USA nie zbankrutują, jest porozumienie. Uciekają spod brzytwy tuż przed terminem

Maria Glinka
28 maja 2023, 10:49 • 1 minuta czytania
Koniec wielomiesięcznego sporu, który mógł doprowadzić USA do bankructwa. Demokraci i republikanie osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie podniesienia limitu zadłużenia. Jednak ma ono słodko–gorzki smak. Prezydent Joe Biden mówi o "kompromisie", a przewodniczący Izby Reprezentantów Kevin McCarthy z przeciwnego obozu o "historycznym ograniczeniu wydatków".
Demokraci i republikanie porozumieli się ws. zadłużenia USA. Fot. Evan Vucci/Associated Press/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Wstępne porozumienie w USA ws. zadłużenia

Na te wieści czekali mieszkańcy USA i inwestorzy z całego świata. Prezydent USA Joe Biden i przewodniczący Izby Reprezentantów Kevin McCarthy osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie podniesienia limitu zadłużenia rządu USA do 31,4 biliona dolarów.


W nocy z soboty na niedzielę prezydent rozmawiał przez telefon z przewodniczącym przez ponad godzinę. "Właśnie skończyłem rozmowę z prezydentem. Po tym, jak marnował czas i odmawiał negocjacji przez kilka miesięcy, doszliśmy do porozumienia, które jest godne narodu amerykańskiego" – przyznał McCarthy na Twitterze.

W kolejnym wpisie podkreślił, że "wkrótce będziemy głosować za umową dotyczącą odpowiedzialnego limitu zadłużenia, która powstrzyma lekkomyślne wydatki demokratów, sprawi, że odzyskane zostaną niewydane fundusze COVID–owe, zablokuje nowe systemy podatkowe Bidena i wiele, wiele więcej".

Z kolei w ocenie prezydenta wstępne porozumienie to "krok naprzód" i jego celem jest ochrona "kluczowych priorytetów i osiągnięć legislacyjnych" demokratów.

"Ta umowa jest dobrą wiadomością dla narodu amerykańskiego, ponieważ zapobiega temu, co mogłoby być katastrofalną niewypłacalnością i doprowadziłoby do recesji gospodarczej, dewastacji kont emerytalnych i utraty milionów miejsc pracy" – stwierdził Biden na Twitterze.

Jak dodał, następnego dnia zespoły zakończą prace nad tekstem legislacyjnym, a porozumienie zostanie skierowane do Izby Reprezentantów i Senatu USA. "Wzywam obie izby do natychmiastowego przyjęcia porozumienia" – apelował. Głosowanie ma się odbyć w środę.

Jak donosi ABC News, porozumienie wprowadza nowe wymagania dotyczące pracy dla beneficjentów świadczeń SNAP (rządowy program, którego celem jest pomoc w zakupie żywności osobom o niskich i zerowych dochodach). W dokumencie zapisano ograniczenia czasowe świadczeń dla osób w wieku do 54 lat, z wyłączeniem weteranów i osób bezdomnych. Źródła ABC News wskazują, że te nowe wymogi przestaną obowiązywać w 2030 roku.

USA na krawędzi bankructwa technicznego

Problemy USA zaczęły się 19 stycznia, gdy przekroczyły dozwolony prawnie limit zadłużenia. Po jego przekroczeniu nie można pozyskiwać funduszy przy pomocy instrumentów dłużnych.

Wcześniej mówiło się o tym, że Stany Zjednoczone mogą zbankrutować 1 czerwca, ale ten termin nie jest już aktualny. Sekretarz Skarbu uruchomiła specjalne środki i napisała w liście do Kongresu, że ich celem jest uchronienie gospodarki przed technicznym bankructwem do 5 czerwca 2023 r. Do tego dnia pat między demokratami a republikanami musiał się skończyć.

Jeśli zwaśnione strony nie osiągnęłyby porozumienia, to USA straciłyby zdolność spłacania swoich obligacji. A to w praktyce oznacza właśnie techniczne bankructwo.

W czym tak naprawdę tkwi problem? Deficyt budżetowy USA od 1 stycznia do końca kwietnia br. wzrósł do aż 925 mld dol., mimo że w kwietniu powstała nadwyżka w wysokości 176 mld dol. Jak podaje Cinkciarz.pl, choć nie dobrnęliśmy nawet do zamknięcia pierwszego półrocza 2023 r., wspomniany deficyt przekroczył już 60 proc. całego zeszłorocznego.

W efekcie rząd USA wymaga większego finansowania. W ocenie ekspertów może to być wynik "niedostosowania wydatków publicznych do obecnego spowolnienia gospodarczego". Średni miesięczny koszt obsługi długu wynosi obecnie ok. 70 mld USD, a niemal każde nowe zadłużenie kosztuje więcej od poprzedniego.

Czytaj także: https://innpoland.pl/188380,budzet-na-2023-dudek-to-nadal-fikcja-realnie-ponad-200-mld-zl-deficytu