Nie ma się co cieszyć z kłopotów gospodarki Niemiec. To wielki problem dla... Polski

Konrad Bagiński
29 lipca 2023, 15:52 • 1 minuta czytania
Prawicowe fora wypełniły się wpisami dotyczącymi niemieckiej gospodarki. Przeważa w nich radość, że u naszych sąsiadów źle się dzieje. To mało rozsądne: polska gospodarka w dużej mierze zależy od niemieckiej. Kiedy niemiecka radzi sobie kiepsko, polska obrywa rykoszetem.
Niemiecka gospodarka kurczy się bardziej, niż zakładano. To złe wieści dla Polski Fot. JOHN MACDOUGALL/AFP/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Co się dzieje w Niemczech? Jak pisze money.pl niemiecka gospodarka znalazła się w stagnacji w drugim kwartale 2023 roku. Wzrost PKB Niemiec był zerowy w ujęciu kwartał do kwartału. Tymczasem prognozy mówiły o zwyżce tego wskaźnika o 0,1 proc.


"Niemcy pozostały najgorzej radzącą sobie główną gospodarką strefy euro w drugim kwartale, podczas gdy gospodarki Francji i Hiszpanii rosły w stałym tempie dzięki silniejszemu eksportowi i turystyce" - podaje agencja Reutera.

Ekonomiści spodziewali się wzrostu PKB Niemiec o 0,1 proc. w ujęciu kwartał do kwartału. Tymczasem według najnowszego, lipcowego odczytu wskaźnik nie zmienił się. W czerwcu 2023 Bundesbank poinformował, że spodziewa się wzrostu gospodarki Niemiec, lecz nie tak znaczącego, jak prognozowano.

Problemem Niemiec jest m.in. słaby popyt zagraniczny i podwyżka stóp procentowych. W całym 2023 r. Bundesbank prognozował spadek krajowego PKB o 0,3 proc.

Jak pisze DW.com, obroty w handlu dwustronnym między Polską a Niemcami osiągnęły w 2022 r. nowy rekord i wyniosły 167,7 mld euro (794,80 mld zł) – podał niemiecki Federalny Urząd Statystyczny. To o 20 mld euro więcej niż rok wcześniej.

Polska obroniła tym samym swoje piąte miejsce wśród najważniejszych partnerów handlowych Niemiec za Chinami, Holandią, Stanami Zjednoczonymi i Francją. Eksport Polski za zachodnią granicę wzrósł w 2022 roku o około 12 proc. do 77,32 mld euro (366,45 mld zł), natomiast wartość importu niemieckich towarów o prawie 15 proc. do 90,26 mld euro (427,78 mld zł).

Osłabienie czy recesja w Niemczech odbiją się bez wątpienia na kondycji polskiego eksportu za Odrę. Blisko jego połowę stanowią części i komponenty wykorzystywane w niemieckich fabrykach, produkujących w dużej mierze na eksport – pisze Polski Instytut Ekonomiczny.

Co najmniej połowa polskiego eksportu do Niemiec zaspokaja jednak tamtejszy rynek wewnętrzny. Wynika z tego, że zmniejszenie spożycia gospodarstw domowych oraz działalności inwestycyjnej przedsiębiorstw przełoży się automatycznie na gorsze wyniki polskiego eksportu do Niemiec.

Niemcy to nasz kluczowy partner

Jak przypomina Polski Instytut Ekonomiczny, Niemcy od lat pozostają jednym z kluczowych partnerów gospodarczych Polski. Blisko 10 proc. polskiego PKB w 2018 r. zależało od wymiany handlowej z naszym zachodnim sąsiadem, w tym ponad 7 proc. zawdzięczamy popytowi odbiorców końcowych za Odrą, a kolejne 2,6 proc. wynika z eksportu przez Niemcy polskiej wartości dodanej.

Polska odnosi korzyści z wymiany handlowej z Niemcami, zarówno pod względem uzyskiwanej wartości dodanej, jak i liczby pracujących. Oznacza to, że popyt niemieckich odbiorców końcowych (gospodarstw domowych, firm, administracji rządowej i samorządowej) generował w Polsce więcej wartości dodanej oraz większą liczbę miejsc pracy niż popyt finalny w Polsce generował w Niemczech. Dodatkowe korzyści dla Polski wynikają z niemieckiego eksportu towarów, w których zawarta jest polska wartość dodana – dowodzi PIE.

Z jednej strony, dzięki popytowi odbiorców końcowych w Niemczech, w Polsce w 2018 r. zatrudnionych było 1150 tys. pracowników. W porównaniu do 2004 r. był to wzrost o 362 tys. pracujących, czyli o 46 proc. Do tego trzeba doliczyć 393 tys. osób zatrudnionych w Polsce, których miejsca pracy istnieją dzięki niemieckiemu eksportowi towarów, zawierających polską wartość dodaną.

Niemcy ważniejsze dla Polski niż Polska dla Niemiec

Z drugiej strony popyt finalny w Polsce kreował 373 tys. miejsc pracy w Niemczech. Wartość ta od 2004 r. wzrosła o 168 tys., czyli ponad dwukrotnie. Kolejne 136 tys. osób ma pracę dzięki temu, że w polskim eksporcie zawarta jest niemiecka wartość dodana.

"Istnieje wyraźna asymetria w znaczeniu obu krajów we wzajemnej wymianie handlowej, co wynika z różnic w wielkości gospodarek. Wymiana handlowa z Niemcami ma w tworzeniu wartości dodanej oraz miejsc pracy w Polsce kilkukrotnie większe znaczenie niż wymiana handlowa z Polską w tworzeniu wartości dodanej i miejsc pracy w Niemczech. Z tego powodu Niemcy są znacznie ważniejsi dla Polski niż Polska dla Niemiec" – mówi Łukasz Ambroziak, starszy doradca w zespole gospodarki światowej PIE.

Polska jest dla Niemiec piątym partnerem handlowym w eksporcie i czwartym w imporcie. Czwartym dostawcą towarów dla swojego zachodniego sąsiada Polska stała się w okresie pandemii COVID-19, gdy wyprzedziła Francję. Polska już od 2012 r. odnotowuje nadwyżkę w handlu towarowym z Niemcami, która w 2021 r. sięgnęła 9 mld euro.