Wiemy, jak będzie wyglądać najbliższa przyszłość. Bez banku energii w domu ani rusz
- Na tegorocznych targach IFA nowości było niewiele
- Cieszy duża liczba polskich wystawców
- Zaskakująco dużą popularnością cieszyły się banki energii i panele słoneczne
- Każdy producent elektroniki musi mieć w ofercie elektryczną hulajnogę, słuchawki i telewizor
- Rośnie segment elektroniki dla seniorów
Tegoroczna IFA, czyli berlińskie targi elektroniki po prostu się odbyły. To i tak sukces: rok temu skasowała je pandemia, trudno więc, by dziś – w obliczu nadciągającego kryzysu – były przeładowane nowościami. Ale kilka ciekawych rzeczy tam było.
Zacznijmy od całej gamy banków energii – czyli czegoś w rodzaju powerbanka, ale dla domu. Takie technologie oferowało przynajmniej kilku wystawców (firm handlowych, czyli tzw. resellerów) nie licząc. I większości przypadków można je spiąć z rozkładanym ogniwem solarnym, które taki bank będzie powolutku doładowywać.
Stoiska cieszyły się olbrzymim zainteresowaniem i trudno powiedzieć, czy to coś naturalnego w obliczu możliwych braków energii tej zimy, czy raczej przygotowanie do kolejnego sezonu wakacyjnego. Wszak taki bank energii to idealna sprawa na działkę, obozowisko etc. Tylko czy faktycznie aż tyle osób spędza czas w kamperach lub na łonie przyrody? Wątpię.
Druga ciekawa sprawa to niedobór na targach IFA nowości związanych z motoryzacją – tą tradycyjną. Elektryczne hulajnogi, skutery, rowery – owszem. Model na prąd pokazał nawet legendarny w naszym kraju Simson z NRD-owskim rodowodem. Poza tym takie urządzenie musi mieć w ofercie praktycznie każda firma, która chce uchodzić za w miarę nowoczesną.
Najciekawsze rozwiązanie motoryzacyjne pokazał brytyjski Nextbase, jeden z największych producentów kamerek samochodowych. Najnowsze modele iQ mają mieć (dzięki abonamentowi i Vodafone) stałą łączność z siecią. Dzięki temu będą w stanie przesłać od razu informację o wypadku do służb i naszych bliskich, a zaawansowane funkcje sztucznej inteligencji pozwolą nie tylko na rejestrowanie obrazu, ale i ostrzeganie przed wypadkami. Wykryją też próby włamania. Za kilka tygodni znajdziecie w INNPoland.pl recenzję nowych kamer. Przetestujemy też dla was kilka nowości od Huawei, ze smartfonem nova 10 na czele. Producent pokazał też wersję nova 10 Pro, tablet MatePad Pro i Watch D – nowy prostokątny zegarek.
Sporo ciekawych rzeczy pokazał też Samsung. Tu dominowały dwa trendy – telewizorowy i lodówkowy. Koreański producent postanowił znaleźć kolejną niszę na rynku i pokazał np. telewizor, który można postawić na tarasie. Zniesie ciepło, zimno, a nawet opady. Dodał do tego całą gamę ekranów zakrzywionych oraz masę nowości w sprzętach AGD. Najwięcej uwagi przyłożył chyba do lodówek, czyniąc je ładnymi i oszczędnymi.
Setki telewizorów, tysiące słuchawek
Zatrzymajmy się jeszcze chwilę przy telewizorach – w Europie znamy kilku, może kilkunastu producentów. Okazuje się, że w Azji są ich... setki. Modele oparte na Androidzie pokazywało na targach IFA prawdopodobnie kilkudziesięciu wystawców. Policzenie tego było trudne... Podobnie rzecz się miała ze słuchawkami. Pchełek do uszu i słuchawek na pałąku były tam tysiące. I chyba tylko jedne były warte uwagi – mowa o nowym modelu firmy Urbanista. Ma już w ofercie słuchawki z pałąkiem, na którym znajduje się panel słoneczny (Urbanista Los Angeles), teraz dodała do tego słuchawkami douszne (Urbanista Phoenix). W ich przypadku ogniwo słoneczne znajduje się na etui. I – jeśli wierzyć producentowi – przeciętny użytkownik może nie musieć ich nigdy podłączać do prądu z gniazdka. Mnóstwo funkcji i opcji za 150 euro za model Phoenix i prawie 200 za Los Angeles.
Pewnym zaskoczeniem było pojawienie się marek uznanych za wymarłe. Okazało się, że ciągle istnieje na przykład Nokia. Co prawda nie jest tą samą starą Nokią, bo prawo do nazwy ma teraz inna firma, ale za to ciągle jest fińska, a nie chińska. Sprzęty za to nie powalają nowoczesnością – to raczej rynkowe średniaki. Tłumów nie przyciągały, podobnie jak stoiska firm Aiwa, Kodak czy Agfa. Niestety, dobre lata mają już za sobą.
Polskie firmy w niezłej formie
Świetnie radziły sobie za to polskie firmy. Maxcom przyjechał na IFA z całą gamą smartwatchy oraz telefonami dla seniorów. Ich najnowszym hitem jest telefon wyglądający zupełnie jak stacjonarny, ale działający dzięki karcie SIM. A na dodatek ma wyświetlacz i kamerę, sprzężone z aplikacją WhatsApp. Wszystko w klasycznej obudowie. Niemieccy seniorzy – to potężny rynek! - powinni polubić to rozwiązanie.
Oblegane stoisko miała też wrocławska firma TelForceOne. Wypuściła na rynek nowe, ekologiczne modele etui na telefony, ładowarki i kable z nowej linii Bioio. Wszystko robione jest z materiałów z recyklingu, opakowane w minimalistyczne pudełka bez plastiku, na dodatek produkty są biodegradowalne. W całości, po wyrzuceniu po prostu się rozłożą. To robi wrażenie.
Spore kolejki tworzyły się też przed stoiskiem polskiej firmy 3mk. Nic dziwnego, bo zdecydowali się na zabezpieczenie folią telefonu każdego chętnego. Nie sprzedają folii, tylko usługę. Klient mówi, jaki ma model telefonu, a sprzedawca wrzuca dane do komputera. Ten uruchamia ploter tnący, który robi mu folię na zamówienie. Świetna sprawa – sprzedawca nie musi mieć iluś dziesiątek czy setek rodzajów produktów, bo wszystko zrobi z jednego kawałka folii. Jest w stanie zaoferować folię do niemal każdego telefonu i to od ręki.
Duże wrażenie robiło też stoisko marki Glovii. To marka ogrzewanych elektrycznie ubrań. W ofercie są rękawice, szaliki, bielizna, kurtki, buty i wkładki do butów. Mimo że za oknem mamy dopiero jesień, stoisko cieszyło się sporą popularnością. Ta odzież przeznaczona jest dla narciarzy, snowboardzistów, turystów i ludzi pracujących w trudnych warunkach.
To oczywiście tylko niewielka część polskich wystawców, było ich całkiem sporo. Pomimo faktu, że targi IFA były cieniem edycji sprzed pandemii, cieszy to, że się odradzają. I że polskie firmy stanowią spore grono wystawców i nie są jedynie tłem dla całej imprezy.