Rząd grozi Boltowi i innym przewoźnikom karą w wysokości 1 mln zł. Idą ważne zmiany w prawie
- Janusz Cieszyński oświadczył, że rząd pracuje nad nową ustawą
- Ma ona zapewnić bezpieczeństwo pasażerom, którzy korzystają z przewozu zamawianego przez aplikację
- W Polsce takie usługi świadczą m.in. Bolt, Uber i FreeNow
Nowa ustawa w kwestii przewoźników z aplikacji
17 lutego pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński poinformował, że rząd pracuje nad projektem ustawy, której celem będzie poprawa bezpieczeństwa pasażerów w środkach transportu, które zamówili przez aplikacje. Deklaracja padła w programie "Minęła 9", w kontekście napaści seksualnych, których dokonują kierowcy takich taksówek.
"Poprawiamy bezpieczeństwo pasażerów w środkach transportu zamawianych przez aplikacje. Konieczna będzie osobista weryfikacja kierowców, firmy będą musiały regularnie sprawdzać, czy przewóz rzeczywiście wykonuje osoba, która deklarowała pracę" – powiedział Cieszyński w TVP Info.
Firmom, które nie dopełnią obowiązku określonego w ustawie grożą bardzo duże kary finansowe. – Projekt tej ustawy za chwilę trafi do RM. Przewiduje on także kary w wysokości nawet 1 mln zł dla firm, które nie dopełnią obowiązków określonych w ustawie – mówił Cieszyński.
Do aplikacji, w których można zamówić sobie przewóz, należą do nich m.in. Uber, FreeNow oraz Bolt.
Napaści seksualne w Uberze i Bolcie
O napaściach seksualnych, których dopuszczają się kierowcy z aplikacji transportowych, pisał NaTemat. Coraz więcej ofiar pojawia się nie tylko w Polsce, ale także w Stanach Zjednoczonych. Z wyliczeń "Rzeczpospolitej" wynika, że w Warszawie do takich zdarzeń dochodzi raz w tygodniu. Najmłodsza ofiara miała zaledwie 16 lat.
Dziennikowi udało się dotrzeć do listy śledztw związanych z przestępstwami seksualnymi. Ich sprawcami mieli być obcojęzyczni kierowcy Ubera i Bolta.
Ofiarami oprawców padały najczęściej Polki, a najmłodsza z nich miała mieć zaledwie 16 lat. Należy jednak zaznaczyć, że osoby, które napastowano seksualnie, często nie zgłaszają swoich oprawców.
Ci działają w bardzo podobny sposób, zazwyczaj wybierają bardzo wczesne lub bardzo późne pory. Wiozą tylko jedną kobietą, w pewnym momencie zatrzymują samochód w miejscu, gdzie nie ma zbyt wielu osób, i przesiadają się na tylne siedzenie. Potem molestują pasażerkę albo gwałcą.
Prokuratura Regionalna w Warszawie informowała, że powinny zostać zmienione przepisy w zakresie przyznawania licencji kierowcom. Miałoby to ułatwić ich identyfikowanie. Zdaniem śledczych przede wszystkim powinni zdawać egzamin z języka polskiego, mieć pozytywne wyniki z badań psychologicznych oraz składać zaświadczenia o niekaralności. Zakłady powinny również sprawdzać, czy wobec danego kierowcy toczą się sprawy karne.
Firmy Uber i Bolt zapewniały, że stosują zasadę "zero tolerancji" dla łamania prawa. Od kierowców mieli wymagać m.in. zaświadczeń o niekaralności, badań, kopii prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego samochodu.