Żegnamy Daniela Obajtka jego 7 cytatami. Oto najmniej przemyślane wypowiedzi byłego prezesa Orlenu

Konrad Bagiński
01 lutego 2024, 13:08 • 1 minuta czytania
Z okazji odwołania Daniela Obajtka z funkcji prezesa Orlenu postanowiliśmy przypomnieć kilka jego najmniej mądrych wypowiedzi. To dzięki nim, a nie domniemanemu geniuszowi biznesowemu zostanie zapamiętany. Pośmiejmy się razem. Nawet jeśli będzie to śmiech przez łzy.
Daniel Obajtek już nie jest prezesem Orlenu. Czym zasłynął podczas swojej szybkiej i błyskotliwej kariery? Wojciech Olkusnik/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Szybko poszło. Daniel Obajtek stracił stanowisko. Został dziś odwołany z funkcji prezesa polskiego koncernu paliwowego Orlen. Decyzja ta została podjęta przez radę nadzorczą, o czym poinformowano w komunikacie spółki.


Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć najbardziej... nietypowe wypowiedzi, tłumaczenia i krętactwa byłego już prezesa Orlenu. Wybraliśmy 7 największego kalibru.

"Piętnastokrotność policzyć przez krotność"

Moją ulubioną wypowiedzią Obajtka jest ta, w której tłumaczył, ile zarabia. Wiosną 2023 roku prezes Orlenu był gościem Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet. W pewnej chwili rozmowa zeszła na temat zarobków Obajtka. Ten przekonywał, że jest najmniej zarabiającą osobą na tym stanowisku w całej historii spółki.

– Kiedy pan Krawiec był prezesem Orlenu za czasów PO, to zarabiał praktycznie 100 proc. więcej, niż ja. Ustawa mówi wprost o 15-krotności w tym zakresie. Rząd PiS miał odwagę zredukować zarobki w spółkach SP – mówi Daniel Obajtek.

– Piętnastokrotności czego? – dopytywał Rymanowski.

– To jest piętnastokrotność... Piętnastokrotność – pokiwał głową Obajtek.

– Zarabia pan 180 tysięcy? – pytał dalej Rymanowski.

– No skąd się komuś wzięło 180 tysięcy?! – odparł oburzony Obajtek, po czym postanowił wyjaśnić, ile zarabia.

– Proszę piętnastokrotność policzyć przez krotność, to na pewno nie wychodzi tyle. To jest ok. 100 tysięcy brutto, netto to wychodzi około czterdziestu pięciu, sześciu tysięcy złotych – mówił. 

Obniżka cen paliw to paraliż kraju

– Gdybym obniżył ceny paliw, automatycznie zachwiałbym parytetem importowym. Wystarczyłby tydzień – dwa i mielibyśmy całkowity paraliż kraju – mówił prezes PKN Orlen Daniel Obajtek w kwietniu 2023 roku w rozmowie z "Super Expressem".

Na pytanie, kiedy "przestanie łupić kierowców", prezes PKN Orlen odparł: – Tak się składa, że nie łupimy kierowców.

Kilka dni później Obajtek ogłosił... obniżkę cen paliw. A w wakacje ich ceny były rekordowo niskie, na wielu stacjach ich zabrakło.

W Polsce paliwo jest najtańsze w całej Unii

W styczniu 2022 roku prezes Daniel Obajtek pochwalił się, że w Polsce paliwo jest najtańsze w całej Unii Europejskiej.

"Już teraz w Polsce mamy najtańsze paliwo w Europie" - powiedział na antenie Polskiego Radia. Była to piramidalna bzdura. Obajtek wyłączył z UE Węgry, Maltę i Bułgarię.

Po wyborach paliwo nie podrożeje

– Prowadzimy politykę stabilnych cen paliw, bez gwałtownych wahań kosztów zakupu benzyny i oleju napędowego przez naszych klientów. Nie możemy pozwolić, by nieodpowiedzialne, motywowane kalendarzem wyborczym, wypowiedzi niektórych polityków, doprowadziły do paniki i destabilizacji rynku. Jeszcze raz podkreślam, że po 15 października ceny paliw na stacjach Orlen nie wzrosną – mówił Obajtek jesienią 2023 roku.

W ten sposób odniósł się do pojawiających się spekulacji o możliwych podwyżkach cen paliw po wyborach parlamentarnych 15 października.

Kłamał. Tuż przed wyborami hurtowa cena benzyny wynosiła 4,75 zł za litr, 10 dni później było już 4,97 zł, dwa tygodnie po wyborach zrobiło się z tego 5,19 zł.

Kupujemy Polska Press, bo ma drukarnie

– W Polska Press są tylko media, ale również drukarnie. Posiadamy przecież Grupę Energa, która drukuje około trzech milionów faktur, bo ma około trzech milionów odbiorców. My również jako Orlen bardzo dużo drukujemy i korzystamy z drukarni – tak tłumaczył pod koniec 2020 roku kupno Polska Press.

Orlen przejął wtedy spółkę, która wydaje kilkadziesiąt dzienników i serwisów internetowych. Gigant paliwowy podkreślał, że transakcja ta wpisuje się w strategiczne plany w zakresie "wzmacniania sprzedaży detalicznej".

Rafineria processingowa

Grudzień 2022 roku. Dziennikarze "Czarno na białym" TVN 24 dotarli do projektu umowy między Orlenem a Saudi Aramco, światowym gigantem paliwowym, który został właścicielem 1/3 Rafinerii Gdańskiej.

Prezes Orlenu od początku konferencji prasowej był wzburzony, a gdy zadano mu pytanie o ujawnioną treść umów i o wątek dotyczący zapisów dot. sprzedaży części rafinerii, odpowiedział jednemu z dziennikarzy:

– Po pierwsze, jakie ujawnione umowy? Czy pan uważa, że kartki, które krążą po kraju, to są ujawnione umowy?! To są zwykłe kartki, których nie będę komentował! To jest po pierwsze, nie będę komentował, żaden prezes międzynarodowego koncernu nie komentuje umów i państwo dobrze to wiecie.

W pewnym momencie jeden z dziennikarzy zapytał Obajtka o tzw. prawo weta, które w niektórych przypadkach przysługuje stronom umowy (prawo bezpieczeństwa mniejszościowego akcjonariusza).

– Wie pan, czego dotyczy prawo weta? Tego, że to jest rafineria processingowa. Wie pan co to jest rafineria processingowa, niech mi pan odpowie, wie pan, co to jest? Nie wie pan! – krzyczał Obajtek, kóry wyraźnie stracił kontrolę nad sobą.

– Rafineria Gdańska jest bezpieczna, a pan nawet nie wie, co to jest rafineria processingowa! Dlaczego się stosuje prawo weta, czyli prawo bezpieczeństwa mniejszościowego akcjonariusza? Bo ta rafineria jest processingowa ze względu na to, że się dzielimy produktami ze względu na udziały – mówił dalej.

Zwrot "rafineria processingowa" nie był wcześniej znany. Eksperci głowili się nad tym, co Obajtek miał na myśli. Dopiero później służby prasowe Orlenu zaczęły tłumaczyć, że chodzi o to, że rafineria przetwarza usługowo powierzoną ropę naftową na produkty.

"Właścicielem wsadu i produktu w całym łańcuchu są właśnie procesorzy. Procesorzy są dwaj i reprezentują interesy wspólników rafinerii" – wyjaśniano kilka miesięcy później.

Brudna pała

Ale Obajtek prawdopodobnie do samego końca zostanie zapamiętany z innego powiedzenia. Gwoli ścisłości: nie był wtedy prezesem Orlenu, tylko wójtem Pcimia. Jednocześnie zarządzał firmą (czego jako wójt nie mógł robić) i usiłował wykończyć konkurencyjną dla niego firmę swojego wuja, dla którego wcześniej pracował.

"Skurw*syn. Ten ch*j pierd*lony, brudna pała. Stary buc, który na emeryturze powinien siedzieć po sześćdziesiątce, a drugi już, k*rwa, koło siedemdziesiątki ma. Ja już tracę, k*rwa, siły do myślenia. Ja się nie lubię poddawać. Do was pretensji nie mam, bo widzę, że jeździcie, k*rwa, robicie, co można, no k*rwa no. (…) Nie damy się, my go i tak weźmiemy. Ch*ja trypla".

Tak Obajtek mówił o członku swojej rodziny. Dwa z zawartych w tej wypowiedzi powiedzonek już na stałe weszły do popkultury. Podobnie jak stwierdzenie Jarosława Kaczyńskiego, że widzi w Obajtku "coś takiego, co daje Bóg, a co trudno zdefiniować".

Takiego go zapamiętamy.