"Filiżanka symbolem państwa PiS". Bankrutuje 200-letnia fabryka porcelany
- Upada wałbrzyska fabryka "Porcelana Krzysztof"
- Od niemal 200 lat bez przerwy produkowała najwyższej jakości zastawę
- Zdobiła ona królewskie stoły, kupował ją Biały Dom
- Fabrykę zabiły ceny gazu oraz brak pomocy ze strony rządu
- W wałbrzyskiej fabryce pracuje 150 osób
– Ta filiżanka stanie się dzisiaj symbolem upadku państwa PiS – mówiła senator PO Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, stojąc przed upadającą fabryką "Porcelana Krzysztof" w Wałbrzychu. Kończy ona swoją 200-letnią działalność. Do upadku przyczynił się drastyczny wzrost cen gazu.
Ale politycy opozycji i samorządowcy dodają, że rząd proszony wiele razy o pomoc nawet nie kiwnął palcem, by uratować najstarszą na obecnych ziemiach polskich fabrykę porcelany i 150 miejsc pracy.
Firma podjęła decyzję o zwolnieniach grupowych. Powodem jest sytuacja na rynku gazu – pisze serwis TVN24.pl. Jak tłumaczy Agnieszka Palus, dyrektorka zarządzająca fabryką, w 2022 jego ceny wzrosły o 900 procent. Firma nie dość, że płaci za gaz krocie, to nie może znaleźć dostawcy tego paliwa. A gaz to podstawowy surowiec do produkcji porcelany.
Ze 150 pracowników "Porcelany Krzysztof" ma zostać około 30 – ustaliło RMF FM. Jak przekazuje fabryka, do tej pory wypowiedzenia dostało 70 osób, które miały umowę o pracę. To pracujący bezpośrednio przy produkcji porcelany.
Na razie dyrekcja spółki nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, jak długo potrwa likwidacja. Wiadomo za to, że – jak to ujęto w oświadczeniu – konieczność ograniczenia działalności spowodowana jest bezpośrednio sytuacją na rynku gazu.
Sprawa fabryki staje się głośna
W sobotę przed zakładem zgromadzili się parlamentarzyści opozycji oraz samorządowcy. Chcieli wyrazić dezaprobatę wobec polityki rządu, która doprowadziła – ich zdaniem – do upadku przedsiębiorstwa, relacjonuje TVN24.pl.
– Ten zakład przetrwał blisko 200 lat, przetrwał wojny światowe, ustrój komunistyczny, a dziś, mając doskonałe wyniki eksportowe, upada – powiedział poseł PO i wiceprzewodniczący tej partii Tomasz Siemoniak.
Senator PO Agnieszka Kołacz-Leszczyńska podkreśliła, że rząd PiS nawet nie pochylił się nad sytuacją "Krzysztofa". Dyrekcja zakładu miała wysłać wiele pism do rządu z prośbą o pomoc. – Nie dostali na swoje pisma ani jednej odpowiedzi. Rządzący nawet się nie pochylili nad wezwaniami do pomocy z szalejącą inflacją – mówiła senator.
Kołacz-Leszczyńska przyniosła ze sobą na konferencję filiżankę, która powstała właśnie w wałbrzyskiej fabryce. – Ta filiżanka stanie się dzisiaj symbolem upadku państwa PiS, tak bardzo namacalnego tu, u nas w Wałbrzychu, ale i w całej Polsce – zaznaczyła.
Zdaniem polityków i samorządowców fabryka z 200-letnią historią zasługuje na pomoc rządu czy firm związanych ze Skarbem Państwa. Należy do polskich właścicieli, zatrudnia ok. 150 osób, w większości kobiet. Zarzucają rządowi, że nie objął tarczami antykryzysowej branży ceramiki użytkowej. Gdyby to zrobił, wałbrzyska fabryka mogłaby z powodzeniem działać przez kolejne dziesięciolecia.
Fabryka produkuje nieprzerwanie porcelanę od 1831 r. Zaczynała jako Krister Porzellan Manufaktur, następnie jako Porcelana Krzysztof pod marką Wawel, obecnie nazywa się Kristoff. Jej wyroby są znane na całym świecie, używają ich królewskie dwory, zamówiła je także administracja Białego Domu.