Na dieslu daleko nie zajedziesz. Te dwie cyfry na pylonach to realny scenariusz
- Średnia cena diesla na stacjach benzynowych to 8,07 zł
- Zdaniem ekspertów na początku przyszłego roku olej napędowy może kosztować nawet 9,50 zł
- Rząd przekonuje, że Polska i tak ma najniższe ceny paliw w Europie
Diesel może kosztować prawie 10 zł za litr
Pod koniec zeszłego tygodnia za olej napędowy trzeba było zaplacić ok. 8,07 zł za litr. Jednak jak podaje "Fakt", ta cena rośnie z dnia na dzień. A zdaniem ekspertów początek przyszłego roku może przynieść cenę diesla nawet 9,50 zł.
Grzegorz Maziak, ekspert paliwowy z portalu e-petrol, w rozmowie z "Faktem" stwierdził. że przyczyną wysokiej ceny diesla są nie tyle ceny ropy, co słaba złotówka.
Już teraz są stacje, gdzie cena oleju napędowego wynosi 8,20 zł. Nawet na początku wojny w Ukrainie, kiedy skok cen paliw był najbardziej odczuwalny, paliwo tyle nie kosztowało. Niestety, nic nie wskazuje na to, by miało być wyraźnie taniej.
Wysokie ceny paliwa – czy rząd zareaguje?
Na razie rząd nie reaguje na wysokie ceny oleju napędowego oraz niepokój wśród kierowców. Przekierowuje uwagę na to, że w Polsce i tak paliwo nie jest drogie na tle innych krajów. 17 października 2022 r. wspomniał o tym również rzecznik rządu Piotr Müller podczas konferencji prasowej
W ramach Unii Europejskiej Polska ma nadal chyba najniższe ceny paliw albo jedne z najniższych cen paliw. To wynik właśnie tego, że wprowadziliśmy politykę obniżenia podatków na paliwa i dzięki temu, że nasz największy koncern, czyli Orlen, podejmuje bitwę cenową z innymi firmami paliwowymi na rynku.
Jednak przy podobnej cenie paliwa średnia pensja netto w Niemczech jest prawie trzy razy wyższa niż w Polsce. "Fakt" podaje, że Polak średnio zarabia prawie 5 tys. zł na rękę, a Niemiec 10 tys. zł. Za swoją pensję Polak może nabyć 602 l paliwa, a Niemiec aż 1 tys. l.
Czytaj także: Audi stworzyło diesel wyłącznie z wody i powietrza. Ekologiczne paliwo może być tańsze niż tradycyjny olej napędowy
Czy w 2023 r. będzie tarcza antyinflacyjna na paliwo?
Tarcza anyinflacyjna, która obniża VAT na paliwo, będzie obowiązywała do 31 grudnia. Na razie rząd nie ujawnia, czy wprowadzi ją również w przyszlym roku.
– Decyzja ws. ewentualnego przedłużenia tarczy antyinflacyjnej bądź jej elementów zapadnie do końca grudnia – powiedział na konferencji premier Mateusz Morawiecki. Jednak w projekcie budżetu na przyszły rok pieniędzy na sfinansowanie tego rodzaju tarczy nie uwzględniono. Jeśli tarcza obniżająca VAT na paliwo nie zostanie przedłużona, w 2023 r., od 1 stycznia kierowcy będą musieli mierzyć się ze wzrostem VAT-u z 8 do 23 proc. Biorąc pod uwagę aktualne ceny, oznaczałoby to, że cena benzyny Pb95 z 6,85 zł zwiększyłaby się do 7,80 zł. Cena diesla natomiast mogłaby wynieść nawet 9,50 zł za litr.
– Nawet jeśli tarcza zostanie wydłużona, cena oleju napędowego i tak może na początku przyszłego roku wzrosnąć do 9,50 zł – ostrzega Grzegorz Maziak w rozmowie z "Faktem".
Olej napędowy droższy od benzyny
W innym artykule pisaliśmy o tym, że w marcu tego roku olej napędowy stał się droższy od benzyny. Zwykle był tańszy, ale wtedy przebił barierę. Różnica wyniosła aż 50 gr. Sytuacja jest o tyle niespodziewana, że olej napędowy jest o wiele tańszy w produkcji. W związku z wojną w Ukrainie podrożała ropa naftowa, a razem z nią ceny obu paliw. Nie bez znaczenia jest tu również pora roku. Zimą olej napędowy jest droższy, bo spala się go więcej do uzyskania ciepła i prądu. Stąd wzięła się różnica w cenie.