Zjedlibyście mięso, które nie wiąże się z cierpieniem zwierząt? To będzie możliwe w Europie

Sebastian Luc-Lepianka
16 września 2023, 10:25 • 1 minuta czytania
Niemiecka firma The Cultivated B, ubiega się o zezwolenie na sprzedaż mięsa hodowanego komórkowo w Europie. Zarejestrowała już gotowy produkt, znajomy milionom Polaków.
Zjedlibyście tak wyhodowanego hot-doga? Fot. Leue, Holger/Travel Collection/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Przełomowego kroku dokonał start-up The Cultivated B, spółka zależna grupy Infamily Foods. Specjalizacją spółki-matki jest produkcja zrównoważonych produktów mięsnych i hybrydowych mięsno-warzywnych. Teraz przychodzi czas na komercjalizację wyrobów hodowanych komórkowo.


Parówka z probówki pierwsza w Europie

Produkt z mięsa hodowlanego komórkowego zarejestrowano w Europejskim Urzędzie ds. Bezpieczeństwa Żywności. Start-up The Cultivated B zwrócił się do tego organu z wnioskiem o zgodę na wprowadzenie do sprzedaży… produktu przypominającego hot-doga. Jak informuje Lebensmittel Zeitung, dokładnie to rodzaj parówki będącej połączeniem białek roślinnych z mięsem z probówki.

Produkt czeka długi proces zatwierdzania, potrwa co najmniej 18 miesięcy. Zdaniem ekspertów, to mogą być nawet lata. Mięso z hodowli komórkowej podlega rozporządzeniu Unii Europejskiej w sprawie nowej żywności, więc takie hot-dogi będą rygorystycznie sprawdzane.

Co to jest The Cultivated B?

To niemiecki start-up, do tej pory produkowali bioreaktory do produkcji mięsa hodowanego komórkowo. Byli dostawcą technologii na całym świecie. Mięso pochodzące z takich bioreaktorów można spożywać obecnie w USA i Singapurze.

Start-up jest spółką-córką Infamily Foods, niemieckiego producenta kiełbas i produktów wegetariańskich z Nadrenii Północnej-Westfalii - wprowadziła produkt W&W.

Czy mięso z probówki jest bezpieczne?

Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności osądzi, czy ten nowy hybrydowy hot-dog trafi na nasze stacje paliw. Jeśli zaś chodzi o inne przypadki, w USA pozwolenie na taką sprzedaż dostały już dwie firmy, o czym pisaliśmy już na INNPoland. Upside Foods 14 września br. rozpoczęła produkcję takiego mięsa w Chicago. 

Druga, Good Meat, oferuje w sprzedaży… kurczaka z probówki. Dużą część swojej kampanii marketingowej poświęcają etycznej produkcji mięsa, odnosząc się do niehumanitarnych warunków, w których bywa trzymany drób do produkcji masowej. Good Meat działa także w Singapurze.

Firma przypomina, że w marcu otrzymała list od Food and Drug Administration. Administracja stwierdziła, że sprzedaż produktu w Stanach Zjednoczonych jest bezpieczna. FDA wydała podobny list Upside Foods w listopadzie zeszłego roku. Powstający dopiero sektor mięsa komórkowego jest nadzorowany zarówno przez USDA, jak i FDA.

Ekologiczne mięso

Pamiętam reakcje ludzi na ogłoszenie, że robaki mogą stanowić alternatywę dla mięsa. Podejrzewam, że gdy The Cultivated B odniosą sukces, wrzawa się powtórzy.

A szkoda. Moi redakcyjni koledzy próbowali produktów z robaków i im smakowało. Nie ma przesłanek, by z mięsem z hodowli komórkowej było inaczej.

Czytaj także: https://innpoland.pl/191300,jak-smakuja-robaki-sprawdzilismy-to-za-was

Jest jeszcze ważny argument za taką technologią: dla wielu to brzmi abstrakcyjnie, ale rozwój hodowli komórkowej mięsa może poważnie pomóc w walce z kryzysem klimatycznym. Jak?

Weźmy pod uwagę kilka czynników, które są potrzebne do hodowli normalnego mięsa: przestrzeń na hodowle i pastwiska, woda i pożywienie dla zwierząt, przestrzeń na produkcję paszy (a ta, znów, wymaga dużej ilości wody), generowane odpady, w tym gazy cieplarniane, zasoby przeznaczane na automatyzację procesu hodowli i ubojni… a do tego znika problem braku humanitarnego traktowania zwierząt.

W porównaniu do tego mięso z probówek rośnie samo, potrzebuje minimalnej ilości wody i niemal nie produkuje gazów cieplarnianych. 

Przeciwnicy takiego rozwiązania wskazują na problem: co zrobić potem ze starą infrastrukturą i tymi wszystkimi zwierzętami? To jest zadanie dla takich organów jak właśnie Unia Europejska. I ma czas na stworzenie rozwiązań, bo skala produkcji z probówek jest chwilowo niewielka i upłynie jeszcze wiele metaforycznej wody w rzece, nim rozkręci się na dobre. Trzymam też kciuki, by przez ten czas zmieniło się również nastawienie konsumentów.

Jak powstaje mięso hodowane komórkowo?

Proces ten umożliwia szybkie cykle produkcyjne, około 20 razy wydajniejsze niż w przypadku tradycyjnej hodowli zwierząt. Technologia opiera się na szybkiej, naturalnej proliferacji komórek tkanki łącznej rosnących w fermentorach ze stali nierdzewnej, które w sposób ciągły usuwają produkty przemiany materii w celu utrzymania stałego środowiska fizjologicznego. 

Mięso składa się z linii komórek zwierzęcych, które rosną w nieskończoność bez żadnych modyfikacji genetycznych. Eliminuje to konieczność uboju zwierząt i zapewnia, że produkty są wolne od GMO.

Proces produkcyjny wolny od hodowli i zabijania generuje 80 proc. mniej gazów cieplarnianych i zużywa o 99 proc. mniej gruntów i o 96 proc. mniej słodkiej wody niż tradycyjna produkcja mięsa.

To dzieje się też w Polsce

Przypominam, że mamy również polską firmę podejmującą się takiego wyzwania. W maju tego roku LabFarm już w wystartował z pracami badawczymi nad mięsem z probówek. To pierwszy etap projektu, który ma potrwać dwa lata. Zakłada on hodowanie komórek mięsa pochodzącego od drobiu w bioreaktorach o pojemności 200 l.

Czytaj także: https://innpoland.pl/193595,mieso-z-probowek-od-polskiej-firmy-labfarm-rozpoczyna-prace-badawcze