Mieszkania są drogie i… mają być drogie. Oto co wymknęło się wiceministrowi
Wiceminister rozwoju i technologii powiedział na głos o brutalnej rzeczywistości na polskim rynku mieszkaniowym – dużo osób ma interes w tym, aby ceny mieszkań nie spadały w celu zachowania swoich inwestycji.
Gorzka prawda o rynku mieszkaniowym
Podczas środowej Komisji Infrastruktury Jacek Tomczak, jeden z najbardziej zagorzałych zwolenników wprowadzenia tzw. kredytu 0 proc. powiedział słowa, od których zawrzało w sieci. Powiedział wprost, że mieszkania to przede wszystkim lokata kapitału i opisał, dlaczego ceny mieszkań rosną.
W polityce mieszkaniowej długoterminowej Polacy inwestują w mieszkania m.in. dlatego, żeby uciekać ze środkami przed inflacją, żeby tam inwestować środki i założenie jest takie, że nie stracą, czyli że ceny rosną. Zarówno w zeszłym roku był wzrost cen mieszkań i w tym roku nie mamy żadnego programu wsparcia dla młodych Polaków ani dla rodzin w zakresie kredytowym. I ceny także wzrosły bardzo podobnie
Tomczak przyznał, że państwo ma ograniczony wpływ na ceny mieszkań. W ubiegłym roku wzrost był o 9 proc., w tym średnio o 7 proc. Wiceminister rozwoju zaznaczył, że państwo może ograniczyć wzrost cen poprzez zwiększenie liczby mieszkań dostępnych na rynku. Do zapchania jest "dziura mieszkaniowa", którą oszacował na 1,5 mln lokali, a która jest jedną z przyczyn wzrostu cen nieruchomości.
Słowa wiceministra wywołały skandal w sieci. Odniosła się do nich m.in. Katarzyna Pełczyńska, poseł z Polski 2050 i minister funduszy i polityki regionalnej
"Mieszkanie to nie środek spekulacji i szybkiego zysku, a miejsce, w którym ludzie żyją, zakładają rodziny, rozwijają się. Politycy powinni rozumieć, że wysokie ceny i brak dostępności to zabieranie obywatelom szans. Dlatego nie ma naszej zgody na kredyt 0 proc. Chcemy budownictwa społecznego i dostępnych mieszkań!" – napisała na mediach społecznościowych.
Z kolei użytkownik Rzep na X (dawny Twitter) zwraca uwagę na oświadczenia majątkowe posłów, przywołując maksymę "inwestuj w to, co inwestują politycy".
"Wystarczy sprawdzić publiczne oświadczenia majątkowe posłów, żeby zobaczyć, że znakomita większość z nich posiadania często i po parę(naście) mieszkań na wynajem. Do tego dodajmy ich partnerów, ich rodziny, ich kolegów i ich znajomych, którzy też inwestowali w mieszkania – i nic dziwnego, że mało który polityk zrobiłby cokolwiek, by to betonowe eldorado zastopować" – pisze.
Rodziny polityków nie muszą ujawniać publicznie swojego stanu posiadania. Sam Jacek Tomczak w swoim oświadczeniu majątkowym nie posiada mieszkania.
Rozwiązania na rynku mieszkań w Polsce
Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk przekazał informację, że na pierwszy rok działania nowego programu rządowego, który ma na celu wsparcie Polaków przy zakupie własnego mieszkania, przewiduje nakład finansowy w wysokości 500 mln złotych. Szef resortu rozwoju podkreślił, że Kredyt 0 proc. ma nie eliminować programu wsparcia budownictwa społecznego i mają obowiązywać limity.
Zdaniem krytyków nowy program rządowy jeszcze bardziej wywinduje ceny mieszkań.
Użytkownik Rzep podkreślał w swoim poście, że sposoby na uzdrowienie rynku nieruchomości są dyskutowane, ale politycy niewiele z tym robią.
Na INNPoland omawialiśmy przypadek Singapuru, gdzie władze zdecydowały się na ograniczenie dostępu do kredytów hipotecznych. To przeciwieństwo ruchów podejmowanych w Polsce, gdzie rządzący planują zwiększać możliwości z zakresu finansowania zakupu nieruchomości.
Czytaj także: https://innpoland.pl/208058,wzrost-cen-mieszkan-w-polsce-mozna-zahamowac-wystarczy-wziac-przyklad-z-si