Partia rządząca ogłosiła swój programowy “Pierwszy konkret PiS”, a ten okazuje się dyrektywą unijną. To, co ogłasza jako swój pomysł wyborczy, zapisane jest już w Krajowym Planie Odbudowy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Prawo i Sprawiedliwość zaczęło realizować plan codziennej publikacji założeń programowych. Na pierwszy ogień poszedł projekt "Przyjazne Osiedle" zakładający m.in. modernizację budynków z wielkiej płyty. W komunikacie na mediach społecznościowych zabrakło jednak informacji, że to i tak jest wymagane przez Unię Europejską.
"Przyjazne Osiedle" PiS
Na filmie wystąpił premier Mateusz Morawiecki, przedstawiający plan PiS na nową kadencję.
– Na osiedlach z wielkiej płyty mieszka ponad 8 milionów Polaków. Cała Polska powinna być przyjazna dla ludzi. Nie chcemy lepszych i gorszych dzielnic. Chcemy, aby mieszkańcy tych osiedli mieli jak najlepszy standard życia i mieszkania. Nie chcieliśmy podziału na Polskę A i Polskę B; i sporo tu zrobiliśmy – mówił premier Morawiecki.
Zapowiedział też, że program obejmie też nowsze windy, odnowioną termoizolację, odrestaurowane parki osiedlowe, a na koniec zapewnił, że "koniec z dziadostwem i drzwiami sklejonymi na taśmę samoprzylepną."
Rzekomy "przełom" PiS pozostaje ledwie deklaracją realizacji unijnych wytycznych, ubraną w płaszczyk programu wyborczego. Wytyczne przyjęto w lipcu 2023 roku. Media i użytkownicy Internetu szybko uzupełnili lukę w komunikacji od PiS.
Unijne wytyczne
Jak pisaliśmy już na INNPoland, konieczność zmiany w prawie wynikła z dyrektywy o efektywności budynków EPBD. Głosowanie w Parlamencie Europejskim nad nową wersją tego dokumentu odbyło się w połowie marca. Ostateczna wersja, po konsultacjach z Radą Unii Europejskiej i Komisją Europejskąopublikowana została 25 lipca 2023 roku.
Jednym z głównych założeń dyrektywy jest wdrożenie minimalnych norm charakterystyki energetycznej MEPS. W ocenie UE staną się one głównym narzędziem dla fali renowacji budynków, która ma doprowadzić do oszczędności w zużyciu energii.
Państwa członkowskie będą musiały klasyfikować budynki, biorąc pod uwagę ich zużycie energii. Co najmniej 15 proc. efektywnych budynków ma być klasy G. Do 2030 r. budynki mieszkalne z klasy G mają zostać przeniesione do klasy F. Z kolei do klasy E mają trafić do 2033 r.
Jednak dla Polski ten podział będzie dość sporym wyzwaniem. Tym bardziej że skala problemu jest ogromna. Z danych resortu rozwoju wynika, że w Polsce termomodernizacji wymaga około 160 tys. domów wielorodzinnych i 4 mln jednorodzinnych.
Pierwszym krokiem w tę stronę będzie wprowadzenie obowiązku posiadania świadectw energetycznych w przypadku właścicieli, którzy będą chcieli wynająć lub sprzedać nieruchomość wybudowaną przed 2009 r.
Dodatkowo istnieje i działa już program modernizacji budynków z wielkiej płyty. Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe mogą ubiegać się o dofinansowanie termomodernizacji i instalacji źródeł OZE w Banku Gospodarstwa Krajowego wypłacane. Środki wypłacane są z Funduszu Termomodernizacji i Remontów. Jest to część realizacji Krajowego Planu Odbudowy. Propozycja PiS jest spóźniona już o niemal dwie dekady działania tego programu.
– Już teraz Polska powinna szykować ambitne programy renowacji budynków, także skierowane do osób bez zdolności kredytowej, ponieważw 2027 r. wchodzi również system ETS2dla budynków, czyli obciążenie paliw kopalnych, używanych do ogrzewania dodatkową opłatą za emisję CO2 – wskazuje Joanna Flisowska z think tanku Instytut Reform.
Gdzie pieniądze z KPO?
– Pewnie w tym roku to będzie nawet ponad 20 miliardów złotych, które już będą pracować dla polskiej gospodarki – mówił wiceminister finansów Artur Soboń w TVN24. Uwaga: to nie są pieniądze z Unii Europejskiej.
Czytaj także:
Przypomnijmy: Polska nadal nie otrzymała pieniędzy z Krajowego Planu Obudowy (KPO). Wypłata 158,5 mld zł (106,9 mld zł w postaci dotacji i 51,6 mld zł w formie preferencyjnych pożyczek) jest uwarunkowana wypełnieniem tzw. kamieni milowych.
Najwięcej mówi się o naprawieniu polskiego sądownictwa, ale wśród 37 wymagań Unii Europejskiej (UE)jest wiele innych palących kwestii.