
Papież Franciszek zmarł w Poniedziałek Wielkanocny. Nie minęła chwila, a na serwisach sprzedażowych i aukcyjnych obrodziło ofertami przedmiotów z nim związanych. Od rękodzieł, przez różańce po koszulki, a nawet kolekcjonerskie figurki w zawrotnych cenach.
Rozgrzany rynek dewocjonaliów i cwaniaki
Odejścia głowy Kościoła rozgrzewa niszę. Oferty z rękodziełami przedstawiającymi papieża Franciszka czy przedmiotami, które miały być podarowane przez niego czy w inny sposób błogosławione, wysypały się w ostatnich dniach.
Sklepy specjalizujące się w takich produktach wystawiają specjalne wyprzedaże "ku pamięci" z promocyjnymi ofertami oraz nowościami.
Ceny: od kilkuset do kilku tysięcy złotych, a od czwartku 24 kwietnia możemy nawet kupić stylowe koszulki ze zmarłym hierarchą. Można spodziewać się, że podobne pomysły będą pojawiać się do czasu wyboru nowego papieża.
Na dodatek na aukcjach pojawiają się przedmioty rzekomo przez papieża Franciszka pobłogosławione.
Umówmy się: nie ma sposobu, aby po samej ofercie sprawdzić, czy dany przedmiot rzeczywiście został "dotknięty przez papieża". Takie deklaracje kupujący przyjmują na wiarę, chociaż powinni słusznie zwątpić gdy sprzedawca daje możliwość wyboru koloru albo ma kilka produktów na stanie.
Sprzedażowa puszka pandory otwiera się na oścież za granicą. Spędzając czas na włoskim eBay, znalazłem wiele ofert w cenach po setki euro. – jak różańce poświęcone przez Franciszka, ale w nieotwartym oryginalnym opakowaniu (86,60 euro). Hasła "papież" i "błogosławiony" podano w opisie wielkimi literami.
Kto inny od 22 kwietnia wystawia we Włoszech za 350 euro różaniec, który zmarły hierarcha miał błogosławić podczas swojej wizyty w Waszyngtonie.
Jeśli mamy głębsze kieszenie, tego samego dnia wystawiono na sprzedaż również 19-centymetrowa figurka Ojca Świętego i z oryginalnym opakowaniem – 500 euro (ok. 2140 zł). Kiedy robiłem zrzut ekranu, eBay informował mnie, że 23 osoby interesowały się nią w ciągu ostatnich 24 godzin, czyli praktycznie jedna osoba na godzinę.
Znak współczesnych czasów
Oburzać może zjawisko żerowania na zmarłym Ojcu Świętym, traktowanym niczym celebryta – znakiem czasów jest robienie sobie z jego ciałem selfie. Dewocjonalia i tak potrafią być zwyczajnie kosztowane i zawrotne ceny nie robią wrażenia, gdy widzimy np. figurki świętych po tysiąc euro. Na takim OLX wciąż możemy natrafić np. na ofertę różańców od Jana Pawła II (699 zł) czy od Benedykta XVI (1000 zł). Do tego dochodzą jeszcze monety kolekcjonerskie z papieżami, stanowiące niszę w niszy... nawet w historii Kościoła każdy słyszał o fenomenie średniowiecznego handlu relikwiami.
Już za pontyfikatu papieża Franciszka dało się znaleźć "święte" olejki leczące, kosztujące krocie i podobne wynalazki.
Zobacz także
Poglądy papieża Franciszka
Nie mnie zgadywać, co powiedziałby o tym wysypie ofert sprzedaży produktów po swojej śmierci, jako hierarcha szczególnie zaangażowany w pomoc najbiedniejszym i wykluczonym. Z pewnością miał sporo do powiedzenia w temacie nowych technologii i finansów Watykanu.
"Instytucje Stolicy Apostolskiej mają wiele do nauczenia się od solidarności dobrych rodzin. Podobnie jak w tych rodzinach ci, którzy cieszą się dobrą sytuacją ekonomiczną, przychodzą z pomocą najbardziej potrzebującym członkom, tak ciała z nadwyżką powinny pomagać w pokrywaniu ogólnego deficytu" – pisał Franciszek w liście do Kolegium Kardynałów z 20 czerwca ubiegłego roku.