Tajne przez poufne. Tak Putin chce ukryć zadłużenie Rosji

Krzysztof Sobiepan
20 kwietnia 2022, 13:32 • 1 minuta czytania
Bank centralny Rosji wstrzymał publikację danych dot. długu zewnętrznego kraju. Ruch ten ma ukryć faktyczne zadłużenie kraju, który balansuje na granicy niewypłacalności. Eksperci wskazują, że reżim Putina już złamał zasady dot. obligacji i ma czas do 4 maja. Potem zaczną się konsekwencje.
Reżim Władimira Putina chce ukryć dług zagraniczny Rosji Fot. AA/ABACA/Abaca/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Rosja ukrywa dług zagraniczny

"Bank Rosji czasowo zawiesił publikację kwartalnych danych dotyczących terminarz spłaty długu zagranicznego" – wskazała instytucja na oficjalnej stronie.


Jak pisze Reuters, dług Rosji jest teraz dość delikatnym tematem. Jak wskazała wcześniej agencja Moody's, są przesłanki by sądzić, że reżim Putnia jest niewypłacalny. Może o tym świadczyć chociażby próba obsłużenia obligacji rublami, a nie dolarami (jak wymagały tego warunki umowy).

"Rosja może zostać ogłoszona bankrutem w definicji Moody's, jeśli nie spłaci zobowiązań do 4 maja, czyli końca okresu karencji" – pisze agencja.

Rosja ma około 40 miliardów dolarów długu w obligacjach międzynarodowych, w 15 transzach wyemitowanych w dolarach lub euro – liczy Reuters. Agencja dodaje, że lokalne korporacje zgromadziły jednak dużo więcej zagranicznych zobowiązań.

Jeśli Rosja będzie technicznie niewypłacalna, dłużnicy najpewniej rozpoczną arbitraż i proces zajęcia zagranicznych aktywów państwa. Kraj nadal będzie jednak płacił swoim obywatelom, tyle że w rublach.

W zeszłym tygodniu bank centralny kraju w podobny sposób zawiesił dane dotyczące handlu zagranicznego, pierwszy raz od 1997 roku. Ostatnie dane mamy ze stycznia i wskazują, że nadwyżka kraju spadła do 21,17 miliardów dol., z 26,72 miliardów dolarów w grudniu 2021 r.

Techniczne bankructwo Rosji

Jak pisaliśłmy w INNPoland.pl, analitycy przewidują bliskie bankructwo kraju agresora na Ukrainę. Co to znaczy, że Rosja zbankrutuje i kto na tym straci? Takie pytanie Konrad Bagiński zadał Andrzejowi Kubisiakowi z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

- Rosja nie zapłaci odsetek od swoich obligacji a to odbije się na międzynarodowych inwestorach. Tak to najprościej można streścić – mówi Kubisiak. Tłumaczy, że de facto nie ma czegoś takiego, jak bankructwo państwa. W obecnej sytuacji mówimy o technicznym bankructwie.

- Jeśli kraj przestaje spłacać odsetki od swoich wypuszczonych wcześniej obligacji, uznaje się to za bankructwo – ale to jest termin techniczny. Kraj nie bankrutuje de facto nigdy. To nie jest bankructwo w takim powszechnym rozumieniu, porównywalnym na przykład do gospodarstwa domowego, gdy zaczyna brakować pieniędzy i jesteśmy windykowani - rozgranicza.

- Kiedy kraj przestaje regulować swoje zobowiązania dłużne - w tym wypadku chodzi głównie obligacje - jeśli nie są one wykupywane, uznaje się, że państwo jest technicznym bankrutem – nie jest w stanie regulować własnych zobowiązań – mówi Andrzej Kubisiak.