Amerykański oficer zeznał w Kongresie, że rząd USA ma szczątki kosmitów
Wszyscy znamy chyba legendę Strefy 51. W 2019 roku pojawiła się nawet wiralowa akcja, zachęcająca internautów do "szturmu" na obiekt. Tymczasem okazuje się, że nadal mogą pojawić się poważne wystąpienia w sprawie kontaktów pozaziemskich. 26 lipca w Izbie Reprezentantów zeznawał m.in. David Grusch, były oficer wywiadu Sił Powietrznych, informując, że rząd USA posiada szczątki nieludzkich pilotów i fragmenty ich zaawansowanej technologii.
Czy USA ma szczątki kosmitów
W zaskakujących zeznaniach były oficer wywiadu twierdzi, że posiada wiarygodne źródła o przechwyceniu szczątków pozaziemskich pilotów. Obcych sam nie widział.
W kwietniu Sean Kirkpatrick, szef zespołu ds. UFO w Senacie powiedział podkomisji, że rząd USA śledzi 650 potencjalnych przypadków niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych. Zapewniał, że jego biuro nie odnalazło żadnych wiarygodnych dowodów na istnienie życia pozaziemskiego albo obiektów przeczących prawom fizyki.
Grusch zapowiedział komisji, że może dostarczyć listę "współpracujących i wrogich świadków", którzy mogą przekazać Kongresowi więcej informacji na temat programów związanych z UAP (niezidentyfikowanymi zjawiskami lotniczymi).
Piloci wstydzą się UFO
Tego typu posiedzenia mają zwykle na celu analizę posiadanych dowodów na niewyjaśnione zjawiska w przestrzeni powietrznej USA i ich konsekwencji dla bezpieczeństwa narodowego.
– To kwestia przejrzystości rządu – powiedział republikanin z Tennessee Tim Burchett, który apelował o zorganizowanie przesłuchania. Dodał, że chodzi o docieranie do faktów, a nie wprowadzanie na salę zielonych ludzików. Jak się okazuje, i tak tego nie uniknął.
Na początku serii kolejnych przesłuchań przed Kongresem zeznawało trzech emerytowanych wojskowych, poruszając problem UFO i UAP oraz stygmatyzacji pilotów. Wedle ekswojskowych żołnierze obawiają się zgłaszać anomalie z obawy przed zniszczeniem swojej kariery.
Ryan Graves, były pilot marynarki wojennej, prowadzi grupę Americans for Safe Aerospace, mającą zachęcić pilotów do zgłaszania takich incydentów.
– Jeśli UAP to obce drony, to jest to pilny problem bezpieczeństwa narodowego. Jeśli jest to coś innego, jest to kwestia dla nauki. W obu przypadkach niezidentyfikowane obiekty stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów – przekazał Ryan Graves.
On i jego koledzy zeznawali o własnych doświadczeniach z anomaliami. Niektóre jest łatwo uzasadnić: ptaki, zbłąkana plastikowa torba, drony niereagujące na wywoływanie, balony meteorologiczne… Ich zdaniem szczególnie niebezpieczne są zdarzenia do tej pory niewyjaśnione.
David Frevor, emerytowany dowódca Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych wyznał, że w 2004 roku wszedł w kontakt z technologią, która wyprzedzała ówczesne możliwości zbrojeniowe.
Prawdziwą "bombą" w czasie przesłuchania rzucił wspomniany na początku David Grush, mówiąc wprost, że rząd ma kosmitów.
Teorie spiskowe i problem UFO
Czekamy na dalsze wyniki analiz i przesłuchań. W tym roku UFO jest gorącym tematem w Stanach Zjednoczonych. Już nawet nie tyle mowa o licznych teoriach spiskowych i osobach deklarujących spotkania trzeciego stopnia (tych mamy nawet w Polsce), a o wydarzeniu na początku bieżącego roku: zestrzelenia obiektów latających nad USA i Kanadą.
Nie da się jednak ukryć, że Stany Zjednoczone słyną z ilości teorii spiskowych, które rozprowadzane są jak ogień po social mediach. O tym problemie i rozmowach z ludźmi wierzącymi w te tematy pisała Natalia Gorzelnik.
Czytaj także: https://innpoland.pl/168511,teorie-spiskowe-na-temat-koronawirusa-jak-rozmawiac-z-foliarzamiI chociaż u większości z nas podobne rewelacje wywołują zaledwie uśmiech na twarzy, jest cała rzesza osób, które święcie w nie wierzą. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Pew Research Center wśród dorosłych w Stanach Zjednoczonych, aż 36 proc. z nich uważa, że teorie spiskowe są prawdopodobne lub zdecydowanie prawdziwe.