Policjanci zrobili aplikację. Pomoże kierowcom w... obronie przed policją

Konrad Bagiński
27 kwietnia 2023, 16:09 • 1 minuta czytania
Dwóch policjantów stworzyło prostą, acz niezwykle skuteczną aplikację dla innych policjantów. Apka dostępna jest dla wszystkich, mogą z niej korzystać również kierowcy, którzy nie są pewni, czy policjant ma rację. Co ciekawe, twórcy zrobili to narzędzie w czasie wolnym i za darmo.
Wielu policjantów drogówki używa aplikacji TaPo24, stworzonej przez ich kolegów po fachu. Mogą ją ściągnąć również kierowcy. NewsLubuski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jak wynika z wywiadu z twórcami aplikacji w Gazecie Policyjnej, chcieli przede wszystkim zrobić narzędzie dla swoich koleżanek i kolegów. Starszy sierżant Jakub Drzymała i sierżant sztabowy Damian Wieszołek z pomocą Jakuba Knapa, front-end developera, po godzinach i za darmo zbudowali aplikację TaPo24. Jest dostępna również jej wersja webowa (na komputery), znajduje się pod adresem: tapo24.pl.

Czym jest TaPo24?

To serwis i aplikacja, która ma podpowiadać policjantom, co robić w danej sytuacji. Ma wbudowany taryfikator, bazę przepisów, ścieżki postępowania w danych sytuacjach i mnóstwo innych funkcji. Jest dostępna publicznie, więc mogą ją pobrać nie tylko policjanci.

"Zwykli" obywatele również mogą sprawdzić bazę znaków, przepisów i w pełni korzystać z aplikacji. Mogą się też dzięki niej bronić przez nadinterpretacją przepisów przez nadgorliwych funkcjonariuszy. W końcu każdy ma prawo do błędu, a przepisy łatwe nie są.

Twórcy zastrzegają, że nie jest to żadna oficjalna aplikacja polskiej policji, ale "narzędzie wspierające". Ze swojej strony zapewniają dbałość o aktualizację przepisów, kar, zasad etc.

– Nazwa to skrót od Ta (taryfikator) Po (policyjny) 24 (godziny na dobę, ale 24 odpowiada też maksymalnej sumie punktów w taryfikatorze). Aplikację przyjęto pozytywnie, mimo że były dostępne tylko taryfikator i opis kilku wykroczeń. Ale już wtedy pojawiły się komentarze, że aplikacja się sprawdza – mówi Gazecie Policyjnej sierżant Drzymała. Po opublikowaniu aplikacji przeniósł się do Sekcji Programistów w Katowicach.

Obaj policjanci podkreślają, że ich aplikacja pomaga też słuchaczom szkół Policji, bo są tam zamieszczone podstawowe informacje przydatne do nauki, np. znaki drogowe, Kodeks wykroczeń lub procedura przed i po użyciu broni palnej, są też przepisy dotyczące ŚPB (środków przymusu bezpośredniego).

– Dość szybko policjanci zauważyli przydatność TaPo24 i przekazywali informację innym, także przez social media. Przed jedną ze służb mój przełożony opowiadał o nowej aplikacji przydatnej w naszej pracy. Tłumaczył, że otrzymał to narzędzie z innej jednostki i że ją poleca. Byłem zaskoczony, bo mówił wtedy o naszej aplikacji – opowiada w Gazecie Policyjnej sierż. szt. Damian Wieszołek. Od 7 lat pracuje w ruchu drogowym, obecnie w WRD KPP w Siemianowicach Śląskich. W TaPo24 można szybko znaleźć:

Twórcy oddali aplikację za darmo, ale potrzebują wsparcia

Warto zauważyć, że twórcy aplikacji świadomie zrezygnowali z możliwości zarabiania na reklamach.

– Zależy nam, by policjant używający aplikacji nie musiał wyłączać wyskakujących okienek reklamowych, dlatego w aplikacji nie ma reklam. Pracujemy nad TaPo24 i w portalach społecznościowych pro bono, ale dostępność narzędzia jest okupiona opłatami na niektórych serwerach – mówi GP sierżant Wieszołek.

Policjantów, którzy stworzyli to ciekawe narzędzie, można i warto wesprzeć na Patronite. Tym bardziej że sami ponoszą koszty oprogramowania, serwerów, API do kodów poczty itp. Skrupulatnie wyliczyli je na 1381 zł miesięcznie.

Czytaj także: https://innpoland.pl/193307,inflacja-w-wordach-egzamin-na-prawo-jazdy-coraz-drozszy-ceny-wystrzelily