Polski gigant gamingowy kończy z pracą zdalną. Setki pracowników będą musiały biegać do biura
Decyzja Techlandu miała zapaść bez konsultacji z pracownikami i ani jednego słowa wyjaśnienia. Liderzy zespołów, odpowiadający za komunikację, sami usłyszeli o tym niecałe 24 godziny przed wprowadzeniem zmian. Firma Techland zatrudnia blisko 500 osób tworzących gry, dla których praca postawiona zostanie na głowie.
Co się dzieje w Techland?
Informację o decyzji polskiej firmy pierwszy podał magazyn dla graczy CD-Action, który otrzymał ją od anonimowych źródeł wewnątrz Techlandu. Wiadomość została także potwierdzona w samej firmie.
Jak podaje Grzegorz Burtan, z pół tysiąca pracowników blisko połowa pracuje zdalnie. I przestanie. Oznacza to, że ci pracownicy Techlandu będą musieli wrócić do pracy w jednym ze studio, firma ma je m.in. we Wrocławiu i Warszawie, ale takżę Vancouver. Według anonimowych źródeł placówka w stolicy pomieści ledwie 100 osób, a 100 kolejnych ma do niej wrócić.
Do tego osoby, które do tej pory pracowały zdalnie za granicą, mają pojawiać się w biurach na osiem dni roboczych co dwa miesiące. Nie wiadomo jeszcze, czy w budżecie znajdzie się miejsce na te nowe wizyty, a dotychczasowe były opłacane przez firmę.
Jest to rewolucja nie tylko dla osób pracujących zdalnie. Informatorzy CD-Action donoszą o planach wyburzenia ścianek działkowych i adaptacji pomieszczeń socjalnych na biura. Są również obawy o dostęp do toalety, bo wedle źródeł, tych jest już mało w samej Warszawie.
Podobnie oblegane (choć naturalnie w innych celach) mają być sale wideokonferencyjne, do których dostęp już utrudniony jest w Warszawie, jak i Wrocławiu.
Najbardziej bulwersujący dla pracowników jest sposób komunikacji firmy i brak jakichkolwiek konsultacji. CD-Action uzyskało oficjalne stanowisko. Wedle Techlandu ta rewolucja to "plany mające na celu umocnienie współpracy w zespole".
Tryb pracy zdalnej ma pozostać dostępny dla niektórych pracowników, ale większość stanowisk przejdzie na model hybrydowy lub stacjonarną pracę w jednej z siedzib Techlandu. Osoby mieszkające blisko studiów zostaną poproszone o pracę na miejscu przez 3 dni w tygodniu w formie hybrydowej.
Firma podkreśla jednak, że pozostanie opcja pracy z domu na żądanie "jeśli zajdzie taka potrzeba". Nazywa to okresem przejściowym i obiecuje indywidualne wsparcie dla każdego pracownika.
Kiepski okres w branży gamingowej
Rok temu pisaliśmy o tym, że Techland zostaje przejęty przez giganta z Chin, firmę Tencent. "Myślę, że najlepsze jeszcze przed nami" – przekazał wtedy w oficjalnym oświadczeniu prezes Paweł Marchewka. Dla setek pracowników niespodziewana konieczność ułożenia na nowo całego harmonogramu dnia i ustalenia kosztów dojazdów w domowym budżecie z pewnością nie brzmi jak "najlepsze".
Nie tak dawno sieć została poruszona przez ofertę pracy dla dyrektora artystycznego w firmie Spectrum Studio, gdzie wymagane było wspólne przebywanie w saunie. Sprawa trochę się rozdmuchała, bo wymóg w umowie został sformułowany dość niefortunnie, podczas gdy nie było wymaganie, aby siedzieć w saunie nago, ani z prezesem.
Czarne chmury na branżą wiszą nie tylko z powodu afer – cała dotknięta jest serią masowych zwolnień. Na łódzkim expo zorganizowanym przez magazyn CD-Action, pracownicy ze środowiska deweloperów mówili wprost: pękła bańka COVIDowa i redukowane są koszty. Zwolnienia dotknęły również Techlandu, chociaż skala nie była tak wielka (wedle portalu Gry-Online – pracę straciło kilkunastu pracowników), jak w niektórych firmach.
Czytaj także: https://innpoland.pl/206561,fala-zwolnien-w-calej-polsce-zamkniete-zaklady-i-grupowe-zwolnienia