Glapiński zarżnął nie tylko złotego, ale i giełdę. GPW najgorsza w Europie
Indeks WIG20 zaczynał dzień całkiem nieźle, był już tuż pod granicą 2000 punktów. Na koniec dnia spadł o 2,4 proc. do 1.958,07 pkt. Kto tracił? Najpierw spółki energetyczne, potem banki.
Te pierwsze zanurkowały po tym, jak okazało się, że projekt o nazwie NABE ma opóźnienie i powstanie dopiero w nowej kadencji Sejmu. Od dawna wiadomo, że tzw. węglowe aktywa spółek skarbu państwa ma przejąć NABE, czyli Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego.
To spółka należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa, która jako jedyna będzie wytwarzała energię z węgla. Ma to robić do końca lat 40. XXI wieku.
Powstanie NABE zdejmie ze spółek energetycznych aktywa węglowe. W efekcie będą miały one łatwiejszy dostęp do finansowania. Już dziś wiele banków nie chce kredytować firm działających w sektorze węglowym. Poza tym nie będą musiały oczywiście ponosić kosztów odchodzenia od węgla. Opóźnienie jest dla nich bardzo złą wiadomością i ich kurs poszedł w dół.
Stopy niżej, kursy w dół
Potem węgla do pieca dorzuciła RPP. Dziś Rada Polityki Pieniężnej zrobiła zwrot i zaczęła maszerować w drugą stronę. Obniżyła stopy procentowe aż 0,75 punktu procentowego do poziomu 6 proc. Efekt? Zatopienie złotego.
W środę nad ranem za euro trzeba było zapłacić 4,49 zł. Tuż po tym, jak RPP ogłosiła swoją decyzję, kurs EUR/PLN poszybował do poziomu 4,57 zł.
– Rynkowa wycena zakładała, że w najbliższych 12 miesiącach koszt pieniądza zostanie zredukowany o ok. 2 pkt proc., ale zaskoczeniem jest tempo cięcia. Szkodzi ono złotemu. Tuż po obniżce kurs euro wystrzelił ponad 4,55 i osiągał pułapy najwyższe od maja – wskazuje w najnowszym komentarzu Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Złoty traci także względem dolara. Nad ranem amerykańska waluta kosztowała 4,17 zł. Obecnie jest warta 4,26 zł.
Przez kilka godzin frank szwajcarski podrożał o siedem groszy (z 4,70 do 4,77 zł), a funt szterling – o osiem groszy (z 5,25 do 5,33 zł).
Odłamkiem oberwał też sektor finansowy. Decyzja RPP zatopiła też akcje banków. Tuż po jej ogłoszeniu przecena sektora bankowego przyspieszyła (–6 proc.).
Mocno zaczął tracić indeks WIG-Banki, spadki dochodziły do prawie 7 proc., a WIG20 szedł w dół o ok. 3 proc. Potem przecena lekko wyhamowała i finalnie WIG-Banki spadł o 3,94 proc. PKO BP zamknęło się na poziomie 4,92 proc., Millenium i Alior zaliczyły spadek o 4,81 proc., Pekao SA o 4,80 proc., mBank o 3,38 proc., a Santander jedynie o 2,41 proc.
Spółki energetyczne zjechały jeszcze niżej. Enea spadła o 6,65 proc., Tauron o 6,32 proc., PGE o 4,49 proc. Ale w ciągu ostatnich dwóch tygodni ta ostatnia spółka staniała aż o 15 proc.
W efekcie tych dwóch tąpnięć cała giełda zakończyła dzień jako najgorsza na całym kontynencie.