Ale wstyd... Wpis NBP dostał specjalne oznaczenie. Tłumaczy, jak działa inflacja
Wpis Narodowego Banku Polskiego, twierdzący, że "od 6 miesięcy ceny nie rosną", doczekał się specjalnego oznaczenia na Twitterze (X). Komunikat tłumaczy bankowi centralnemu oraz innym użytkownikom, jak działa inflacja.
"Czytelnicy dodali informacje kontekstowe, które mogą być przydatne dla innych. Spadająca inflacja nie oznacza tego, że ceny nie rosną. Oznacza to, że ceny dalej rosną ale wolniej" – czytamy pod wpisem NBP.
Inflacja wg NBP wspierana Orlenem
Jak wcześniej informowaliśmy w INNPoland, NBP przed wyborami wzmacnia kampanię informacyjną, w której podkreśla, że ceny już nie rosną.
W sieci oburzenie: "we wrześniu 2022 r. mieliśmy inflację na poziomie 17,2 proc. W tym roku mamy jeszcze dodatkowe 8,2 proc. Nie miejcie ludzi za idiotów, proszę" – brzmi jeden z komentarzy.
W ujęciu miesiąc do miesiąca ceny faktycznie stoją w miejscu (nie wszystkie, to też efekt tzw. sezonowości, część rośnie). Jednak w skali roku właściwie wszystko zdrożało o kolejne 8,2 proc. – to pierwszy fakt. Drugi jest taki, że za zaniżenie inflacji odpowiadają też niższe od rynkowych ceny na stacjach paliw.
Duży udział w zbiciu inflacji miał prezes Orlenu Daniel Obajtek. Kierowany przez niego koncern sztucznie obniżył hurtowe ceny paliw. Potem w całym kraju doszło do masowych "awarii" dystrybutorów. Tak Orlen tłumaczy brak paliw na swoich stacjach. I tylko złośliwcy mogą przypomnieć słowa Daniela Obajtka z kwietnia br., gdy o tym, jak działa rynek paliw tłumaczył w RMF FM. Tłumaczył też, dlaczego nie mógł obniżyć cen, gdy rynkowo powinny być niższe.
– Czy paliwo może być tańsze? Owszem może, tylko za dwa tygodnie go nie będzie – zapewniał prezes Orlenu Daniel Obajtek. Przestrzegał wtedy, że działanie takie, jak widzimy dziś, będzie groziło chaosem.
Im bliżej wyborów, tym jednak widmo chaosu się oddalało. Jak widać w praktyce (kolejki na stacjach i braki paliw) – przedwcześnie.