Tajne przez poufne. Tak Putin chce ukryć zadłużenie Rosji
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Rosja ukrywa dług zagraniczny
"Bank Rosji czasowo zawiesił publikację kwartalnych danych dotyczących terminarz spłaty długu zagranicznego" – wskazała instytucja na oficjalnej stronie.
Jak pisze Reuters, dług Rosji jest teraz dość delikatnym tematem. Jak wskazała wcześniej agencja Moody's, są przesłanki by sądzić, że reżim Putnia jest niewypłacalny. Może o tym świadczyć chociażby próba obsłużenia obligacji rublami, a nie dolarami (jak wymagały tego warunki umowy).
"Rosja może zostać ogłoszona bankrutem w definicji Moody's, jeśli nie spłaci zobowiązań do 4 maja, czyli końca okresu karencji" – pisze agencja.
Rosja ma około 40 miliardów dolarów długu w obligacjach międzynarodowych, w 15 transzach wyemitowanych w dolarach lub euro – liczy Reuters. Agencja dodaje, że lokalne korporacje zgromadziły jednak dużo więcej zagranicznych zobowiązań.
Jeśli Rosja będzie technicznie niewypłacalna, dłużnicy najpewniej rozpoczną arbitraż i proces zajęcia zagranicznych aktywów państwa. Kraj nadal będzie jednak płacił swoim obywatelom, tyle że w rublach.
W zeszłym tygodniu bank centralny kraju w podobny sposób zawiesił dane dotyczące handlu zagranicznego, pierwszy raz od 1997 roku. Ostatnie dane mamy ze stycznia i wskazują, że nadwyżka kraju spadła do 21,17 miliardów dol., z 26,72 miliardów dolarów w grudniu 2021 r.
Techniczne bankructwo Rosji
Jak pisaliśłmy w INNPoland.pl, analitycy przewidują bliskie bankructwo kraju agresora na Ukrainę. Co to znaczy, że Rosja zbankrutuje i kto na tym straci? Takie pytanie Konrad Bagiński zadał Andrzejowi Kubisiakowi z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
- Rosja nie zapłaci odsetek od swoich obligacji a to odbije się na międzynarodowych inwestorach. Tak to najprościej można streścić – mówi Kubisiak. Tłumaczy, że de facto nie ma czegoś takiego, jak bankructwo państwa. W obecnej sytuacji mówimy o technicznym bankructwie.
- Jeśli kraj przestaje spłacać odsetki od swoich wypuszczonych wcześniej obligacji, uznaje się to za bankructwo – ale to jest termin techniczny. Kraj nie bankrutuje de facto nigdy. To nie jest bankructwo w takim powszechnym rozumieniu, porównywalnym na przykład do gospodarstwa domowego, gdy zaczyna brakować pieniędzy i jesteśmy windykowani - rozgranicza.
- Kiedy kraj przestaje regulować swoje zobowiązania dłużne - w tym wypadku chodzi głównie obligacje - jeśli nie są one wykupywane, uznaje się, że państwo jest technicznym bankrutem – nie jest w stanie regulować własnych zobowiązań – mówi Andrzej Kubisiak.