Kampania wyborcza na stacjach paliw. Mamy najniższe ceny w Europie, a powód jest prosty

Paweł Orlikowski
22 września 2023, 13:18 • 1 minuta czytania
Kolejny cud Orlenu. Ceny paliw w Polsce są najtańsze w Europie. Ropa WTI kosztuje ok. 90 dolarów (USD) za baryłkę, dolar w dniu pisania artykułu kosztuje 4,33 zł i to ostre zwyżki. Tymczasem litr benzyny na stacjach paliw spadł właśnie poniżej 6 zł. To wskazuje na nieformalne, ale jednak centralne sterowanie gospodarką.
Kolejny cud na Orlenie. Paliwa już poniżej 6 zł. Fot. Stanislaw Bielski/Marek Lasyk/REPORTER/EastNews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jest najtaniej w całej Europie, tak niskich cen na stacjach paliw nie ma w żadnym innym kraju w regionie. Skąd ten cud? Przecież ceny ropy szaleją, a po obniżce stóp procentowych przez RPP o 75 pb, dolar mocno podrożał wobec złotego.


Jednak mamy w Polsce – wszystko na to wskazuje – gospodarkę centralnie planowaną i ceny nie są kształtowane przez rynek, a przez rząd, a ściślej, państwową spółkę Orlen, która władzy podlega.

Stąd tuż przed wyborami ceny na stacjach paliw przebiły kolejną psychologiczną barierę i nawet na benzynie (Pb95) można znaleźć już stawki po 5,99 zł za litr!

Za dokładnie tyle zatankował już Wojtek Kardyś, specjalista ds. social mediów, czym podzielił się na swoim koncie na platformie X (dawniej Twitter).

Ceny paliw w Polsce najtańsze w Europie

Z danych publikowanych co środę przez portal e-petrol, którego analitycy śledzą m.in. ceny na polskich stacjach (czyli w sprzedaży detalicznej), wynika, że mamy najniższą średnią cenę za litr zarówno benzyny (Pb95), jak i oleju napędowego (ON) w Europie.

Jak wcześniej pisaliśmy w INNPoland, rząd zdecydował – przed wyborami paliwo ma być po prostu tanie. Dlatego stawki na stacjach ponownie odkleiły się od rzeczywistości, ale tym razem w drugą stronę.

Drożeje ropa, w górę poszedł kurs dolara, paliwa powinny drożeć – to mówi logika rynkowa i logika w ogóle. A nie drożeją, bo idą wybory. "Polityka Insight" informuje nawet, że Orlen korzysta ze strategicznych rezerw paliw, by utrzymać niski poziom cen na stacjach. "Ma to ograniczyć inflację i wspomóc PiS w wyborach" – czytamy.

Czytaj także: https://innpoland.pl/198460,rzad-zlamal-prawo-czlonek-rpp-mamy-do-czynienia-z-przestepstwem

Niestety, będą tego konsekwencje i możemy być pewni, że po 15 października ceny na stacjach poszybują w o wiele wyższe rejony.

Analitycy amerykańskiego banku Goldman Sachs wskazują, że ceny paliw na stacjach benzynowych w Polsce nie wzrosły, choć od początku lipca zwiększyły się notowania ropy. Nasz kraj to paliwowa zielona wyspa w regionie.