PGE ma dość Warszawy. Oto gdzie planuje przenieść się spółka

Krzysztof Sobiepan
23 lutego 2022, 10:19 • 1 minuta czytania
Polska Grupa Energetyczna wyprowadza się z Warszawy. Głowna siedziba spółki ma być przeniesiona w inne miejsce, co firma argumentuje cięciem kosztów i podążaniem za nowymi trendami na rynku pracy. Gdzie znajdzie się nowa siedziba PGE?
Siedziba PGE w Warszawie przeniesie się do Lublina Fot. Arkadiusz Ziolek/ East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

PGE przenosi siedzibę z Warszawy do Lublina

Polska Grupa Energetyczna upubliczniła projekty uchwał, które mają być dyskutowane na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu państwowej firmy, zaplanowanym na 30 marca. Jednym z projektów jest przeniesienie siedziby PGE z Warszawy do Lublina – pisze PAP Biznes.


"Zmiany rynkowe w świecie post-COVID przekładają się na zwiększoną presję na pozyskiwanie talentów, zwłaszcza na wysokokonkurencyjnym rynku warszawskim. Średni wzrost pensji w gospodarce o 9,8 proc. w 2021 r. i wyższa rotacja tworzą utrudniony dostęp do zasobów ludzkich oraz ryzyko niekontrolowanego wzrostu kosztów osobowych spółki PGE" – argumentuje spółka w uzasadnieniu.

Dokument dodaje, że zmiana po części wynika z odmiany rynku pracy w pandemii COVID-19, m.in. oczekiwań możliwości pracy zdalnej i hybrydowej wśród kadry. Potencjalny wzrost rotacji pracowników (9,5 proc. w 2021 r.) może mieć zaś nawet wpływ na ciągłość biznesową i zmniejszyć konkurencyjność rynkową firmy.

Właśnie dlatego nowotworzone Centrum Wiedzy i Rozwoju PGE powstanie w Lublinie, co "pozwoli na pozyskiwanie nowych talentów na atrakcyjnym pod względem dostępności i kosztów rynku lubelskim".

Podsumowując – pracownicy z Warszawy życzą sobie zarabiać zbyt dużo i odchodzą, by pracować dla innych firm.

Minister klimatu chwali się rachunkiem za prąd

Jak pisaliśmy w INNPoland, Polacy boją się ostatnio otwierać skrzynki na listy. Rachunki za prąd potrafią nieprzyjemnie zaskoczyć, nawet w czasie działania tarczy antyinflacyjnej. Są jednak tacy, którzy zachowują zimną krew.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa odniosła się do obaw Polaków o drożyznę związaną z cenami energii w rozmowie z "Super Expressem". Mówiła o rachunku za prąd, który miała otrzymać kilka dni przed wywiadem.

– Rachunek za prąd nie jest aż tak wysoki, jak niektórzy straszyli, że będzie. Zwłaszcza że dzięki działaniom rządu wszyscy Polacy korzystają z rządowej tarczy antyinflacyjnej i obniżki cen energii. Od razu powiem, że nie dostałam jeszcze rachunku za gaz, więc ciężko mi określić, ile zapłacę za gaz. Wracając jednak do rachunku za energię – pierwszy raz do rachunku została dołączona informacja dodatkowa – poinformowała szefowa resortu.

Anna Moskwa wyjaśniała, że w otrzymanym dodatku – infografice – rozpisano informacje w kontekście energii. – W głównej części grafiki jest informacja o opłacie emisyjnej, która wynosi ok. 60 proc. ceny prądu – poinformowała.

To nie pierwsza tego typu akcja. Jeszcze w grudniu podobne informacje propagował y koncerny energetyczne, dołączając do rachunków ulotki, z których wynikało, że aż 59 proc. rachunku za prąd to "uprawnienia do emisji CO2 wynikające z polityki klimatycznej UE". Z zestawienia dołączanego do rachunków wynikało, że w skład ceny prądu wchodzą opłaty klimatyczne (59 proc.), koszty produkcji energii (25 proc.), koszty OZE i efektywności energetycznej wynikające z polityki UE (8 proc.), koszty własne sprzedawców, czyli m.in. obsługa klienta i zatrudnienie pracowników (6 proc.). Do tego dochodzi 1 proc. akcyzy i 1 proc. marży sprzedawcy energii.