Zaskakujące kwoty emerytur i wynagrodzeń. Takich sum możemy spodziewać się w najbliższych latach
W swoim spocie wyborczym Jarosław Kaczyński mówi o "Konkretach PiS" i pokazuje wizję Polski za 20 lat. Tymczasem możemy mieć przedsmak tego, co czeka nas w kolejnej kadencji.
“Fakt” wykonał analizę przyszłości polskiego budżetu. Jeśli w nie uwierzymy, możemy spodziewać się minimalnej emerytury 2 tysiące złotych i minimalnego wynagrodzenia 5 tysięcy złotych. Informacje z resortu finansów zostały udostępnione Radzie Dialogu Społecznego.
Prognozy do końca kadencji
Symulacja na podstawie prognozy Ministerstwa Finansów pokazuje, że do końca przyszłej kadencji mogą pojawić się bardzo wysokie sumy wypłat. "Efekt będzie taki, że w 2027 r. przeciętna płaca powinna wynieść 9322 zł" – czytamy w tabloidzie.
To może być efekt unijnej dyrektywy o europejskiej płacy minimalnej, którą Polska musi wprowadzić w najbliższych latach. Skutek może być taki, że w niedługim czasie minimalne wynagrodzenie może wzrosnąć do 5 tysięcy brutto.
"Z każdą waloryzacją rosnąć będzie minimalna emerytura, która przekroczy pułap 2 tys. zł brutto na koniec kolejnej kadencji. Tyle samo w 2028 r. powinna wynieść "trzynastka" i "czternastka" – czytamy w "Fakt".
W 2024 roku pensje mają wzrosnąć o 12,3 proc, o tyle samo mają wzrosnąć świadczenia dla seniorów. W 2025 roku wynagrodzenia wzrosną 9,8 proc, a emerytury o 6,9 proc.
Wedle obliczeń "Faktu", emerytury przekroczą pułap 2 tysięcy złotych pod koniec przyszłej kadencji. W 2028 roku tyle wyniosą świadczenia trzynastej i czternastej emerytury.
Prognozy inflacji
Prognozy pokazują także, że na osiągnięcie celu inflacyjnego 2,5 proc. poczekamy do 2027 roku. "To oznacza kilka lat dokuczliwych podwyżek" napisał dziennik.
– W trakcie prac nad budżetem państwa wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że wysoka inflacja zostanie z nami na wiele lat. Podwyższony poziom inflacji odnotowaliśmy już w 2021 r., zgodnie z prognozami MF cel inflacyjny zostanie osiągnięty dopiero w 2027 r. Do tego czasu na wysokiej inflacji tracimy wszyscy – powiedział "Faktowi" dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego.
Zadłużenie Skarbu Państwa
To niejedyne dane, które opublikował niedawno resort finansów. Pokazał szacunkowe dane, z których wynika, że zadłużenie Skarbu Państwa na koniec lipca wyniosło ok. 1 bln 271 mld zł. W liczbie wygląda to tak: 1 271 000 000 000 zł. Tyle jesteśmy pod kreską.
Na 14. emerytury w 2023 roku miało pójść ok. 11,6 mld zł, dodając kolejne 9 mld zł wyjdzie już ponad 20 mld zł.
Czytaj także: https://innpoland.pl/197488,skarb-panstwa-coraz-mocniej-pod-kreska-przybyly-33-mld-zl-zadluzeniaPrędzej czy później rząd będzie zmuszony sięgnąć głębiej do kieszeni podatników, by obsłużyć ogromną skalę zadłużenia.
Pomóc – na jakiś czas – mogłyby środki z funduszy europejskich, głównie z KPO, ale do tego trzeba już podniesienia standardów praworządności i przywrócenia przejrzystości finansów publicznych, o czym mówił w "Rozmowie tygodnia" dr Sławomir Dudek.