Inflacja dotarła do... toalet nad morzem. Turyści przecierają oczy ze zdumienia

Konrad Bagiński
04 lipca 2022, 16:47 • 1 minuta czytania
Nowa odsłona paragonów grozy. W tym roku skorzystanie z publicznych toalet w Gdańsku jest dwa razy droższe, niż przed rokiem - kosztuje 4 złote. Zarządca toalet w Kołobrzegu poszedł na całość i za wejście do swojego przybytku żąda absurdalnej kwoty 10 złotych.
Ceny toalet nad morzem nieprzyjemnie zaskoczyły turystów Marek BAZAK/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Od 4 lat skorzystanie z publicznej toalety w Gdańsku kosztowało 2 złote. Ale i do tych przybytków dotarła inflacja. Dziś, dzięki decyzji prezydenta Gdańska, wejście do toalety kosztuje już 4 złote. Turyści i mieszkańcy odbierają nowe ceny ze zdziwieniem. W komentarzach pojawia się sporo zrozumienia - bo w końcu mamy sporą inflację a ceny rosną - ale i złości, bo 4 złote za możliwość zrobienia siusiu albo czegoś większego to po prostu sporo.


Nowoczesne szalety miejskie, które stoją w sześciu lokalizacjach przy gdańskich plażach, wyglądają bardzo dobrze - pisze serwis Trojmiasto.pl. Ale jednocześnie pyta czy 4 złote z możliwość skorzystania z nich to nie za dużo?

Serwis przypomina, że w latach 2018-2020 na plaży w Gdańsku powstało łącznie sześć bliźniaczych nowoczesnych toalet. Obiekty powstały między Jelitkowem a Brzeźnem. Łączny koszt realizacji wszystkich obiektów wyniósł 5,9 mln zł - to daje prawie milion złotych na toaletę. Miasto z ich dzierżawy uzyskuje zaledwie 64 tysiące złotych rocznie, resztę bierze dla siebie firma dzierżawiąca owe przybytki. Ale ponosi też koszty wody, pensji pracowników i utrzymania toalet w czystości.

Siusiu coraz droższe

Internauci zwracają uwagę, że 4 złote to i tak niewiele w porównaniu do jednej z toalet w Kołobrzegu. Jej właściciel wycenił możliwość skorzystania z niej na równe 10 złotych. Mowa o kontenerze sanitarnym przy Kamiennym Szańcu. Władze Kołobrzegu zastrzegają, że nie mają z tym nic wspólnego. Toaleta należy do pobliskiej restauracji i jest dla jej klientów bezpłatna. 10 złotych muszą płacić osoby nie konsumujące nic w tym punkcie gastronomicznym. Można domniemywać, że cena ma po prostu odstraszać potencjalnych klientów. W Kołobrzegu działa kilka miejskich toalet, cena za wejście do nich nie jest wygórowana - to 2 złote.

Internauci zwracają uwagę, że 10 zł w Kołobrzegu i tak nie jest rekordem, bo ponoć w Krynicy Morskiej działała toaleta z ceną 25 złotych - tyle, co nocleg na tanim polu namiotowym albo agroturystyce. Inni narzekają, że do toalet nie dotarła jeszcze nowoczesność i zawsze trzeba mieć ze sobą gotówkę. Za toaletę nie da się zapłacić kartą, co dla wielu osób byłoby ułatwieniem.