Rok temu śmialiśmy się z tandetnego wyglądu Metaverse. W tym roku tandety ze świecą szukać w marketingu Zuckerberga, a jednocześnie widzimy skok technologiczny w goglach VR i nie tylko. Jak ewoluuje jego idea i czy czeka nas eksodus do wirtualnego świata?
Reklama.
Meta zmienia kierunek rozwoju Metaverse - sprzedaje je w łatwiejszych do zrozumienia kawałkach, zamiast w postaci jednej wielkiej platformy.
W rozwoju Metaverse kluczową rolę odgrywa AI, przyśpieszając progres takich technologii jak gogle VR.
Meta sprzedaje nowe technologie, np. modele językowe pod postacią atrakcyjną dla konsumenta.
Miliony ludzi od dawna marzą o przeniesieniu się do wirtualnych światów.
Cały rebranding firmy z Facebook na Meta jest deklaracją strategii Zuckerberga - stworzenia globalnej społeczności sieciowej, w której możemy wchodzić w takie same interakcje jak w rzeczywistości materialnej. Brzmi pięknie.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Tak samo brzmiały początki Internetu, a tymczasem sam Facebook przeżył kryzys w związku z ochroną danych i dezinformacją, gdy wyszła na jaw sprawa Cambridge Analitica. Jednak Zuck się nie poddaje, pompuje w swoje marzenie grube miliardy dolarów. Do tego ludzie są pełni wątpliwości, nieufności z powodu afer z danymi… a jednak może mu się to udać.
Nowy, wspaniały świat
Zacznijmy od podstaw, nieco utopijnych - jaką przyszłość w Metaverse oferuje Zuckerberg? Wyobraźmy sobie, że wkładając okulary (a być może inne urządzenie, które je zastąpi) możemy skorzystać zdalnie z dowolnych usług na świecie. Nie ma terminów na lekarza w Polsce? Spróbujmy specjalisty z Hiszpanii albo Japonii.
Nie będziemy martwić się znajomością języka, bo Meta pracuje nad modelem, który przerobi nasze słowa na obcą mowę. Nie pod postacią tekstu, ale autentycznego głosu użytkownika. Może nawet lekarz będzie mógł po naszym awatarze sprawdzić, gdzie nas boli. Już w dniu rebrandingu Mety widzieliśmy pokaz rękawic umożliwiających dotykanie cyfrowych obiektów.
Świat przez różowe okulary. Pojawi się, gdy je założymy. Będzie lśnił nierealnymi ozdobami, a w mgnieniu oka połączy nas z każdym na świecie. Zakrzywi przestrzeń, przez nakładanie wirtualnej rzeczywistości na materialną.
Bez nauczania maszynowego nie byłoby to możliwe, co widzimy po samej prezentacji Meta Connect 2023.
Kierunek Metaverse
Rok temu Zuckerberg pokazywał nam pierwszą wersję Metaverse i, delikatnie mówiąc, furory nie zrobiła. To był odgrzewany kotlet znanych już rozwiązań, a do tego wyglądał tragicznie.
Teraz nie ma po tym śladu. W wywiadzie Zuckerberga z Lexem Fridmanem panowie spotykają się w ciemnym pomieszczeniu. Dwie hiperrealistyczne twarze wyglądają niezwykle autentycznie i odwzorowują mimikę rozmówców. Widać, że Lex jest oszołomiony - nawet wyraża wyraźny dyskomfort, kiedy wydaje mu się, że Mark jest zbyt blisko niego. Przejmuje się przestrzenią osobistą, a w rzeczywistości siedzą w zupełnie innych miastach.
Podczas wydarzenia Meta Connect 2023 prezes powiedział, że świat fizyczny jest już połączony z wirtualnym - tylko dotykamy go palcami po ekranie smartfona. Obecną taktyką Zuckerberga jest nadanie kształtu i kierunku dalszej ewolucji tej hybrydyzacji.
De facto dalej sprzedaje nam ideę Metaverse, ale wyszła ona poza świat kreskówek i została poparcelowana na łatwiejsze do skonsumowania kęsy. Dawkuje nam ją pod postacią okularów Ray-Ban do rzeczywistości rozszerzonej i AI z osobowościami celebrytów, którzy również będą te okulary zamieszkiwać.
AI dla ludzi
Kiedy nastąpiła zmiana? Dr Szymon Wierciński, ekspert w obszarze nowych technologii z Akademii Leona Koźmińskiego, uważa, że kluczem do rozwoju połączenia rzeczywistości jest właśnie rozwój sztucznej inteligencji. Jego zdaniem Meta w rozwoju tej technologii obecnie wręcz przoduje. A do tego przedstawia to konsumentowi jako coś lekkiego, zabawnego, pomocnego i w atrakcyjnej oprawie.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przeciętny użytkownik łatwiej zrozumie działanie wirtualnego kucharza o imieniu Maks niż ChatGPT. Chociaż to to samo, ale ten pierwszy ma twarz celebryty z programów kulinarnych. Dla odbiorcy wygląda wiarygodniej niż samo okno tekstowe. I tak oto już mogą powstać emocjonalne więzi. A wtedy łatwiej się skusić, oswoić. I zostać konsumentem.
A mniej ludziom trzeba, aby np. zadurzyli się po uszy w AI. Wiem, sprawdzałem. Ten trend tylko rośnie. Meta zapewne obserwowała to zjawisko od dawna.
Wiedzą, gdzie uderzać
– Facebook w swoim modelu marketplace i zarabianiu na wyświetlaniu targetowanych reklam przez lata zajmował się odkrywaniem kolejnych podatności ludzkiego mózgu tłumaczy dr Wierciński. – Umożliwiały mu przywiązanie użytkownika do swojego systemu.
Światowe statystyki pokazują, że w 2022 roku od social media uzależnionych jest ponad 210 milionów użytkowników. Badaniu wpływu samego Facebooka na zdrowie psychiczne użytkowników poświęcono poważne artykuły. Wyświetlanie atrakcyjnych treści, lajki, nowi followersi - to wszystko wywołuje strzały dopaminy, jak wyjaśnił mi dr Wierciński. Przekłada się to na więcej spędzonego czasu na serwisie, a co za tym idzie monetyzację czasu spędzonego przed ekranem.
Czytaj także:
O skuteczności w zagraniach Mety przekonać się można było na własne oczy podczas wydarzenia Masters&Robots, na którym wystąpił Emin Aliev, Dyrektor Rozwoju Biznesu w Evido, dostawcy Mety ds. marketingowych. Obie firmy mają zyskać duże oszczędności dzięki chatobotom i automatyzacji obsługi klienta. Osobowości celebrytów mają pomagać w budowaniu więzi, ale też będą naszymi pośrednikami… do rozmów z robotami wewnątrz firmy.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Czy jest na to rynek?
– Bardzo źle wspominam tamte lata, kiedy byliśmy zmuszeni do realizowania zajęć zdalnych. Z jednej strony my transmitujący dźwięk i obraz, po drugiej stronie 20 studentów z wyłączonymi kamerkami. Często bez żadnego kontaktu. W przypadku Metaversum mówimy o zupełnie innym poziomie interakcji, takiej, która przełamuje barierę odległości, pozwala na przekazywanie nie tylko obrazu, ale również dokładnej mowy ciała, na stworzenie dwustronnej relacji – mówi dr Szymon Wierciński.
Żeby jednak to nastąpiło, musi zostać pokonana bariera dostępu. Occulus Quest 3 tani nie jest, bo kosztuje 560 euro (ponad około 2,5 tys. złotych), a konkurencyjne gogle Apple to w ogóle cenowy kosmos - ponad 14 tys. złotych. Zdaniem dr Szymona Wiercińskiego, optymalnym progiem cenowym byłyby obecnie kwoty jak za smartfony ze średniej półki - czyli w przedziale 1-2 tys. złotych.
Mamy więc narzędzia. A jak wygląda sam rynek? Historia pokazuje, że mimo wątpliwości, memów i pomyj wylewanych na Metaverse, tak naprawdę masy czekają tylko na kolejny krok jej ewolucji.
Drugie życie wirtualne
Przed Metaverse istniała już jedna duża próba zaangażowania mas w wirtualną egzystencję. W2002 roku zadebiutowała gra Second Life, która miała nam zapewnić tytułowe drugie życie w cyfrowej przestrzeni. Zabawę można zacząć za friko, a gra zarabia dzięki wewnętrznej ekonomii i mocnemu nacisku na modę. Przyciągnęła do siebie miliony użytkowników, w tym dużo osób niepotrafiących nawiązać kontaktów realnym życiu. W końcu nasz awatar może być kimkolwiek.
Second Life ma swoją niszę do dziś. W 2021 roku miało 64,7 milionów aktywnych użytkowników. W tym samym roku gracze wydali 86 milionów dolarów na wirtualne ubrania i usługi. W 2023 roku drugie życie dziennie prowadzi średnio 200 tys. osób. W planie jest wypuszczenie wersji na mobilne aplikacje.
Próbowałem w to kiedyś sam zagrać, w okolicy 2007 roku, ale odbiłem się od bariery przy kreacji postaci - aby rzeczywiście poczuć tę wolność wyrażania siebie, trzeba było wydać niemałe pieniądze, albo posiadać umiejętności grafika i programisty w jednym.
Second Life jest teraz cieniem samego siebie i przegrało na polu popularności z np. Roblox, platformą wirtualnego świata dedykowaną młodszym użytkownikom. Meta zamierza wdrożyć ją do swojego ekosystemu, a niedawno udostępniono ją dla konsolowych graczy PlayStation. Roblox ma 65 milionów aktywnych użytkowników dziennie, którzy tworzą własne światy, gry w grach… Nawet symulacje mszy świętej. A takich tytułów jest więcej, jak np. The Sandbox. I nawet one bledną przy mediach społecznościowych, a Metaverse ma być hybrydą tego, co najlepsze z obu światów.
Przeszkody dla Metaverse
Nie wierzę jednak, że prędko powstanie. Oczywiście technologia rozwija się wykładniczo i stale przyśpiesza, ale za nią nie nadążają regulacje. Te zaś mogą namieszać albo wręcz spowolnić rozwój nowinek.
Badania opublikowane na Digital Festival w 2023 roku pokazują, że Polacy w większości są otwarci na zapoznawanie się z nowymi technologiami (80 proc. ankietowanych). Ciekawa opinia wyłoniła się, gdy zapytano o to, ile możemy poświęcić dla uregulowania AI - okazuje się, że jesteśmy skłonni na skrajne obostrzenia do technologii sztucznej inteligencji, nawet jeśli odbiłoby się to negatywnie na technologicznym rozwoju Unii Europejskiej. Jeśli widzimy potencjalne zagrożenia.
A ryzykiem na pewno jest obarczona nasza prywatność. Meta oczywiście deklaruje, że nie zarabia już na obrotach danymi, ale nadal interesuje się nimi bardziej niż konkurencja.
Obecnie, jeśli chcemy korzystać z dobrodziejstw współczesnych komunikatorów, a cenimy sobie prywatność, mamy dostęp do alternatywnych środków - jak apka Signal do wiadomości testowych, Mastodon reklamowany jako "etyczny Twitter" czy Jitsi, do wideo konferencji.
Niewykluczone, że wraz z upowszechnieniem się takiej technologii dostaniemy również alternatywy Metaverse, promujące się naciskiem na prywatność. Poza tym swój ruch na pewno wykona branża pornograficzna, zawsze pełna pasji do adaptacji nowych technologii.
Ryzyko w komunikacji
Na materiałach Mety widzimy, jak użytkownicy wyręczają się ich AI, aby robiło zdjęcia i przesyłało je do znajomych. Co nas powstrzymuje, żeby uprościć komunikację do stylu "odpowiedz jakimś pozytywnym komentarzem"? Nawet nie musimy widzieć "naszych" słów padających za pośrednictwem AI, żeby z kimś rozmawiać. Już są głosy, że Internetowi grozi śmierć, bo nie umiemy odróżnić komentarzy i postów osób żywych od AI, o ile te ostatnie nie doznają jakiś wyraźnych halucynacji.
– Mam przykłady kilku osób z branży IT, którzy w czasie pandemii pracowali na kilku projektach naraz. Co sprytniejsi byli w stanie być obecni na 3-4 spotkaniach online jednocześnie. Oczywiście w żaden sposób tego nie popieram, bo to nie było uczciwe, ale dało się zrobić – podał przykład dr Wierciński.
A technologia przekazywania dotyku? Wystarczy wspomnieć aferę Pandora Gate, by uświadomić sobie, jakie niebezpieczeństwa mogą się z tym wiązać.
Te przykładowe rzeczy przychodzą mi na myśli, kiedy wyobrażam sobie wyzwania w realizacji wizji Zukcerberga. Jeśli rozpisałbym się więcej, to równie dobrze mógłbym polecieć do Netflixa ze scenariuszami na kolejne odcinki "Czarnego lustra". A to wierzchołek potencjalnej góry lodowej możliwości, jakie postawi przed nami tego typu komunikacja. Tych dobrych, jak i tych złych.
– Po co jest człowiek, skoro jest awatar, który może za nas zarabiać? Pisał o tym Lem… ale mamy jeszcze chwilę, nim o takich problemach będziemy musieli rozmawiać na poważnie – podsumowuje dr Wierciński.
Prawda jest taka, że rozmawiamy o tym przy wprowadzeniu każdej nowej technologii. Jak dotąd jako gatunek radzimy sobie nieźle, chociaż wróżono nam wielokrotnie, że innowacje zniszczą nasze życia.
Od naszej natury się nie uwolnimy
Nasza natura przenika za nami do każdego medium. Z pewnością pojawią się pewne zmiany, ale człowiek to zwierzę stadne. Nie wypleniły tego smartfony ani Internet. A jeszcze wcześniej gry, telewizja, radio, gazety… a nawet książki, które zdaniem naszych przodków miały odebrać nam umiejętność zapamiętywania.
W USA tak się obawiano, że komiksy niszczą życie dzieci, że je palono w latach 1930-1940. Po latach tamte wydarzenia wydają się absurdem, a jednak wywołały kryzys, o którym mówiło się za granicą. Dzisiaj ludzie tłumnie oglądają komiksowe adaptacje w kinach.
Mam wrażenie, że z Metaverse historia w ten czy inny sposób również może się powtórzyć. Jak rozmawiałem z pisarzem sci-fi Peterem Wattsem, abyśmy całkowicie chcieli się zmienić, to musielibyśmy… przestać być ludźmi.