Kredyty tylko dla wybranych. Ich oprocentowanie może przekroczyć 8 proc.
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w lutym liczba udzielonych kredytów hipotecznych (14,9 tys.) spadła do najniższego poziomu od czterech lat. Po raz ostatni takie poziomy obserwowano w grudniu 2017 r. (13,5 tys.). Duża w tym zasługa podwyżek stóp procentowych, które sprawiły, że dostępność kredytów hipotecznych bardzo mocno spadła. "Niestety pod tym względem będzie jeszcze gorzej" – przyznają eksperci Expander Advisors i Rentier.io w raporcie przesłanym redakcji INNPoland.
Będzie trudniej o kredyt
Jak pisaliśmy w naszym artykule Komisja Nadzoru Finansowego nakazała bankom, aby do końca marca wprowadziły nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej.
Zgodnie z rekomendacją KNF, banki muszą przyjmować, że stopy procentowe wzrosną aż o 5 pkt. proc. (dotychczas 2,5 pkt. proc.) w porównaniu do poziomu w dniu udzielania kredytu.
"Jeśli jakiś bank dotychczas zakładał wzrost o 2,5 pkt. proc., a teraz podwyższy ten próg do 5 pkt. proc., to dostępna kwota kredytu spadnie aż o 18 proc.. Jeśli więc ktoś w marcu może liczyć np. na 300 000 zł, to od kwietnia w części banków dostanie 246 000 zł. Należy jednak dodać, że niektóre banki już wcześniej zakładały wyższy wzrost stóp niż 2,5 pkt. proc. więc w części z nich wpływ nowej rekomendacji może nie być aż tak drastyczny" – wyjaśniają twórcy raportu.
Oprocentowanie kredytów hipotecznych może przekroczyć 8 proc.
Dostępność kredytów spada przede wszystkim przez coraz wyższe stopy procentowe. Jeszcze na początku października WIBOR 6M, który jest najczęściej stosowany jeśli chodzi o nowo udzielane kredyty, wynosił 0,32 proc. Obecnie jest to już 4,99 proc.
Jak podają eksperci Expandera i Rentier.io, notowania kontraktów terminowych pokazują, że za pół roku ta stawka może wzrosną do 6,5 proc. "Wtedy oprocentowanie większości nowo udzielanych kredytów przekraczałoby 8 proc., a dostępna kwota dla wspomnianej wcześniej osoby spadłaby do 227 000 zł, czyli prawie o połowę" – czytamy.