Przed wyborami paliwo ma być tanie. Obajtek na razie wywiązuje się z zadania, ale co będzie potem?

Konrad Bagiński
10 września 2023, 15:14 • 1 minuta czytania
Ceny paliw na stacjach znów odkleiły się od rzeczywistości, ale tym razem w drugą stronę. Drożeje ropa, w górę poszedł kurs dolara, paliwa powinny drożeć. A nie drożeją, bo idą wybory. Możemy być pewni tego, że po 15 października ceny na stacjach poszybują w o wiele wyższe rejony.
Jak po wyborach się zmienią ceny paliw? Jacek Dominski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Orlen nie może pozwolić sobie ani na to, by przed wyborami ceny paliwa wzrosły, ani na to, by tego paliwa na stacjach zabrakło. To wyglądałoby jeszcze gorzej – mówi w rozmowie z money.pl Dawid Czopek, zarządzający w Polaris FIZ, ekspert rynku paliwowego.


– Moim zdaniem po wyborach cena paliwa pójdzie w górę, jeśli nic się nie zmieni. Oczywiście, nie będzie tak, że w poniedziałek 16 października obudzimy się rano i na dystrybutorach zobaczymy 7 zł za litr. Jednak już przy braku presji związanej z wyborami, cena będzie zmierzała w kierunku realnych cen rynkowych – ocenia.

Czopek w ten właśnie sposób tłumaczy to, co dzieje się właśnie na rynku paliw. Istotne są dwie sprawy.

Taniejące wbrew logice paliwa

Analitycy, a wśród nich także portal e-petrol.pl informowali o prognozowanych cenach paliw. Zapowiadane były podwyżki cen, ale olej napędowy i inne paliwa, potaniały.

Analitycy amerykańskiego banku Goldman Sachs wskazują, że ceny paliw na stacjach benzynowych w Polsce nie wzrosły, choć od początku lipca zwiększyły się notowania ropy. Nasz kraj to paliwowa zielona wyspa w regionie. Eksperci z USA zaobserwowali podwyżki m.in. w Czechach i na Węgrzech.

Z opublikowanego raportu cenowego Komisji Europejskiej wynika, że benzynę Pb95 taniej niż w Polsce można zatankować już tylko w Rumunii, Bułgarii i na Malcie, a olej napędowy w Bułgarii i na Malcie.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że notowań ropy nie można wprost przełożyć na ceny paliw w detalu, bowiem jeśli chodzi o polski rynek, to dochodzą kwestie relacji USD do PLN, a także logistyki – pisze e-petrol.pl.

Czy paliwa wystarczy?

Sprawa z domniemanymi brakami paliwa jest dość skomplikowana. Niepokój o jego dostawy zapanował m.in. w środowisku transportowców oraz u rolników. Te grupy zawodowe zużywają duże ilości paliw, w szczególności diesla.

Zaburzenia na rynku paliw z niepokojem obserwują członkowie związku pracodawców Transport i Logistyka Polska. Wystąpili z apelem do prezesa Rady Ministrów oraz kluczowych członków rządu o pilną interwencję.

Dostrzegają dwa kluczowe zjawiska: brak możliwości hurtowego zakupu niezakontraktowanego oleju napędowego, a także wzrost cen o ponad 60 groszy na litrze, dostępnego jeszcze na rynku hurtowym oleju napędowego.

Konsekwencją tej sytuacji jest brak możliwości skorzystania przez przewoźników z tzw. opcji paliwowych, zawartych w kontraktach długoterminowych, gdyż odnoszą się one tylko do ceny bazowej SPOT, która jest obecnie nierynkowo zaniżona.

"Przewoźnicy stają więc przed dylematem kontynuowania świadczenia usług i generowania ujemnej marży w nadziei na poprawę sytuacji lub zerwania kontraktu i zapłaty wysokich kar umownych" – piszą w oświadczeniu.

Z kolei rolnicy alarmują, że w wielu miejscach po prostu brakuje dla nich paliwa.

Wszędzie drożeje, ale nie w Polsce

Jak pisze money.pl, przyczyną takiej sytuacji jest niska cena paliwa w Polsce. W polskich rafineriach metr sześcienny (1000 l) benzyny Pb95 kosztuje o prawie 53 zł mniej, a diesla aż o 139 zł mniej niż tydzień wcześniej.

"Takie poziomy cen w rafineriach, przy obserwowanych na rynku międzynarodowym zwyżkach powodują, że import diesla staje się nieopłacalny" – tłumaczą eksperci e-petrol.pl.

Orlen odpowiada, że popyt na paliwa w końcówce był duży, ale problemów z dostępnością nie ma.

– Z naszych analiz wynika, że nie mamy na polskim rynku problemu z brakiem paliwa, ale z brakiem taniego paliwa, czyli w cenach hurtowych Orlenu. Sytuacja jest napięta od około dwóch tygodni – podkreśla dr Jakub Bogucki z e-petrol.pl w rozmowie z money.pl.

Dodaje, że ceny paliw będą musiały wzrosnąć w najbliższych tygodniach z powodów ekonomicznych. A czemu teraz są tak niskie? Cóż – okres przedwyborczy rządzi się w Polsce specjalnymi prawami...