Brzoska triumfuje w pojedynku z Metą. Walka z fake newsami przynosi efekty
Sprawiedliwości stało się zadość? Przynajmniej na trzy miesiące – bo tylko przez tyle wizerunek żony Rafała Brzoski, Omeny Mensah będzie chroniony na platformach Mety, czyli Facebooku i Instagramie, do tego tylko na terenie Polski. Jest to jednak dowód, że o swoje prawa warto walczyć z gigantami technologicznymi. Rafał Brzoska podtrzymuje swój apel i przypomina, by patrzeć teraz Mecie na ręce.
Plaga oszustów na Facebooku i Instagramie
Przypominamy, o co chodzi z sytuacją szefa polskiego InPostu - Rafał Brzoska wraz z żoną stali się jednymi z ofiar wysypu fake news, wedle których on był m.in. damskim bokserem, a ona regularnie umierała albo rujnowała czymś swoją karierę. Fałszywe newsy na social mediach przekierowywały na strony, które miały na celu naciągnąć zainteresowane ofiary.
A wszystko to dzięki algorytmom Mety, bardzo szczodrze pozycjonującym posty opłacone jako reklamy. Czyli firma Zuckerberga na oszustach zarabia, a oni z kolei mają dużo większe zyski niż to, co płacą Mecie. Krzywdę ponoszą zaś ludzie. Meta przyznała się do problemu i stwierdziła, że to działania zorganizowanej przestępczości.
Rafał Brzoska przekazał w mediach społecznościowych, że prezes UODO wydał postanowienie, które tymczasowo zakazuje Meta wyświetlania reklam z wizerunkiem i danymi jego żony Omeny Mensah na Facebooku i Instagramie.
"Jak słusznie podkreślił Prezes, reklamy, które powielają tak drastyczne informacje, jak te o jej pobiciu, aresztowaniu, a nawet śmierci, mogą wywołać dotkliwe skutki w życiu i zdrowiu psychicznym Omeny oraz innych osób. Tym samym Prezes UODO uznał, że ta sytuacja wymaga pilnych środków i działań" – informuje Brzoska, pisownia oryginalna.
Decyzja jest precedensem i stawka toczy się o ogromne pieniądze - jeśli Meta złamie zakaz, grozi jej kara nawet 4 proc. światowego przychodu. Jak zaznaczył prezes InPostu, w samym 1 kwartale 2024 roku Meta zarobiła ponad 36,5 miliarda dolarów (ponad 144 mld złotych). Dlatego apeluje, by pilnie śledzić, czy gdzieś oszuści nie prześliznęli się przez ręce Mety.
"Dlatego proszę Was wszystkich byście przyłączyli się do akcji patrzenia na ręce tej firmie, czy mimo zakazu, nie ignorują postanowienia Prezesa hasztag#UODO i przesyłajcie nadal bezpośrednio do mnie tego typu hasztag#deepfejki" – napisał Brzoska.
[Aktualizacja]
Otrzymaliśmy komentarz odnośnie deklaracji UODO od radcy z kancelarii prawnej.
To decyzja przełomowa, ponieważ po raz pierwszy w Polsce podmiot z branży Big Tech otrzymał zakaz wyświetlania informacji z wizerunkiem osoby fizycznej. Postanowienie jest na razie nieprawomocne i Meta przysługuje skarga do sądu administracyjnego na rozstrzygnięcie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Ponieważ dokładna treść postanowienia nie jest jeszcze znana, nie wiadomo, czy postanowieniu nadany został rygor natychmiastowej wykonalności i nałożony na Meta zakaz już obowiązuje. Jeśli postanowienie utrzyma się w mocy może stanowić skuteczny oręż w walce z oszustwami w internecie. To również duży ból głowy dla Meta. Postanowienie potwierdza, że Facebook nie radzi sobie z powstrzymywaniem nielegalnych i szkodliwych treści (przypadek Omeny Mensah jest tylko jednym z wielu). Meta bezpośrednio zagrożona odpowiedzialnością za niestosowanie się do nałożonego na nią zakazu będzie musiała znaleźć sposób, aby takie "reklamy" się nie pojawiały. To również kolejne potwierdzenie, że media społecznościowe muszą brać większą niż dotychczas odpowiedzialność za dostępne za ich pośrednictwem treści. Są one nie tylko przekaźnikiem informacji, niemającym wpływu na wyświetlane informacje, ale powinny je również aktywnie moderować, aby ograniczać nielegalne działania użytkowników. Postanowienie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych jest dopiero początkiem walki Rafała Brzoski i Omeny Mensah z nielegalnymi treściami na ich temat na Facebooku. Rozstrzygnięcie na razie ma na celu tymczasowo zabezpieczyć ich interesy, ponieważ zostało wydane tylko na 3 miesiące. To już duża zmiana dla osób pokrzywdzonych legalnymi treściami w internecie, jednak nadal daleko jest do ostatecznej decyzji organu, która mogłaby systemowo zmienić sytuację użytkowników.
Oszuści grasują na Meta
Jak w ogóle oszuści mogli działać tuż pod nosem zespołu Zuckerberga? Meta podaje, że wykorzystywali technologię maskowania (z ang. cloaking), pozwalającą na wyświetlanie innej treści systemom weryfikacyjnym, niż użytkownikom platformy. Firma ma polepszyć metody do zwalczania tego zjawiska, z którym ewidentnie sobie nie radzi. Więcej przeczytacie na INNPoland.
Czytaj także: https://innpoland.pl/207692,meta-reaguje-na-skargi-polakow-plan-zwalczania-oszustow-na-facebooku