ZUS się doigrał. Pracownicy idą na strajk, 500+ może być wstrzymane

Kamil Rakosza-Napieraj
31 maja 2022, 13:48 • 1 minuta czytania
Związkowa Alternatywa w ZUS zapowiedziała strajk generalny na 27 czerwca. Swoim zasięgiem obejmie on całą Polskę. Wśród postulatów m.in. wzrost płac i dymisji obecnej prezeski Zakładu, Gertrudy Uścińskiej.
Gertruda Uścińska – prezeska ZUS Fot. Łukasz Piecyk/Reporter
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

"Zarząd Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych podjął decyzję o rozpoczęciu strajku generalnego 27 czerwca bieżącego roku. Strajk będzie bezterminowy i obejmie cały kraj" – czytamy w komunikacie Związkowej Alternatywy.


Strajk generalny w ZUS

Jak wyjaśniają związkowcy, główną przyczyną decyzji o akcji strajkowej było zwolnienie dyscyplinarne liderki Związkowej Alternatywy w ZUS i zarazem głównej negocjatorki w sporze zbiorowym, Ilony Garczyńskiej.

25 maja kobieta otrzymała pismo, w którym została poinformowana, że pracodawca dyscyplinarnie rozwiązuje z nią umowę o pracę. Stało się tak, choć Ilona Garczyńska jest liderką związkową, której przysługuje ochrona zgodnie z ustawą o związkach zawodowych.

Jak podaje ZA, główne zarzuty wobec Garczyńskiej dotyczą krytyki antypracowniczych działań pracodawcy oraz nawoływania do akcji protestacyjnych. "To bulwersujący przejaw bezprawia i zamordyzmu PiS-owskiej władzy, a zarazem zamknięcie rozmów w prowadzonym w ZUS sporze zbiorowym naszego związku z pracodawcą" – czytamy.

– Chcą mnie zwolnić, bo powiedziałam, że jeśli nie znajdą się środki na godne wynagrodzenia dla pracowników, to zorganizuję strajk – mówiła Ilona Garczyńska w rozmowie z naTemat. Warto podkreślić, że nie jest to interpretacja Garczyńskiej, a oficjalne uzasadnienie ZUS.

W przekazanym do redakcji wniosku o zwolnienie urzędniczki widzimy 12 stron zapełnionych jej wypowiedziami dla prasy. Mają one stanowić poważne naruszenie dobrego imienia instytucji. Autorzy dokumentu nawet nie kryją, że chodzi o działalność związkową.

Postulaty związkowców

Związkowcy żądają podwyżki płac, natychmiastowego przywrócenia do pracy Ilony Garczyńskiej oraz dymisji prezeski ZUS, Gertrudy Uścińskiej.

Scenariusz jest realny, frustracja jest ogromna, pracownicy ZUS zarabiają niewiele ponad płacę minimalną, kierownictwo ZUS podchodzi arogancko i pogardliwie, są złe warunki BHP, 1,6 milionów nadgodzin tymczasem za część nie dostają środków – mówił w rozmowie z "Faktem" Piotr Szumlewicz, lider Związkowej Alternatywy.

Zdaniem Szumlewicza rozpoczęcie strajku, a zatem zaprzestanie pracy przez pracowników ZUS grozi brakiem wypłaty świadczeń realizowanych przez Zakład, a zatem m.in. emerytur oraz 500 plus.

Jak związkowiec chce wytłumaczyć ludziom, że nie dostaną swoich pieniędzy?

– Mogę odpowiedzieć do emerytów, ale też rodzin, bo to także chodzi o 500 plus – drodzy obywatele, rząd prowadzi antypracowniczą politykę, że doprowadził do ich (pracowników ZUS – red.) frustracji – tłumaczył w rozmowie z Agnieszką Burzyńską.

Rzecznik ZUS uspokaja

Do sytuacji w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych odniósł się przedstawiciel instytucji Paweł Żebrowski. "Wypłaty 500 plus i innych świadczeń nie są zagrożone. Nadal trwają rozmowy Zarządu ze związkami zawodowymi. Cyklicznie odbywają się spotkania z przedstawicielami strony społecznej" – czytamy w oświadczeniu przesłanym do redakcji naTemat. Żebrowski zapewnił, że kontynuowany jest dialog społeczny między stroną związkową, a pracodawcą. Jak ocenił, Ilona Garczyńska swoimi wypowiedziami "rozpowszechnia nieprawdziwe informacje". "Zakład Ubezpieczeń Społecznych uznaje za niedopuszczalne wypowiedzi związkowca, jako pracownika ZUS, szkalujące dobre imię Zakładu, jego kierownictwa, związków zawodowych i pozostałych pracowników" – dodał. Według Żebrowskiego, członkini związku zawodowego swoimi wypowiedziami może "zastraszać pracowników" i "wywoływać niepokój". "Na obecnym etapie sporu zbiorowego, tj. etapie rokowań, nawołuje do prowadzenia nielegalnych akcji protestacyjnych i wzywa wszystkich pracowników do udziału w strajku. Tym samym łamie prawo" – stwierdził.