Za ciepło od Rydzyka zapłacą jak za złoto. Mieszkańcy nie będą mieć wyboru
- Opłata stała za ciepło z Geotermii Toruń jest o 500 proc. wyższa niż w PGE Toruń – podała SM "Rubinkowo" z Torunia
- Po włączeniu geotermalnych źródeł do miejskiej sieci ciepłowniczej rachunki mieszkańców Torunia pójdą w górę
- Powodem podwyżek są wysokie koszty wytwarzania ciepła w Geotermii Toruń
Koszt ciepła od Rydzyka
Spółdzielnia Mieszkaniowa "Rubinkowo" otrzymała od swojego dostawcy ciepła – PGE Toruń – informację o zatwierdzeniu przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki taryfy dla Geotermii Toruń. Chodzi tutaj o geotermalne źródła będące częścią biznesowego imperium Tadeusza Rydzyka, które ten od dawna starał się włączyć do miejskiej sieci ciepłowniczej.
Jak pisaliśmy wcześniej w tym roku, w maju redemptorysta dopiął swego i podpisał umowę z PGE Toruń. Według informacji podawanych wówczas przez Onet, ciepło z "geotermii Rydzyka" miało stanowić ok. 8 proc. całości w wartym ok. 200 mln zł rocznie systemie ciepłowniczym Torunia.
Teraz przyszedł czas na poinformowanie mieszkańców o koszcie ciepła z Geotermii Toruń – i zdecydowanie nie jest to najlepszy moment, bo nowy dostawca oznacza... podwyżki. Według taryfy opłata stała za ciepło z Geotermii Toruń wynosi 54 632,28 zł/MW/m-c i jest o 500 proc. wyższa niż w PGE Toruń, zaś opłata zmienna wynosi 122,70 zł/GJ i jest o 64 proc. wyższa.
"PGE Toruń jako zarządzający siecią ciepłowniczą zobowiązany jest do odbioru energii cieplnej z Geotermii, stąd cena opłaty za ciepło będzie wynikowa z ceny ciepła wytwarzanego przez PGE Toruń S.A i ceny ciepła wytwarzanego przez Geotermię Toruń sp. z o.o." – informuje mieszkańców spółdzielnia "Rubinkowo. Od teraz będą oni płacić 12,5 proc. wyższą opłatę stałą i 1,1 proc. wyższą opłatę zmienną w stosunku do cen obowiązujących obecnie.
Dlaczego ciepło od Rydzyka jest drogie?
– Stało się to, przed czym ostrzegano. Skutki otwieranej ostatnio z pompą Geotermii Toruń właśnie zaczniemy odczuwać w portfelach. Niestety w negatywny sposób. Zbyt niska temperatura solanki i wysokie zasolenie, jak widać, generują gigantyczne koszty. Szczególnie w zestawieniu z energią produkowaną w nowoczesnej kogeneracyjnej kotłowni PGE Toruń – skomentował Bartosz Szymański, radny Torunia z Koalicji Obywatelskiej, którego słowa cytuje serwis ototorun.pl.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, inwestycja znajduje finał dopiero teraz, choć przygotowania do niej trwały od kilkunastu lat. Najpierw Rydzyk wziął się za odwierty, które miały pokazać, czy możliwe jest pozyskiwanie ciepła spod ziemi.
Pierwotnie ciepło do Torunia dostarczała francuska firma EDF, ale została wykupiona przez PGE w końcu 2017 roku. Według ekspertów polska spółka energetyczna przepłaciła w tej transakcji ok. 2 mld zł. Po przejęciu toruńska fundacja nie miała już problemów z dogadaniem się i umowa na odbiór ciepła została podpisana.
Na budowę elektrociepłowni NFOŚiGW przekazał 19,5 mln zł. Ponadto fundacja Lux Veritatis dostała dodatkowych 26 mln złotych z budżetu państwa. Te pieniądze są odszkodowaniem za wycofanie dotacji na geotermię. Fundusz w 2007 roku przyznał bowiem dotację na wykonanie odwiertów, jednak rok później już ją cofnął.
Decyzję uzasadniano nieprawidłowościami ze strony fundacji, ta jednak broniła się, że jedyną przyczyną jest przejęcie władzy przez koalicję PO-PSL. Fundacja wykonała odwierty ze swoich środków, jednak wystąpiła do sądu o odszkodowanie. Ten w wyroku odszkodowanie przyznał.
Czytaj także: https://innpoland.pl/185527,fundacja-o-rydzyka-lux-veritatis-w-kryzysie-zyski-o-17-mln-zl-mniejsze