On sam przeciwko reżimowi. Haker z USA odłączył od sieci... całą Koreę Północną

Natalia Gorzelnik
Mieszkaniec USA, który na co dzień zajmuje się hakowaniem, mocno zirytował się, gdy okazało się, że ktoś odpłacił mu tym samym. Jego irytacja wzrosła tym bardziej, gdy okazało się, że za atak odpowiadają koledzy po fachu z Korei Północnej. Wtedy haker znany pod pseudonimem P4x postanowił się zemścić.
Jeden haker zablokował internet w Korei Północnej Fot. KCNA via KNS/Associated Press/East News

Korea bez internetu

W końcu wiadomo, skąd wzięły się dziwne problemy z dostępem do sieci Korei Północnej. Przypomnijmy – padały różne rządowe strony (z dostępnych w odizolowanym kraju zaledwie kilkudziesięciu) m.in. witryna linii lotniczych Air Koryo po oficjalny portal dyktatora Kim Dzong Una.

Niektórzy obserwatorzy Korei Północnej obawiali się, że wydarzenie może mieć związek z serią testów rakietowych przeprowadzonych przez reżim. Ataki hakerskie miałyby być w takim przypadku celowymi cyberatakami hakerów innych rządów, które miały zastraszyć i utemperować działania Korei – donosi Wired. Prawda okazała się jednak zgoła inna.


Internet w niemal całej Korei Północnej wyłączył jeden haker z USA. Zrobił to w spodniach od piżamy, jedząc chipsy, w trakcie oglądania "Obcego". Posługujący się pseudonimem P4x mężczyzna wyjaśnił dziennikarzom portalu, że był jedną z ofiar ataku cybernetycznego, jaki w zeszłym roku północnokoreańscy agenci wymierzyli w zachodnich ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa. Wkurzył się i postanowił się zemścić.

Jak tłumaczy, mocno zaniepokoiło go to, że uderza w niego całe państwo. Mimo że udało mu się zablokować atak i nie stracił żadnych danych, natychmiast podjął działania. Dodatkowym motorem był brak wyraźnej reakcji ze strony rządu USA. – To było coś, co należało zrobić – tłumaczy. – Jeśli nie pokażemy im, że my też mamy zęby, to w przyszłości takie wydarzenia będą się powtarzać – dodał.

F**k North Korea

P4x twierdzi, że znalazł w systemach północnokoreańskich wiele niezałatanych luk, które umożliwiły mu samodzielne przeprowadzanie ataków typu DDOS. Haker odmówił jednak publicznego ujawnienia tych luk, bo – jak twierdzi – pomogłoby rządowi Korei Północnej w obronie przed jego działaniami.

Amerykański haker pokazał dziennikarzom "Wired" zrzuty ekranu, które mają wskazywać na jego odpowiedzialność za atak na północnokoreańskie serwery.

P4x prowadzi równocześnie kampanię mającą na celu rekrutację "aktywistów" do projektu działającego w tzn. dark webie. Projekt ten nosi nazwę FUNK, co jest skrótem od f**k (pi****lić – przyp. red.) Koreę Północną.
Czytaj także: Po lekcjach hakują szkolne sieci. Plaga młodocianych cyberprzestępców w podstawówkach

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl