"Jego twarz zrobiła się czerwona". Aż trudno uwierzyć, co rozwścieczyło Muska
- Powstał nowy serial o życiu Elona Muska, wyprodukowało go BBC
- Musk od dawna znany jest z pracoholizmu i wygórowanych oczekiwań względem pracowników
- Jeden z jego byłych pracowników wyznał, że Musk był wściekły, gdy zobaczył, że o godz. 21 w jego biurze nie ma ludzi
- Serial BBC może naruszyć i tak nadszarpnięty wizerunek Muska
BBC wypuściło pierwszy odcinek swojego trzyczęściowego dokumentu "The Elon Musk Show", zawierającego m.in. wywiady z byłymi pracownikami Muska. Obraz, jaki wyłania się z serialu, może poważnie naruszyć pielęgnowany przez miliardera wizerunek geniusza i sympatycznego człowieka.
Elon Musk jest znany ze swojego napiętego harmonogramu pracy i agresywnego stylu zarządzania. A według pracownika jego pierwszej firmy, jest po prostu tyranem.
- Musk często chodził po biurze, patrząc, kto siedzi przy biurkach. Ludzi nie było wielu, bo była godzina 21:00 – opowiada w serialu Jim Ambras, który pełnił funkcję wiceprezesa Zip2, pierwszej spółki założonej przez amerykańskiego multimiliardera oraz jego brata. - Jego twarz zrobiła się czerwona, był naprawdę zły – dodaje Ambras. BBC twierdzi, że dokument skupia się na ważnych momentach w karierze biznesowej Muska, zawiera też wywiady z jego przyjaciółmi i rodziną. Niestety dokument nie jest dostępny do oglądania poza Wielką Brytanią z powodu problemów z prawami, jak twierdzi BBC. Pierwszy odcinek zaczyna się od Zip2, początku biznesowej podróży Muska. Firma była jedną z pierwszych internetowych "książek telefonicznych". Dzięki niej konsumenci mogli korzystać z Internetu, aby znaleźć lokalne firmy na mapie. Elon i jego brat Kimbal zbudowali Zip2, ale od początku słynęli z kiepskich nawyków — takich jak spanie w biurze i odżywianie się wyłącznie jedzeniem przywożonym przez kurierów.
Bracia w 1999 roku sprzedali firmę Compaqowi za 307 milionów dolarów. Elon zainwestował te pieniądze w przedsięwzięcie, z którego narodził się PayPal.
Musk - jego wybryki stają się coraz mniej śmieszne
Musk zawsze pozował na wyluzowanego biznesmena, pielęgnował wizerunek człowieka inteligentnego i nietuzinkowego. A to zapalił marihuanę podczas wywiadu, a to powiedział coś wesołego. Ostatnio pokazuje inne oblicze.
Elon Musk, obecnie najbogatszy człowiek na świecie, zaproponował na Twitterze negocjacje pokojowe między Rosją a Ukrainą. Według niego w anektowanych regionach powinny się odbyć nowe wybory pod nadzorem ONZ. Zdaniem multimiliardera Rosja ma zachować Krym, zaś Ukraina pozostać neutralna.
Użył też argumentu quasi-racjonalnego. – Rosja przeprowadza częściową mobilizację. Idą na pełną mobilizację wojenną, jeśli Krym jest zagrożony. Śmierć po obu stronach będzie druzgocąca. Rosja ma trzykrotną populację Ukrainy, więc zwycięstwo Ukrainy w wojnie totalnej jest mało prawdopodobne. Jeśli zależy ci na narodzie Ukrainy, szukaj pokoju – napisał Musk.
Teraz zażądał od Pentagonu, aby to rząd USA przejął finansowanie systemu satelitarnego Starlink dla Ukrainy. – Nie jesteśmy w stanie dalej przekazywać terminali Ukrainie ani finansować istniejących terminali na czas nieokreślony – CNN cytuje dyrektora ds. sprzedaży SpaceX.
Korespondent "Kyiv Post" Jasin Jay Smart w swoim wpisie na Twitterze zauważył, że przyczyna wstrzymania finansowania może być inna. Być może jest nią dość obcesowa odpowiedź ambasador Ukrainy Andrija Melnyka na propozycje Muska dotyczące Krymu i Ukrainy. "Pie**** się - to moja bardzo dyplomatyczna odpowiedź" - napisał Melnyk. Później dodał, że żaden Ukrainiec nie kupi po tym żadnych "pie******** śmieci Tesli".
Czytaj także: https://innpoland.pl/185197,elon-musk-zmarnowal-okazje-do-siedzenia-cicho