To koniec wieczornych zakupów? Związkowcy chcą skrócić godziny otwarcia sklepów
- Związkowcy z "Solidarności" uważają, że działanie sklepów w godzinach wieczornych nie ma żadnego "ekonomicznego uzasadnienia"
- W piśmie apelują o skrócenie godzin otwarcia największych placówek do 21:00
- Krótsze godziny otwarcia wprowadziła już m.in. sieć Netto Polska
"Solidarność" chce skrócenia godzin otwarcia sklepów
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, inflacja w Polsce nie zwalnia tempa. Z najnowszego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w październiku o 17,9 proc. rdr. Tak wysokiego odczytu nie było od ponad 26 lat.
Co drożeje najszybciej? Nośniki energii, za które w zeszłym miesiącu płaciliśmy o 41,7 proc. To właśnie ceny energii skłoniły handlową "Solidarność" do wystosowania nowego apelu. Ta sama organizacja stoi za inicjatywą zakazu handlu w niedziele.
Pismo zostało skierowane do Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD), która zrzesza szesnaście międzynarodowych sieci handlowych. Przedstawiciele "Solidarności" wskazują w nim, że hiper–, supermarkety i dyskonty powinny skrócić godziny otwarcia do 21:00.
Związkowcy twierdzą, że mało kto robi zakupy wieczorami
W apelu związkowcy zaznaczają, że funkcjonowanie sklepów wielkopowierzchniowych w późnych godzinach nocnych nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Jak wskazują, "ruch w sklepach po godz. 21:00 radykalnie spada".
Jak dodają, powołując się na samodzielnie zgromadzone dane, "w przypadku hipermarketów utarg między godziną 21.00 a 22.00 stanowi poniżej 1 proc. całodziennych przychodów sklepu". Natomiast w dyskontach jest to około 2 proc.
Dodatkowo podkreślają, że długie godziny otwarcia są uciążliwe dla pracowników. Ich zdaniem skrócenie godzin otwarcia częściowo rozwiązałoby problem niedoborów kadrowych. Jak podkreślają, w ten sposób sieci handlowe będą mogły również obniżyć rachunki za prąd.
Pierwsze sklepy już skracają godziny otwarcia
Tymczasem pierwsze kroki w celu oszczędzania energii robią już same sieciówki. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, na skrócenie godzin otwarcia sklepów zdecydowało się Netto.
Od listopada kilkadziesiąt sklepów należących do tej sieci pracuje krócej o godzinę. W praktyce oznacza to, że niektóre placówki są otwierane o godzinę później, a inne są zamykane o godzinę wcześniej. Jako powód podano konieczność oszczędzania prądu.
Do Netto dołączył też Kaufland, który skraca godziny otwarcia do 22:00. Z oficjalnego komunikatu wynika, że decyzja została podjęta po dokonaniu analizy odwiedzalności sklepów w godzinach wieczornych.
Skrócenia godzin pracy domagają się także związkowcy z Biedronki. Jednak jak na razie nie zapadła żadna decyzja w tej sprawie. Inna sieć obecna na polskim rynku – Aldi, na razie "przygląda się sytuacji".
Czytaj także: https://innpoland.pl/185875,przedsiebiorcy-pokazuja-ile-placa-za-prad