Polscy producenci na ratunek Węgrom. To dlatego bratankowie importują polskie jaja
- Na Węgrzech zjada się ponad 2 mld jaj w ciągu roku, co świadczy o dużym zapotrzebowaniu na ten produkt
- Węgierscy przedsiębiorcy mają wiele problemów ze względu na limity cenowe wprowadzone przez rząd
- Aby uniknąć strat, wielu z nich decyduje się sprowadzać jaja m.in. z Polski
Węgry kupują jaja w Polsce
Produkcja jaj na Węgrzech pokrywa aż 80 proc. krajowego zapotrzebowania, które ma wynosić ponad 3 mld jaj w ciągu roku. Jednak jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, kraj decyduje się na ich masowe importowanie, m.in. właśnie z Polski.
"Produkcja jaj nie jest linią produkcyjną, którą można w każdej chwili wyłączyć, co oznacza, że wcześniejsze planowanie jest bardzo ważnym czynnikiem ze względu na czasochłonność całego procesu" – podkreślił Zoltan Suto, prezes Węgierskiego Stowarzyszenia Hodowców i Producentów Jaj. Jego wypowiedź cytuje PAP.
Dlaczego Węgry importują z Polski jaja?
Dyrektor biura Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Budapeszcie Marcin Karaskiewicz opowiedział o szczegółach tej sytuacji PAP-owi.
Limity cen, których znaczne koszty ponoszą producenci, skłaniają węgierskie firmy do zwrócenia się w stronę tańszych produktów z importu. W chwili obecnej poszukujemy polskich producentów jaj, zainteresowanych eksportem na Węgry. Mówimy o zapotrzebowaniu głównie na tańsze produkty, które mogłyby skutecznie konkurować na tutejszym rynku.
Dlaczego Węgry kupują polskie jaja?
Ponieważ na Węgrzech przez inflację wprowadzono limitowe cenowe na część podstawowych produktów spożywczych, wielu przedsiębiorców zaczęło mieć problem z przychodami. Dotknęło to również producentów jaj, dla których regulacja okazała się bardzo kosztowna; tym bardziej że Budapeszt przedłużył ją ostatnio do 30 kwietnia przyszłego roku.
To nie wszystko, bo choć dekret rządu zamroził ceny tylko niektórych rodzajów jaj, to już ich limit dotyczy wszystkich. Dlatego węgierskie firmy związane z tą branżą rezygnują z krajowych jaj na rzecz importowanych z Polski. Są po prostu korzystniejsze cenowo.
Czytaj także: Inflacja docisnęła Orbana do ściany. Jego pomysły okazały się klapą
PAP przytacza wypowiedź osoby związanej z dużym podmiotem na węgierskim rynku jaj, która wolała pozostać anonimowa.
Węgierscy producenci jaj nie są w stanie nadążyć za rosnącymi cenami energii. Ponadto ze względu na limity nie mogą podwyższyć ich cen. Już przed wprowadzeniem limitów producenci mieli problemy w sytuacji wysokich cen energii, a także dużej inflacji i fluktuacji cen.
Inflacja na Węgrzech
O problemie inflacji na Węgrzech pisaliśmy w innym artykule w INNPoland. Premier Viktor Orbán postanowił wygrać wybory dzięki centralnemu sterowaniu, które oparł na górnej cenie paliw oraz podstawowych produktów żywnościowych. Taką hipotezę wysunął w serwisie Wirtualna Polska Wojciech Przybylski, prezes Fundacji Res Publica.
Ten protekcjonizm gospodarczy był skazany na porażkę. Zwłaszcza narzucanie rynkowi odgórnie ceny na zasadzie "teraz sobie radźcie sami" i do tego bez wprowadzenia żadnego mechanizmu odzwierciedlającego przynajmniej wahania na światowym rynku ropy, nie mogło skończyć się w inny sposób.Czytaj także: https://innpoland.pl/187030,ropociag-przyjazn-nie-dziala-orban-zwolal-rade-obrony