Jak dużo czasu spędzamy na zakupach? Kolejny gwóźdź do trumny sklepów spożywczych

Sebastian Luc-Lepianka
26 stycznia 2024, 09:28 • 1 minuta czytania
Jaki był ruch w sklepach spożywczych w Polsce? Firma technologiczna Proxi.cloud zanalizowała to na podstawie lokalizacji kilkuset tysięcy telefonów komórkowych i wskazuje na spadek w 2023 roku. Z raportu dowiadujemy się, jak często chodzimy na zakupy i ile czasu na nie poświęcamy.
W 2023 roku spadła liczba klientów sklepach. Fot. Marek Bazak/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Pierwsza o raporcie informowała w piątek "Rzeczpospolita" – w 2023 roku ruch klientów w sklepach spożywczych spadł średnio o 1,7 proc., licząc rok do roku. Zmieniły się nasze przyzwyczajenia konsumenckie oraz, oczywiście, duży wpływ na to miały wzrosty cen.


Ile czasu rzeczywiście spędzamy na zakupach?

Z raportu Proxi.cloud dowiadujemy się, że przeciętny Polak poświęca tylko 15 minut na zakupach w sklepie spożywczym i robi je co 2-3 dni. To nie zmieniło się wiele w latach 2022-2023 i eksperci wskazują, że taka statystyka utrzyma się do końca 2024 roku. Za to ogólnie coraz mniej klientów odwiedza sklepy spożywcze.

Rzadziej chodzimy do hipermarketów, odnotowano spadek ruchu o 8,1 proc. rok do roku. Znaczący spadek odnotowały też inne sklepy spożywcze. W supermarketach ruch zmalał o 1,4 proc, a osiedlowe sklepy mają o 3,2 proc. mniej klientów. Na plus wyszły tylko dyskonty - ze wzrostem o 1,2 proc.

– Może to być wynikiem przyzwyczajenia się ludzi do robienia zakupów w najbliższej okolicy, gdzie dominują głównie sklepy convenience i dyskonty – mówi dr Nikodem Sarna z Proxi.cloud.

W dyskontach rośnie czas, jaki spędzamy z koszykiem. Niewiele, ale jednak - o 0,3 proc. licząc rok do roku. Eksperci również są zgodni tutaj, że trend utrzyma się do końca bieżącego roku. Ich zdaniem czas wizyty nie będzie miał dużego wpływu na branżę w kontekście dochodów czy zysku. 

Wyzwania dla sklepów spożywczych

Rosnące ceny, inwestycje i walka z sieciami są poważnym wyzwaniem dla sklepów osiedlowych, jak pisaliśmy na INNPoland. Ceny w mniejszych sklepach wynikają z wielu czynników, w tym braku dostępu do rozbudowanej sieci logistycznej i infrastruktury, co zmniejsza koszty np. dostaw dla dużych sieci handlowych, umożliwiając konkurencyjne ceny.

Polacy, obawiając się wzrostu cen, coraz częściej uderzają do dyskontów, gdzie mogą liczyć na niższe ceny za te same produkty. Dziennik "Rzeczpospolita" przytacza badania firmy Deloitte.

"65 proc. Polaków spodziewa się wzrostu cen używek, a 68 proc. obawia się tego w przypadku paliw. Z kolei 70 proc. widzi ryzyko idących w górę rachunków za prąd czy gaz. Z kolei 65 proc. przewiduje w najbliższych tygodniach podwyżki cen alkoholu i tytoniu. Niepokoje dotyczące wzrostu cen dotyczą nie tylko Polski, ale również innych krajów" – czytamy.

Czas stania w kasach samoobsługowych

To zapewne wyłącznie przypadek, ale nie mogłem powstrzymać się od skojarzeń drobnego wzrostu czasu zakupu w dyskontach z rosnącym narzekaniem Polaków na stanie przy kasach samoobsługowych.

– Muszę się przyznać, że kiedyś byłem zwolennikiem kas samoobsługowych. Ale... mam już ich powoli dosyć. Przy każdych niemal zakupach pojawiają się te same problemy, z którymi sieci sklepów jakoś nie zamierzają się zmierzyć – pisał w swoim felietonie na INNPoland Konrad Bagiński.

Czytaj także: https://innpoland.pl/203342,kasy-samoobslugowe-to-zlo