Wygrał z radarami i policją. Po 6 latach walki w sądzie komenda musi wypłacić mu odszkodowanie

Marcin Gościński
23 sierpnia 2024, 05:49 • 1 minuta czytania
Przykład mieszkańca Łodzi pokazuje, że nie zawsze pomiary policyjnych fotoradarów są prawdziwe. Kierowca złożył pozew do Sądu Okręgowego i wygrał sprawę. Teraz komendant policji musi mu wypłacić odszkodowanie. I to nie małą, bo kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Kierowca wygrał sprawę o niesłusznie wystawiony mandat z policją z Łodzi PIOTR JEDZURA/REPORTER/eastnews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Kilka lat toczyła się wojna w sądzie pomiędzy kierowcą przyłapanym na przekroczeniu prędkości a łódzką policją. Funkcjonariusz posługujący się radarem wykrył, że kierowca pojazdu poruszał się za szybko w kontekście przepisów panujących wówczas na drodze i zabrał mu prawo jazdy.


Po kilkudziesięciu miesiącach Sąd Okręgowy w Łodzi uniewinnił kierowcę. Oprócz tego nakazał komendantowi policji, żeby wypłacił złapanemu rekompensatę. Jej wysokość wraz ze zwrotem kosztów procesu to ponad 20 tys. zł.

Sąd Okręgowy z Łodzi rozpatrywał sprawę dotyczącą przekroczenia prędkości przez 6 lat

Niemal 6 lat temu funkcjonariusz z Łodzi zatrzymał kierowcę i stwierdził, że przekroczył on dozwoloną na ten czas prędkość o 51 km/h. Na tej podstawie zabrano mu prawo jazdy. Mężczyzna nie mógł prowadzić pojazdu przez kolejne 3 miesiące.

Kierowca nie przyjął jednak mandatu i skierował sprawę do sądu. Wyszło na jaw, że mieszkaniec Łodzi był właścicielem działalności gospodarczej. Ze względu na odebranie mu prawa jazdy został zmuszony do tego, żeby zatrudnić innego kierowcę.

Z powodu zaistniałej sytuacji, osoba ukarana mandatem złożyła pozew przeciwko Komendantowi Miejskiemu Policji w Łodzi. Z kolei ten wniósł o oddalenie powództwa, twierdząc, że pomiar radaru przeprowadzonego przez policjanta był prawidłowy.

Policjant nie potrafił się poprawnie posługiwać fotoradarem

Więcej informacji o sprawie udzieliła Monika Pawłowska-Radzimierska – rzeczniczka prasowa ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi. Powiedziała, jak cytuje "Express Ilustrowany", że:

W uzasadnieniu pozwany wskazał, iż zaprzecza twierdzeniom wskazanym w treści pozwu. W szczególności co do błędnego wykonania pomiaru przez funkcjonariusza Policji, jak również kwestionuje odpowiedzialność Komendanta Miejskiego Policji w Łodzi za skutki zdarzenia, zarówno co do zasady, jak i wysokości.Monika Pawłowska-Radzimierska rzeczniczka prasowa ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi / źródło: "Express Ilustrowany"

Po 6 latach Sąd Okręgowy w Łodzi w końcu wydał wyrok. Uniewinnił przedsiębiorcę ukaranego mandatem. W uzasadnieniu sąd stwierdził, że: "funkcjonariusz wykonujący pomiar prędkości nie miał pełnej wiedzy, co do tego, jak należy posługiwać się przyrządem pomiarowym".

Komendant z Łodzi musi wpłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych w ramach odszkodowania

Sąd w uzasadnieniu wyroku stwierdził też, że "szkolenie, w którym wziął udział, nie obejmowało informacji o czynnikach istotnych dla prawidłowego pomiaru". Dodał również, że instrukcja obsługi urządzenia pomiarowego zawierała informacje, które nie zgadzały się ze stanem faktycznym.

Ze względu na wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi, komendant policji jest zobowiązany do wypłaty poszkodowanemu kierowcy odszkodowania w wysokości 15 tys. złotych, a także 4,6 tys. złotych odsetek. Dodatkowo ma on pokryć koszty procesu wynoszące 6,1 tys. złotych.

Czytaj także: https://innpoland.pl/208046,duze-miasta-szukaja-straznikow-miejskich-oferuja-uop-dodatki-i-benefity