Presja działa. Polska firma z listy wstydu ogranicza biznes w Rosji

Krzysztof Sobiepan
31 marca 2022, 11:02 • 1 minuta czytania
Konsumencki bojkot firm zostających w Rosji mimo wojny w Ukrainie działa. Opublikowana niedawno lista wstydu skurczyła się już o jedną czwartą. Z głównego zestawienia znikła też jedna z dwóch firm z Polski. Druga z nich nie złożyła jednak deklaracji wstrzymania biznesu w Moskwie.
Część firm nadal działa w Rosji Fot. AP/Associated Press/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Lista wstydu - Polpharma w nowym miejscu

W ostatnią sobotę Yale School of Management opublikowała tzw. listę wstydu, czyli firm zostających w Rosji. Takie zestawienie poskutkowało praktycznie natychmiastowo.


Z głównej listy zniknęło już 10 na 42 wymienione firmy, co oznacza, że marki ogłosiły wstrzymanie interesów bądź wycofanie się z Rosji po publikacji Yale i negatywnej reakcji klientów. Obecnie lista liczy 41 pozycji, bo badacze dopisują do niej też nowe marki.

Jak wyglądają zmiany? Wcześniej pisaliśmy, że na liście wstydu są dwie polskie firmy – Polpharma i Cersanit.

W przypadku koncernu farmaceutycznego badacze Yale przepisali firmę na tzw. listę mniejszego wstydu. Trafiają tam firmy, które wydają się "kupować czas", np. przez same zapowiedzi lub wstrzymanie nowych inwestycji.

– Po wyjaśnieniach spółki Polpharma Group B.V., naukowcy Yale University dokonali korekty na liście firm prowadzących działalność w Rosji, korygując nieścisłości i przesuwając Polpharmę do innej kategorii – podała Business Insiderowi Magdalena Rzeszotalska, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w ZF Polpharma.

Wcześniej przedstawicielka firmy informowała, że Polpharma ograniczyła dostawy leków dla Rosji do produktów "pediatrycznych oraz stosowanych w stanach nagłych lub w terapii chorób przewlekłych".

Cersanit cały czas znajduje się zaś na głównej liście wstydu. Firma nie złożyła nowych deklaracji dot. swojej działalności w Rosji. Przypomnijmy, że spółka ma dużą inwestycje w kraju agresora – wartą 200 mln euro fabrykę płytek tuż pod Moskwą. Swoją drogą – otwartą w 2014 r., tuż po aneksji Krymu.

Najbardziej radykalny krok wykonał południowoafrykański koncern Naspers. W Rosji zatrudnia 4 tys. osób, w witrynie ogłoszeniowej Avito. Właściciel marki zdecydował się wydzielić tę firmę poza struktury i odciąć się od niej, jako niezależnego podmiotu rosyjskiego.

Aktualna lista wstydu: te firmy działają w Rosji

Najbardziej znane marki z listy wstydu Yale School of Management wyglądają następująco (firmy, które ignorują wojnę):

Aktualna mniejsza lista wstydu

Znane marki z mniejszej listy wstydu. Firmy te "kupują czas" – zostają w Rosji, ale m.in. wstrzymują inwestycje, reklamy bądź rozwój:

Subway nadal działa w Rosji

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Subway w najlepsze sprzedaje kanapki w Rosji.

To, że wciąż jest otwarta w kraju, sieć tłumaczy tym, że jest franczyzą, przez co zamknięcie działalności nie jest wcale proste. Jak wyjaśniła firma w oświadczeniu wydanym na początku miesiąca, Subway stoi po stronie Ukrainy, ale nie jest w stanie – w tej chwili – wycofać się ze sprzedaży w kraju agresora.

Nasze myśli są z mieszkańcami Ukrainy i jesteśmy zaangażowani we wspieranie tych, których dotknęły tragiczne wydarzenia w regionie. Oprócz współpracy z naszymi franczyzobiorcami w całej Europie w zakresie dostarczania posiłków uchodźcom, przekierujemy wszelkie zyski z działalności w Rosji na działania humanitarne wspierające Ukraińców dotkniętych wojną. Komunikat Subway

Jak podaje tastingtable.com, sieć tłumaczy, że wszystkie jej restauracje w Rosji są niezależnie własnością oraz są obsługiwane i zarządzane przez niezależnego franczyzobiorcę. "Nie kontrolujemy bezpośrednio tych niezależnych franczyzobiorców i ich restauracji” – zarzeka się Subway.

Co ciekawe, takich samych argumentów używał na samym początku m.in. Starbucks. Sieć przekonywała, że jej rosyjskie kawiarnie – 130 lokali – należą do rosyjskich przedsiębiorców. Niedługo potem, po publikacji tzw. "listy wstydu" profesora Jeffreya Sonnenfelda – przedstawiającej marki, które wciąż zarabiają w Rosji – okazało się jednak, że coś konkretniejszego w tym temacie zrobić może.

Starbucks zdecydował wtedy, że zawiesza wszelką działalność gospodarczą w Rosji – w tym wysyłkę swoich produktów do franczyzowych kawiarni. Firma dodała, że Alshaya Group z siedzibą w Kuwejcie, która prowadzi co najmniej 100 kawiarni Starbucks w Rosji, "zapewni wsparcie prawie 2000 partnerów w Rosji, których utrzymanie zależy od Starbucks".