Ekonomista miażdży 800 plus od Kaczyńskiego. "Budżet nie wytrzyma. Podatki wzrosną"

Paweł Orlikowski
14 maja 2023, 16:18 • 1 minuta czytania
Jarosław Kaczyński "odpalił bombę" mówiąc o waloryzacji 500+ do poziomu 800 zł miesięcznie. Dr Sławomir Dudek nie zostawia na pomyśle suchej nitki. – Chciałbym poznać źródło finansowania – mówi w rozmowie z INNPoland.
Kaczyński zapowiada 800 plus, darmowe leki i autostrady. Dudek: "Nie ma na to pieniędzy". Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER/EastNews/Redakcja INNPoland
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Prezes PiS Jarosław Kaczyński obiecał rewaloryzację 500 plus. Do kieszeni rodziców ma trafiać 800 złotych miesięcznie od 2024 roku. W ten sposób flagowy program rządzącej partii zmienia się w 800 plus.


To nie wszystko. Kaczyński obiecał także darmowe leki dla seniorów po 65. roku życia oraz dzieci do 18 roku życia. Rozwiązał worek obietnic również dla kierowców, zapowiadając darmowe autostrady.

Wszystko to padło podczas konwencji pt. "Programowy ul Prawa i Sprawiedliwości". O ocenę poprosiliśmy ekonomistę, dra Sławomira Dudka, prezesa Instytutu Finansów Publicznych.

– PiS wyszedł z mocnym uderzeniem, bo opozycja też do tego w pewien sposób zachęcała. Licząc na szybko, to będzie nawet 20 miliardów złotych rocznie więcej. Widać tym samym, że festiwal obietnic rozkręcił się na dobre. Budżet tego nie wytrzyma. W budżecie nie ma takich pieniędzy – mówi dr Dudek w rozmowie z INNPoland.

Czytaj także: https://innpoland.pl/193925,obajtek-na-konwencji-pis-ceny-paliw-zostana-obnizone-rolnicy-zarobia

800 plus? "Gospodarcze seppuku"

Twórca Instytutu Finansów Publicznych przekonuje, że na tak duży wydatek w polskim budżecie nie ma przestrzeni. To z kolei oznacza, że na sfinansowanie tej propozycji konieczne będzie podniesienie podatków.

– PiS przed poprzednimi wyborami zapewniał, że nie będzie nowych podatków, a zaczął wprowadzać daniny, opłaty i różnego rodzaju składki. To taka polityka "po nas choćby potop". Oznacza to też koniec walki z inflacją – twierdzi dr Sławomir Dudek.

Widać, jakie to jest kłamstwo. Sam prezes Jarosław Kaczyński kilka miesięcy temu przekonywał, że podniesienie 500 plus będzie działało pro-inflacyjnie. Te cytaty są dostępne publicznie. Wtedy to nie było możliwe, a teraz wychodzi i proponuje 800 plus, gdy inflacja wciąż jest bardzo wysoka, jedna z najwyższych w Unii Europejskiej, a bazowa inflacja przyspiesza. To jest gospodarcze seppuku.dr Sławomir Dudekekonomista, prezes Instytutu Finansów Publicznych

Jak dodaje, jego zdaniem na to mocno powinien zareagować Narodowy Bank Polski. Uwzględniając tak gigantyczny wzrost wydatków, a zarazem dalszy wzrost inflacji, podnieść stopy procentowe, ponownie uderzając w kredytobiorców.

– PiS wypuścił w Polsce tego dżina pułapki populizmu. Cała klasa polityczna w pewnym momencie zaczęła się licytować. PiS rozbił bank. Mówiłem już o tym wielokrotnie, to jest podobne do tego, co działo się w Grecji – mówi ekonomista.

Jak dodaje, zarówno prezes Kaczyński, jak i premier Morawiecki mówili, krytykując opozycję, że to są krajowi wytwórcy inflacji, którzy doprowadzą do inflacji jak w Turcji.

– I sami teraz to robią, przyparci do muru różnego rodzaju aferami i spadającymi notowaniami w sondażach. Za to Polacy zapłacą po wyborach – przekonuje dr Dudek.

Komisja Europejska już nam zapaliła żółtą lampkę, co do zadłużenia w długim okresie, twierdząc, że w scenariuszu bazowym zadłużenie wzrośnie do 69 proc., a w scenariuszu ostrzegawczym – do 80 proc. PKB, oraz że koszty obsługi długu będą przewyższać wzrost gospodarczy. Węgry już mają czerowną lampkę, a Polska jedzie po bandzie.dr Sławomir Dudekekonomista, Instytut Finansów Publicznych

– Teraz trzeba zrewidować prognozy inflacyjne. Inflacja w Polsce będzie bardzo ogromna i przyjdzie konieczność albo podnoszenia podatków, albo cięcia jakichś innych wydatków. Na przykład na edukację, zdrowie itp. A jeśli opozycja do tego dołączy, to bardzo szybko skończymy tę grę – dodaje.

– Mamy bardzo trudne czasy wysokiej rentowności, co oznacza, że obsługa długu jest bardzo droga. Mamy też niepewność w Stanach Zjednoczonych, co do rynków finansowych, a tutaj rząd wychodzi z takim ogromnym zobowiązaniem fiskalnym. Oceniam to bardzo negatywnie – podkreśla dr Sławomir Dudek

Ekonomista przypomina, że dwa tygodnie przed "bombą" z 800 plus rządzące Prawo i Sprawiedliwość pokazało wieloletni plan finansowy. W nim wydatki na podwyższenie 500 plus nie zostały ujęte, a to – jego zdaniem – jest niedopuszczalne

– Moim zdaniem to nie będzie dobrze odebrane przez rynki finansowe, bo od Polski wymagane jest zacieśnienie fiskalne, a nie rozluźnienie. Do czego zobowiązaliśmy się w wieloletnim planie finansowym. Ten zresztą musi trafić do kosza, bo kompletnie nie odgrywa żadnej roli – podsumowuje rozmowę z INNPoland dr Sławomir Dudek.

Kiełbasa wyborcza aż skwierczy

Jak wcześniej informował naTemat, obietnice padły podczas konwencji "Ul programowy", zorganizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość. Jarosław Kaczyński na finał swojego wystąpienia opowiedział o dalszych planach rozdawniczych partii.

– Po pierwsze, od nowego roku 500 plus to będzie ciągle nazwa pamiętana, ale suma będzie już inna – 800 plus – stwierdził prezes PiS.

Darmowe leki dla seniorów i dzieci.

– Druga to sprawa, to bezpłatne leki od 65. roku życia. W bardzo krótkim czasie – ogłosił Jarosław Kaczyński i wyjaśnił, że te prawdopodobnie będą dostępne od nowego roku.

Na tym jednak nie skończył. Dodał, że bezpłatne leki będą otrzymywać też dzieci i młodzieży do 18. roku życia.

Prezes nie zapomniał także o jeszcze jednej grupie, czyli kierowcach, którym obiecał darmowe autostrady.

– Jeśli chodzi o te opłaty państwowe, to jeśli uda się uchwalić ustawy, to w najkrótszym możliwie okresie, my to zniesiemy. A gdy autostrady są prywatne lub w dzierżawie, tam obiecujemy, że w ciągu kolejnego roku to załatwimy – wskazał.

Worek obietnic

Z kolei w INNPoland informowaliśmy, że niedziela 14 maja to był kolejny już dzień konwencji "Programowy ul Prawa i Sprawiedliwości".

Liderzy rządzącej partii uderzyli w opozycję i Brukselę oraz złożyli nowe obietnice wyborcze. Liczą na zwycięstwo w drodze po trzecią kadencję, a nawet dwie, bo zaprezentowali plan na 8 lat.

– Największy sukces to jest to, że po dwóch kadencjach, w bardzo trudnych czasach, mamy szansę na trzecią kadencję. Nie dlatego, że nie ma przeciwnika, tylko dlatego, że po prostu myśmy zmienili Polskę. Zmieniliśmy ustrój w Polsce na nieporównywalnie bardziej sprawiedliwy – stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński w drodze na niedzielną konwencję.

– Naszym drogowskazem jest dewiza: Chcesz pokoju, szykuj się do wojny. My chcemy pokoju, realizujemy politykę NATO, czyli politykę odstraszania – powiedział Mariusz Błaszczak, szef MON.

– Konsekwentnie wzmacniamy Wojsko Polskie, m.in. poprzez zakupy sprzętu na skalę, jakiej nigdy nie było. Zapewniam, że jeżeli Polacy powierzą nam władzę na kolejne lata, to będziemy mieli najsilniejszą armię lądową w Europie – dodał.

Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin ostro na konwencji PiS. Uderzył w Donalda Tuska i Brukselę, a unijnych urzędników pogardliwie nazwał "elitami brukselskimi". Zaznaczył, że "my tą drogą nie pójdziemy".

– Jeden z czołowych polityków opozycji, on co prawda ma na imię Donald, ale bardziej pasowałoby do niego określenie Gargamel – taki zły czarownik, jeździł po Polsce i straszył Polaków – powiedział szef MAP Jacek Sasin.

Prawo i Sprawiedliwość poradziło sobie z różnymi problemami, daliśmy radę! Gazociąg w Świnoujściu powstał dzięki działaniom rządu PiS. Zrealizowaliśmy również inwestycję Baltic Pipe, a uwolnienie od rosyjskiego gazu stało się naszym celem – dodał.

Sasin podziękował też prezesowi PKN Orlen Danielowi Obajtkowi. – Mamy dostarczoną ropę z innych źródeł niż z Rosji. Dzięki działaniom Daniela Obajtka mamy jedne z najtańszych paliw w Europie. Polacy zostali zabezpieczeni na zimę i do gospodarstw domowych dotarł węgiel – stwierdził.