuchronnie doprowadzi do zwiększenia ekspansywnej polityki monetarnej – powiedział. – To może doprowadzić do recesji, co będzie negatywne dla pracowników – dodał.
Co to oznacza dla dolara?
Jak ocenia Bartosz Sawicki, analityk portalu walutowego Cinkciarz.pl, Rezerwa Federalna stoi przed podwójnym zadaniem: jej celem są stabilne ceny przy jednoczesnym pełnym zatrudnieniu. W tej chwili priorytetem jest zwalczenie rekordowej inflacji, co jest zmianą o 180 stopni względem początku pandemii."Taka ocena została w pełni odzwierciedlona we wczorajszym przesłuchaniu Jerome’a Powella w Kongresie związanym z powołaniem decydenta na drugą kadencję w roli sternika Rezerwy Federalnej. Przekonywał on, że Fed jest w stanie opanować presję cenową bez wyraźnych szkód dla koniunktury. Uspokoiło to rynek obligacji, akcji, ale jednocześnie lekko podkopało dolara – w wycenie amerykańskiej waluty uwzględniona jest znaczna doza zacieśniania polityki pieniężnej i potrzebne są nowe, silne bodźce do jej umocnienia" – ocenił ekspert.
W przyszłości takim bodźcem może się stać kwestia bilansu Fed. Powell podkreślił również, że obecna wartość aktywów w rękach banku centralnego jest niebezpiecznie wysoka i będzie wymagać redukcji.
Przypomnijmy, że w ramach walki z pandemicznym załamaniem wzrostu gospodarczego i w celu zapobieżenia paraliżowi rynków finansowych została ona napompowana z 4,2 do 8,8 biliona dolarów. Poprzednia odsłona redukcji sumy bilansowej (nazywanej za oceanem ilościowym zacieśnianiem) przebiegała bardzo powoli.
"Tym razem konieczne może okazać się bardziej zdecydowane działanie. Jest to jednak na tyle odległa i nieostra perspektywa, że nie powinna w najbliższym czasie stawać się motywem przewodnim w notowaniach. W tej chwili inwestorzy skupieni są na terminie pierwszej podwyżki i skali wzrostu stóp w 2022 roku" – podkreślił Sawicki.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl