Prokuratura zablokowała konta należące do Cinkciarz.pl, a klienci wskazują, że wszystkie komunikaty od strony firmy to gra na czas. Eksperci podejrzewają działania piramidy finansowej. Cały czas nie cichną głosy poszkodowanych. Być może wszystko rozstrzygnie się w nowym roku. Zarząd ogłasza, że nie składa broni.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od końca wakacji w grupie Cinkciarz.pl zaczęły się poważne problemy. Klienci nadal nie mogą odzyskać środków ulokowanych na kontach firmy, z których 328 zostało zablokowanych 23 grudnia przez Prokuraturę Regionalną w Poznaniu. Wpłynęło do niej ponad 800 zawiadomień od osób poszkodowanych, a ze strony samej firmy wypływają komunikaty o zmowie bankowej, ugodach dla klientów i ciągłe zapowiedzi ostrej batalii prawnej na wszystkie fronty.
Zdaniem mecenasa reprezentującego grupę poszkodowanych, Cinkciarz.pl może ogłosić bankructwo z początkiem nowego roku. Zarząd firmy temu zaprzecza.
Czy Cinkciarz.pl upadnie?
– Istnieją uzasadnione obawy, że Cinkciarz.pl okaże się piramidą finansową. Spółka prawdopodobnie spróbuje złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości – mówi mec. Jędrzej Jachira dla "Gazety Wyborczej". Wskazuje, że wszystko może się rozstrzygnąć w nowym roku.
Uzasadnienie? 31 grudnia 2024 roku wygaśnie umowa Cinkciarz.pl z ING Bankiem Śląskim. Prokuratura tymczasem zablokowała 328 kont w różnych bankach, co sama firma przyznała, że może być dla niej wyrokiem śmierci. I mecenas i niektórzy poszkodowani w sytuacji Cinkciarz.pl zastanawiają się, czy nowy rok nie będzie kresem dla kantoru.
Zablokowanie kont zostało przez Cinkciarz.pl opisane jako "bezprecedensowy akt nadużycia władzy".
Wysłaliśmy do firmy pytanie o możliwość jej upadłości, a w odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że firma nie zamierza ogłaszać upadłości. Nazwanie sytuacji "piramidą finansową" zostawia bez komentarza i z zapowiedzią reakcji.
Pełną i oryginalną odpowiedź zostawiamy poniżej:
Cinkciarz.pl chce ukarać urzędników
Tymczasem 31 grudnia w najnowszym komunikacie Grupa Cinkciarz.pl zapowiada, że wytacza nową batalię, tym razem, aby zmienić… polskie prawo. Chodzi o rozliczanie urzędników państwowych "za szkody wyrządzone przedsiębiorcom".
Oprócz zakazów pełnienia funkcji, w administracji publicznej, Cinkciarz.pl postuluje, by urzędnikom za szkody powyżej 5 mln złotych groziła kara pozbawienia wolności od 3 do 20 lat, a powyżej 10 mln zł nawet do 25 lat. Przy konfiskacie majątku urzędnika.
Poszkodowani (w tym na grupie publicznej na Facebooku) mówią, że wszystkie komunikaty z firmy są grą na czas i próbą odwracania uwagi od problemu. Jak proponowane im ugody.
To samo usłyszeliśmy na początku sytuacji od jednego z banków, przeciw któremu Cinkciarz.pl wystosował pozew.
Jesteśmy polską firmą z 14-letnią tradycją, która zrewolucjonizowała rynek usług finansowych online. Dzięki naszej ofercie korzystnej wymiany walut tysiące Polaków mogło zaoszczędzać ogromne kwoty, np. przy spłacie kredytów frankowych. Nasze autorskie rozwiązania i instrumenty finansowe docenili klienci biznesowi i indywidualni zarówno w kraju, jak i za granicą. Stąd nazywanie naszego holdingu piramidą pozostawiamy bez komentarza, co nie oznacza, że bez reakcji.
Podlegamy rygorom krajowych organów nadzoru, a wielokrotne kontrole nie kwestionowały naszego modelu funkcjonowania. Wyjaśnialiśmy już, że dopiero w połowie maja 2024 r. KNF wymusiła zmiany, stawiając przed nami gigantyczne wyzwania oraz nierealne terminy na ich realizację. Po szczegóły odsyłamy do oświadczenia: https://cinkciarz.pl/nowosci/aktualnosci/conotoxia-opoznienia-wynikaja-z-wymuszonych-przez-knf-prac-nad-systemami-it.
Wspomniane wymogi zahamowały globalny rozwój naszego fintechu i doprowadziły do opóźnień w realizacji wymiany walut. Równie dotkliwym ciosem okazały się dla nas odwetowe i nielegalne działania prokuratury polegające na zablokowaniu naszych firmowych kont. W zasadzie dla każdej spółki taka blokada jest jak "wyrok śmierci".
Cinkciarz.pl słynie jednak z umiejętności radzenia sobie z przeciwnościami. Działające w Polsce banki od wielu lat utrudniają nam funkcjonowanie. Mimo to nie zamierzamy składać broni. Nie zamierzamy też ogłaszać upadłości. Staramy się przetrwać trudny okres, stale realizujemy część usług. Wielokrotnie przepraszaliśmy wszystkich Klientów, którzy powierzyli nam swoje pieniądze i muszą czekać na ich odzyskanie. Przedstawiliśmy im propozycje ugód, z gwarancjami spłaty zaległości wraz z preferencyjnymi odsetkami. Nie chcemy nikogo pozostawić pod presją straty, bez względu na wysokość kwoty.
Nasz plan zakłada, że zrealizujemy wszystkie transakcje. Domagamy się jednak, by polskie władze nie niszczyły firmy, która wybiła się na świat w oparciu o w 100 proc. rodzimy kapitał, tylko uwzględniły nasze argumenty, co byłoby korzystne dla naszych Klientów, pracowników i całego rynku usług finansowych w Polsce.
Zarząd Cinkciarz.pl
Odpowiedź na pytanie o upadłość
Naszym zdaniem obecnie w Polsce przepisy w tym zakresie są "martwe" i często nieegzekwowane. Chcemy zatem przywrócić rzeczywistą odpowiedzialność urzędników, proponując wydłużenie okresu dochodzenia roszczeń do 15 lat od momentu wydania kontrowersyjnej decyzji administracyjnej. Przy największych szkodach (w tzw. wielkich rozmiarach) okres ten mógłby sięgnąć 25 lat. Równocześnie Cinkciarz.pl postuluje wprowadzenie dożywotniego zakazu pełnienia funkcji w administracji publicznej nawet za stosunkowo mniejsze, lecz potwierdzone nadużycia.