Tyle kosztuje wyszkolenie kolejnej Igi Świątek. Nie wszystkich rodziców będzie na to stać

Maria Glinka
01 lipca 2022, 15:53 • 1 minuta czytania
Sukcesy polskich zawodników sprawiły, że coraz więcej rodziców wysyła dzieci na lekcje tenisa. To jednak dość kosztowna inwestycja - rzędu nawet 30 tys. miesięcznie. Podpowiadamy, ile i na co trzeba wydać, aby wychować sobie drugą Igę Świątek.
Koszty tenisa w Polsce Peter van den Berg / Avalon/Photoshot/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Najpierw Agnieszka Radwańska, a teraz Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Gwiazdy tenisa stały się wzorem do naśladowania dla młodych osób zafascynowanych sportem. Jednak, aby znaleźć się w czołówce tego prestiżowego sportu trzeba poświęcić dużo czasu i przygotować się na dość spory wydatek.


Tyle kosztuje tenis w Polsce. Pierwszy trener Świątek ujawnił szczegóły

O tym, ile kosztuje wychowanie tenisisty, a może i przyszłego mistrza Roland Garros opowiadał w rozmowie z TVPSport.pl pierwszy trener Igi Świątek, Artur Szostaczko.

- Treningi raz, dwa razy w tygodniu są w zasięgu każdego normalnie pracującego człowieka. Wydatki zaczynamy miesięcznie w granicach 500 zł - przyznał.

Jednak koszty rosną, gdy zawodnik wkracza na kolejny etap i zaczyna wyjeżdżać na turnieje ogólnopolskie i międzynarodowe. - Zakładamy, że taki rodzic musi się liczyć z wydatkiem 20-30 tys. zł miesięcznie - stwierdził.

Jak rozkładają się te koszty? Nie ma tenisa bez kortu, a wynajem to wydatek rzędu 50-80 zł za godzinę. Zawodnik musi mieć także rakiety, piłki i inni niezbędny sprzęt, na który trzeba wydać między 500 a 1500 zł na kilka miesięcy.

Ciężkie treningi wynagradzają turnieje, które również nie należą do najtańszych. Koszt to 500-2000 zł w zależności od liczby zawodów. Ta szacunkowa kwota uwzględnia hotele i dojazd. Na turniejowych trybunach powinien zasiadać dobry szkoleniowiec. Za trenera trzeba zapłacić między 500 a 2000 zł miesięcznie.

Firmy, sponsorzy i PZT. Przyszłe gwiazdy tenisa mogą liczyć na wsparcie

Skoro ten sport jest tak kosztowny to mogłoby się wydawać, że sam talent nie wystarczy, aby wspiąć się na tenisowy szczyt. Z pomocą przychodzą jednak firmy, które coraz chętniej inwestują w młode talenty. Przykładem może być Martyn Pawelski, który niedawno zameldował się w półfinale juniorskiego Roland Garros.

Rozwój zawodoników jest możliwy też dzięki projektowi SuperLigi, którego celem jest wprowadzenie światowych standardów tenisa do Polski. Ogromnym wsparciem są także sponsorzy. W puli nagród jest w sumie 2,5 mln zł, a najlepsza drużyna zgarnia 700 tys. zł. Gra jest więc warta zachodu.

Ważne inicjatywy podejmuje też Polski Związek Tenisowy (PZT). - Razem z ministerstwem i grupą Lotos stworzyliśmy program, dzięki któremu kluby i szkółki tenisowe dostały finansowanie, aby ten pierwszy krok dzieci mogły stawiać za darmo - tłumaczył w rozmowie z TVPSport.pl prezes PZT Mirosław Skrzypczyński.

Poza tym w Kozerkach ma zostać uruchomione Narodowe Centrum Tenisa. Prace już ruszyły, a otwarcie zaplanowano na 2024 r. Zawodnicy będą mogli korzystać z kortów twardych i ziemnych, hal treningowych, a także z hotelu czy restauracji. Niewykluczone, że dzięki temu grono młodych tenisistów jeszcze bardziej się powiększy i kolejni wielbiciele sportu będą mogli pójść w ślady Igi Świątek.