Rząd będzie trąbił o obniżce VAT-u. Sprzedawcy muszą uczestniczyć w propagandzie

Konrad Bagiński
Zmniejszony do zera VAT na żywność i obniżony do 8 proc. podatek od paliw wymagają odpowiedniej oprawy propagandowej. Od lutego do lipca każdy sprzedawca żywności będzie musiał mieć przy kasie tabliczkę z hasłem o obniżce VAT. To nie wszystko – odpowiednią informację musi dołączyć do paragonu.
Sklepikarze i handlowcy będą musieli informować klientów o zmniejszeniu VAT na żywność i paliwa 123RF/skynetgame
"Do dnia 31 lipca 2022 r. sprzedawca dokonujący sprzedaży towarów spożywczych zamieszcza przy kasie rejestrującej w lokalu przedsiębiorstwa, w którym dokonywana jest sprzedaż tych towarów, czytelną informację, że od dnia 1 lutego 2022 r. do dnia 31 lipca 2022 r. dla towarów spożywczych obowiązuje stawka podatku od towarów i usług obniżona do wysokości 0 proc." - czytamy w projekcie ustawy obniżającej VAT na żywność i paliwa.

Podobne informacje będą musiały też być eksponowane na stacjach benzynowych. Treść lekko zmieniona - "Od 1 lutego 2022 r. do dnia 31 lipca 2022 r. sprzedaż paliw silnikowych jest objęta stawką podatku od towarów i usług obniżoną do wysokości 8 proc.”. To wymóg, który sprzedawcy są w stanie bez większego problemu zrealizować. Ale w projekcie zapisano też, że informacja o niższej stawce podatku musi być też prezentowana "przez każdorazowe dołączenie do faktury lub innego dokumentu, z którego wynika zapłata należności".


- Zastanawiam się czy ja mam wydrukować na własny koszt ulotki i rozdawać je klientom? Teoretycznie coś takiego mógłbym drukować na paragonie z kasy fiskalnej, ale nie za bardzo wiem jak to zrobić. Może Biedronka czy Lidl dadzą radę, ja nie mam pojęcia. Nie wiem też ile papieru pójdzie na tę propagandę – mówi INNPoland.pl jeden ze sprzedawców. Dziennie wystawia kilkaset paragonów. Dodaje, że w ostateczności zamówi sobie pieczątkę z odpowiednim tekstem i będzie ją przybijał na każdym paragonie.

Pilnujcie cen - mówi premier

Wcześniej Morawiecki zaapelował też o pilnowanie czy handlowcy odpowiednio obniżyli ceny produktów.

- Dbajmy o to, by rzeczywiście do tego doszło, pilnujmy cen, czy sklepikarze, handlowcy doprowadzą do obniżki cen - mówił premier Morawiecki podczas anonsowania obniżki podatku VAT na żywność. Sklepikarze są wstrząśnięci. "Chce powołać Społeczne Brygady Pilnowania Cen?" - pytają.

- Do zera obniżamy VAT na żywność. Koszt tej zmiany przekroczy 6-7 mld zł - stwierdził wczoraj premier Morawiecki. Zwrócił się też do sprzedawców, by uwzględnili zmianę stawki w cenach produktów. A do społeczeństwa, by pilnowało sklepikarzy i handlowców - i sprawdzało, czy faktycznie obniżyli ceny żywności.

- Apeluję do wszystkich przedsiębiorców, którzy handlują towarami żywnościowymi o odpowiednie obniżenie cen produktów. To jest bardzo ważne. To nie jest dzisiaj zarobek przedsiębiorców, to jest część, która trafia do budżetu państwa polskiego - mówił Morawiecki. Pogroził też, że do sprawdzenia, czy ceny zostały obniżone uprawnione są m.in. inspekcja handlowa oraz UOKiK.

Nie wiadomo jednak, czy społeczeństwo zauważy ewentualne obniżki. Eksperci cytowani przez "Rzeczpospolitą" już dawno wskazywali, że zerowy VAT na żywność to groszowe obniżki dla konsumentów. Oznacza to, że cena chleba spadnie o ok. 15 groszy, kilograma kurczaka – o ok. 40 gr, a dziesięciu jaj – o ok. 34 gr.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl