Polak, Węgier, dwa bratanki. Inflacja u Madziarów najwyższa od 26 lat
Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl >>
- Węgry walczą z najwyższą inflacją od 26 lat
- Madziarom nie pomagają układy z Rosją dotyczące dostaw gazu ziemnego
- Ekonomiści spodziewają się dalszego wzrostu wskaźnika cen towarów i usług
Sierpniowa inflacja na Węgrzech rok do roku osiągnęła 15,6 proc., co jest poziomem niespotykanym od maja 1996 roku. W ujęciu miesięcznym ogólny wzrost cen wyniósł 1,8 proc.
Rekordowa inflacja na Węgrzech
Jak czytamy w komunikacie ING, wzrost cen żywności pozostały kluczowym czynnikiem podwyższonej inflacji. Wzrosły one o prawie 31 proc. w ujęciu rocznym iw tym momencie nie możemy znaleźć ani jednej pozycji w koszyku konsumentów, w której inflacja jest jednocyfrowa (z wyjątkiem produktów o ograniczonych cenach). "Na Węgrzech za tani posiłek uważano kiedyś kromkę chleba z masłem lub słoniną. Dziś jest to luksusowy posiłek z inflacją 49,7 proc. (smalec), 54,5 proc. (masło) i 64,3 proc. (chleb)" – czytamy.
Na Węgrzech utrzymują się niższe ceny nośników energii, które wynikają z wprowadzonych przez rząd w Budapeszcie limitów cenowych. Dlatego ich inflacja wyniosła zaledwie 0,3 proc. miesiąc do miesiąca, co w rzeczywistości przełożyło się na niższy odczyt rok do roku.
Poza tym Gazprom w sierpniu rozpoczął przesyłanie dodatkowego gazu do Węgier. "Oznacza to, że rząd Orbana i Rosja dogadały się ws. dostaw. Mają one pomóc w uzupełnianiu zapasów przed zimą. Mowa o 700 milionach metrów sześciennych. Operacja przesyłania dodatkowego gazu wykonywana jest za pomocą gazociągu Turkish Stream. Węgry w około 85 procentach są zależne od rosyjskiego gazu i stanowczo sprzeciwiają się sankcjom UE na jego import" – wyjaśniał next.gazeta.pl.
Inflacja na Węgrzech przekroczy 20 procent?
Ekonomiści ING uważają, że inflacja na Węgrzech w dalszym ciągu będzie rosła.
"Zakres i czas szczytu presji cenowej nadal zależą od limitów cenowych, które obowiązują do 1 października. Spodziewamy się jedynie stopniowego wycofywania, a tym samym przewidujemy, że do końca tego roku inflacja zasadnicza osiągnie szczyt w okolicach 22 proc. rdr. Jeśli jednak rząd zlikwiduje limity cenowe za jednym razem, może to spowodować wydruk inflacji powyżej 20 proc. w październiku. Średnio prognozujemy 14 proc. głównego odczytu w 2022 r., z 15 proc. inflacją w 2023 r. jako efekt przeniesienia, który będzie ogromnym impulsem dla przyszłorocznego odczytu. W drugiej połowie 2024 roku inflacja spadnie do 3 proc." – czytamy w ich analizie.
Jednocześnie na Węgrzech w dalszym ciągu podnoszone są stopy procentowe banku centralnego. Stopa bazowa na Węgrzech po ostatniej w poprzednich miesiącach, szesnastej podwyżce wynosi 11,75 proc. Analitycy ING spodziewają się stopy końcowej na poziomie 14 proc., osiągniętej do końca roku ze stopniowym spowolnieniem cyklu zacieśniania.
Pomysły Orbana okazały się klapą
Jak pisaliśmy w INNPoland, w listopadzie 2021 r. wprowadzono ceny maksymalne na paliwa — benzyna Pb95 i olej napędowy nie mogą być droższe niż 480 forintów/1 l (około 5,71 zł).
Pod koniec lipca zaczęły obowiązywać nowe zasady, zgodnie z którymi za taką cenę mogą tankować wyłącznie kierowcy prywatnych samochodów, taksówek i maszyn rolniczych na węgierskich tablicach rejestracyjnych. Wszyscy pozostali, w tym zagraniczni turyści, płacą za paliwo po cenach rynkowych, które są znacznie wyższe — wahają się między 745 a 820 forintów (8,90-9,70 zł).
W związku z tym niektórzy właściciele stacji benzynowych muszą dopłacać do rządowego pomysłu limitów cen. Część z nich już się zbuntowała i zawiesiła działalność, która przynosiła więcej strat niż zysków. Pod koniec lipca kilka stacji Shell zamknęło się na dobre.
To nie jedyny pomysł Orbana na walkę z inflacją. W maju węgierski rząd ogłosił windfall tax, czyli specjalny podatek od nadzwyczajnych zysków. Objęte są nim branże, które wzbogaciły się znacząco po wybuchu wojny w Ukrainie (największe banki, firmy energetyczne i linie lotnicze). Z pieniędzy ściągniętych od tych podmiotów Węgry chcą sfinansować program ochrony obywateli przed wzrostem cen.
Jeden z przewoźników dotknięty nowym podatkiem — Ryanair, postanowił przerzucić te koszty na pasażerów, którzy muszą dopłacać do ceny biletów. Węgierski urząd ochrony konkurencji i konsumentów uznał to za naruszenie prawa i wlepił irlandzkim liniom lotniczym gigantyczną karę. Ryanair już zapowiedział, że nie zamierza jej płacić.
Czytaj także: https://innpoland.pl/182800,wysoka-inflacja-na-wegrzech