"Pojemnik na zwłoki" w sklepie Leroy Merlin. Ostry protest przeciw firmie działającej w Rosji

Krzysztof Sobiepan
06 kwietnia 2022, 15:56 • 1 minuta czytania
W sklepach Leroy Merlin, pojawiły się "pojemniki na zwłoki" zamiast koszy na odpadki, miotły służą do "zamiatania poczucia winy", a młotki ślusarskie są przeznaczone "do zabijania". To początek nowej akcji społecznego bojkotu francuskiej sieci Leroy Merlin, która zostaje w Rosji mimo agresji kraju na Ukrainę. Artysta zachęca internautów do zamiany cenników w sklepie.
Akcja bojkotu Leroy Merlin poniosła się w internecie Fot. facebook.com/bartek.kielbowicz
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Akcja bojkotu LeroyMerlin – #PobierzWydrukujPodmień

Artysta Bartosz Kiełbowicz rozpoczął akcję bojkotu Leroy Merlin – #PobierzWydrukujPodmień. W serwisach społecznościowych wstawił pliki z podmienionymi cennikami sieci Leroy Merlin, która od długiego czasu robi interesy z Rosją, nawet gdy inne firmy wycofują się z kraju agresora na Ukrainę.


Zamysł jest prosty, a jego cel to przemówić do konsumentów którzy nie zdają sobie sprawy z uwikłania Leroy Merlin albo je ignorują. W udostępnionym przez niego pliku znajdziemy pakiet cen i wlepek do wykorzystania. Są to:

Rodzina, która stoi za Leroy Merlin

W INNPoland.pl pisaliśmy wcześniej przeglądowy artykuł o markach Auchan, Decathlon i Leroy Merlin – biznesach należących do rodziny Mulliez, jednej z najbogatszych familii w Europie.

Chociaż od czasów założyciela rodu znacznie zwiększyła się skala prowadzonego przez rodzinę biznesu, nie zmieniły się podstawy, na jakich jest on budowany. Naczelną zasadą jest "tous dans tout" – dosłownie: "wszyscy (członkowie rodziny) we wszystkich (biznesach)". Poprzez wspólny holding, każdy akcjonariusz posiada udziały we wszystkich spółkach. Dodatkowo, spółki grupy Mulliez nie są notowana na giełdzie.

W obliczu odcinania się od żarłocznego kapitalizmu i konsekwentnego deklarowania wartości chrześcijańskich, tym bardziej niezrozumiała jest decyzja, jaką podjęło AFM po inwazji Rosji na Ukrainę. Mimo, że większość globalnych firm zdecydowała o opuszczeniu Rosji, większość marek Mulliezów zapowiedziało, że będą kontynuowały swoją działalność.

Samo Leroy Merlin ma zatrudniać w Rosji 36 000 pracowników w 107 hipermarketach w 62 miastach. Dla tej sieci Rosja to po Francji drugi najważniejszy rynek. Auchan prowadzi tam 231 sklepów i zatrudnia ponad 30 tysięcy osób. Łączna sprzedaż w supermarketach sięga 3,2 miliarda euro. Decathlon ma w Rosji 60 sklepów, główne w okolicach Moskwy.

Czytaj także: https://innpoland.pl/177580,rodzina-mulliez-wlasciciele-leroy-merlin-auchan-i-decathlon

Jak tłumaczyli przedstawiciele Auchan w jednym z niewielu wydanych w tej sprawie komunikatów, ​​sieć nie może zamknąć sklepów, bo jej celem "jest wyżywienie ludności rosyjskiej i ukraińskiej oraz wyżywienie ludności krajów, w których jesteśmy obecni". Odwołano się m.in. do tego, że w czasie pandemii markety pozostały otwarte na przykład w Senegalu "kiedy były zamieszki, karmiliśmy Senegalczyków. Naszym zadaniem jest nakarmienie ludności".