Eksperci z Meta są zaniepokojeni… hobby swojego CEO, Marka Zuckerberga. Ostrzegają inwestorów, że ich szef igra ze śmiercią w czasie wolnym. Wypadek może wpłynąć negatywnie na biznes Mety.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mark Zuckerberg ma się nadal dobrze. Wprawdzie niecały rok temu Elon Musk krzyknął mu “stawaj na ring”, ale do niczego nie doszło, a prezes Mety dalej ćwiczy sztuki walki. I nie tylko, co martwi jego pracowników do tego stopnia, że aż ostrzegają inwestorów o realnym ryzyku "poważnych obrażeń i śmierci."
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Co robi Mark Zuckerberg?
Informacja pojawiła się w zachodnich mediach po publikacji corocznego sprawozdania firmy Meta. Mark Zuckerberg i inni członkowie zarządu zaangażowani mają być w "różne działania o wysokim ryzyku, takie jak sporty walki, sporty ekstremalne i rekreacyjna awiacja".
"W przypadku, gdyby pan Zuckerberg stał się niedostępny z jakiegokolwiek powodu, mogłoby to mieć istotny niekorzystny wpływ na naszą działalność. Utrata innych kluczowych pracowników, w tym członków zarządu oraz kluczowych pracowników ds. inżynieryjnych, rozwoju produktu, marketingu i sprzedaży, również mogłaby zakłócić naszą działalność i mieć negatywny wpływ na nasz biznes" – ostrzeżono w dokumencie. Media podają, że obecnie w Meta pracuje 67 tys. osób, po fali zwolnień przez ostatnie kilku lat.
Co właściwie robi Zuckerberg? Niedawno wyraził zainteresowanie uzyskaniem licencji pilota oraz od kilku lat odnajduje się w sufrowaniu na podwyższonej platformie, czyli na deskachhydrofoil. Zachodnie media określają jego hobby zachowaniem "macho-meńskim" lub wręcz kryzysem wieku średniego.
Zuckerberg jest też całkiem niezły w jiu jitsu, co miało być jego atutem w walce z Elonem Muskiem, która się nie odbyła. Ta raczej nie zostawiłaby poważnego urazu na zdrowiu prezesa Mety, mimo pogróżek drugiego miliardera, że ten na nim się położy "na morsa".Powody do odwołania walki były różne, od nagłej operacji kręgosłupa Elona po sprzeciw jego matki, Maye Musk.
Po opublikowaniu sprawozdania finansowego akcje Mety poszybowały w górę. W praktyce wydaje się, że to, co Mark Zuckerberg robi w wolnym czasie niespecjalnie wpływa na status firmy.
Bunkier Zuckerberga
Umówmy się - Mark to nie Elon, ale ma swoje własne ekscentryzmy. Sama wizja Metaverse, chociaż uległa zmianie, dla wielu to wciąż poroniony pomysł. Dlatego mało kogo zaskoczyło, że dołączył do grona bogaczy tworzących własne bunkry, w scenariuszu niczym z serialu Fallout.
To, co jeszcze kilka lat temu wydawało się domeną wyłącznie filmów science fiction, staje się rzeczywistością. Miliarderzy budują swoje prywatne twierdze pod ziemią, wyposażone w najnowocześniejsze systemy bezpieczeństwa, zapasy żywności i wody oraz luksusowe udogodnienia.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Według doniesień serwisu Wired, 39-letni miliarder zainwestował w budowę swojego autonomicznego rancza, kompleksu który ma być samowystarczalny pod względem energetycznym i żywnościowym. Będzie to miejsce wyposażone w podziemny bunkier, własny system zasilania w energię elektryczną oraz zapasy żywności. Więcej przeczytacie na INNPoland.