Już wiemy, co banki sądzą o wyroku TSUE. Nie chcą płacić klientom za "kapitał"
"W opinii Związku konsument nie spełnia na rzecz banku żadnej usługi. Spłacając raty kredytobiorca jedynie oddaje bankowi pieniądze wypłacone wcześniej przez bank. W związku z tym konsument nie może domagać się od banku roszczeń wykraczających poza zwrot rat" - czytamy w komentarzu Związku Banków Polskich dotyczącego dzisiejszego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Przypomnijmy: TSUE wydał dziś dwa orzeczenia dotyczące frankowiczów i sektora bankowego w Polsce. Pierwsza sprawa (sygnatura C-520/21) dotyczy wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytu frankowego, a druga (sygnatura C-287/22) - tzw. zabezpieczenia.
W pierwszej sprawie Trybunał uznał, że banki nie mogą domagać się od klienta innych świadczeń oprócz zwrotu wypłaconego kapitału i zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty. Banki po przegraniu sprawy frankowej często żądały od klientów "opłaty za korzystanie z kapitału". TSUE uznał, że nie mają do tego prawa.
Co więcej – TSUE zawyrokował, że to kredytobiorca ma prawo domagać się od banku pieniędzy za korzystanie z jego kapitału, czyli pieniędzy, które wpłacił do banku ponad samą kwotę unieważnionego kredytu.
W drugiej sprawie chodzi o wnioskowane przez frankowiczów zawieszenie obowiązku spłaty rat kredytu do czasu rozstrzygnięcia postępowania sądowego w kwestii ważności umowy kredytowej. W skrócie: mogą zawiesić spłaty.
Banki będą analizować umowy
"W zakresie roszczeń banków Trybunał wskazał, że dyrektywa stoi na przeszkodzie temu, by banki miały prawo żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę, jeśli miałoby to prowadzić do „uzyskania odszkodowania za utratę zysku, jaki zamierzał osiągnąć ze wspomnianej umowy”. Wskazując na konieczność zwrotu, kapitału Trybunał nie przesądził, czy chodzi o jego wartość realną, czy nominalną, co jest szczególnie istotnym pytaniem w świetle wysokiej inflacji" - zwraca uwagę Związek Banków Polskich.
W ocenie Związku wyrok zawiera niezgodności, gdyż z jednej strony Trybunał wielokrotnie wskazuje, że "należy dążyć do przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej konsument znajdowałby się w razie braku nieuczciwego warunku, a z drugiej strony akceptuje sytuację, w której konsument uzyskałby za darmo kapitał, za który nabył nieruchomość".
ZBP zaznacza, że dokona szczegółowej analizy wyroku TSUE – choć nie podziela on (zdaniem Związku – niesłusznie) stanowiska sektora bankowego.
Prezes ostrzega
ZBP zorganizował specjalną konferencję prasową na temat wyroku TSUE. Prezes Związku, Tadeusz Białek, wystosował podczas niej kilka delikatnych ostrzeżeń w związku z nową sytuacją prawną.
Białek komentując ocenił, że wyrok oznacza, iż część klientów banków "może uzyskać w istocie darmowe kredyty, podczas gdy w tym samym czasie kredytobiorcy złotówkowi ponoszą i nadal będą ponosić koszty swoich kredytów przez łącznie 20-30 lat".
- W naszej ocenie prowadzi to do skrajnego i nieuzasadnionego uprzywilejowania wąskiej grupy kredytobiorców względem pozostałych klientów banków - mówił. Dodał, że "koszt związany z treścią tego rozstrzygnięcia poniosą wszyscy klienci banków".
- W naszej ocenie skutkiem takiego orzeczenia TSUE jest fakt, iż osłabi się znacząco akcja kredytowa. Pozostaje pod znakiem zapytania w istocie wręcz sensowność dalszego udzielenia kredytów długoterminowych - powiedział szef ZBP.
Sprecyzował, że banki mają obecnie 320 tys. umów walutowych kredytów mieszkaniowych, z czego 130 tys. kredytów jest w sądach. "Mamy też ok. 60 tys. ugód" – prezes Tadeusz Białek. Dodał, że według szacunków KNF koszt orzeczenia TSUE dla polskich banków może sięgnąć ok. 100 mld zł.
Czytaj także: https://innpoland.pl/195131,wyrok-tsue-ws-frankowiczow-trybunal-stanal-po-stronie-kredytobiorcow