Kuriozalne tłumaczenie zbyt późnego zakupu węgla. "Nikt nie był w stanie przewidzieć skutków"
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Eksperci od kilku tygodni grzmią, że szykuje się "trudna zima". Prezes PGE Wojciech Dąbrowski już zaapelował do klientów, aby przygotowywali się na najbliższe miesiące i oszczędzali energię. Okazuje się, że rząd swoje przygotowania dopiero rozpoczyna.
Polska dokupi węgiel. "To jest zadanie, które zlecił pan premier"
W środę premier Mateusz Morawiecki zlecił spółkom PGE Paliwa i Węglokoks zakup 4,5 mln ton węgla energetycznego. Giganci mają zrealizować polecenie szefa rządu do 31 sierpnia 2022 r.
Z treści dokumentu, do którego dotarł Onet, wynika, że surowiec pojawi się w Polsce do końca października. Pieniądze na jego zakup mają pochodzić z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Ze sprowadzonego węgla energetycznego mają korzystać gospodarstwa domowe.
Zmniejszenie ilości węgla na krajowym rynku to efekt sytuacji na świecie. Jednak jak zauważa Businessinsider.com.pl już w zeszłym roku wydobycie krajowe pokrywało 80 proc. zapotrzebowania.
Decyzja zbyt późna? Müller: nie dało się przewidzieć wszystkich konsekwencji wojny
W związku z najnowszą decyzją na rząd wylała się fala krytyki w sprawie zbyt późnego zamówienie węgla. O powody zwłoki w podjęciu tej decyzji był pytany w trakcie piątkowej konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller. Dziennikarze dopytywali, czy rząd nie wiedział, jakie są zasoby spółek.
- Spółki skarbu państwa na bieżąco zakupowały ten towar, jeżeli chodzi o rynek światowy. Natomiast ta decyzja pozwala, aby znalazło się odpowiednie dodatkowe finansowanie — przekonywał Müller.
Dopytywany, czy uda się sprowadzić węgiel w wyznaczonym terminie, zapewnił, że "robi wszystko, co możliwe, by dostępność węgla w Polsce była na jak najwyższym poziomie, po to, aby obniżać jego cenę". Rzecznik rządu nawiązał też do pytania o zbyt późną reakcję rządu. Odniósł się bezpośrednio do dziennikarza. - Nie wiem, czy pan żyje tylko w naszym lokalnym świecie, czy również europejskim i światowym — rozpoczął.
Müller wskazał, że "kryzys związany z węglem oraz dostawami węgla, gazu i energii elektrycznej obejmuje cały świat". - Wszystkie państwa na świecie, mimo tego, że istniało ogromne ryzyko ataku Rosji na Ukrainę, nie były przewidzieć wszelkich konsekwencji, które z tego wynikały — stwierdził.